To również okno na świat dla Gorzowa

2018-05-20, Prosto z miasta

Za sześć lat Kostrzyn powinien stać się ważnym komunikacyjnym węzłem dla północnej części woj. lubuskiego.

Nowy most drogowy na Odrze oraz obwodnica Kostrzyna maja olbrzymie znaczenie dla rozwoju północnej części woj. Lubuskiego, w tym Gorzowa

Za niespełna 300 milionów złotych ma powstać tam nowy most drogowy na Odrze oraz obwodnica miasta. W planie są także inne inwestycje, w tym most na Warcie i most kolejowy. Ten ostatni wybudują Niemcy.

Na temat budowy mostów szeroko pisaliśmy przed miesiącem, dzisiaj skupmy się na obwodnicy, która jest bardzo ważna nie tylko dla samego miasta. Dyskusja dotycząca jej budowy nie powinna zmierzać w kierunku szukania odpowiedzi, czy ta inwestycja jest potrzebna, ale kiedy ona zostanie w pełni zrealizowana. Z danych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad możemy się dowiedzieć, że przez Kostrzyn dziennie przejeżdża dziesięć tysięcy samochodów, z czego przynajmniej tysiąc ciężarówek do firm znajdujących się w strefie ekonomicznej. Sprawa budowy obwodnicy w tym miejscu nie jest już sprawą lokalną, ale co najmniej regionalną. Dobre skomunikowanie Kostrzyna to również okno na świat dla Gorzowa. Po zbudowaniu mostów drogowych oraz kolejowego i obwodnicy Kostrzyn stanie się najważniejszym węzłem komunikacyjnym dla działających w regionie stref przemysłowych. Za tym zaś pójdą kolejne duże inwestycje i rozwój takich miast jak Gorzów.

- Temat potrzeby budowy obwodnicy drogowej był poruszany równocześnie z potrzebą budowy nowego mostu granicznego przed dwoma laty w trakcie konferencji transportowej – przypomina Krzysztof Kielec, prezes K-SSSE. – Na początku 2016 roku zwróciłem uwagę, że skoro wyczerpują nam się tereny inwestycyjne w rejonie miejsca, gdzie jest Przystanek Woodstock, to musimy zacząć wykorzystywać obszary, które posiada Strefa w północnej części miasta, w rejonie Szumiłowa, tuż przy linii kolejowej Szczecin-Wrocław. W związku z tym zainteresowałem się ewentualnymi planami budowy obwodnicy, o której mówiono przez lata, żeby przygotowując plany budowy infrastruktury naszych terenów mieć możliwość wpięcia się w nowy system drogowy. Szybko okazało się, że poza chęciami tak naprawdę brakowało jakichkolwiek planów. Stąd tak ważna była rozmowa przed dwoma laty podczas wspomnianej konferencji z Jerzym Szmitem, ówczesnym podsekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa. Był to bowiem moment, który zainicjował realne działania – wyjaśnia.

Może nie od razu tempo działań było odpowiadające naszym oczekiwaniom, gdyż okazało się, że w ministerstwie nie ma wystarczających środków w budżecie, a pozostawiony przez poprzedników program inwestycyjny dróg wymagał najpierw urealnienia. Z tego powodu w pierwszym podejściu obwodnica Kostrzyna została wykreślona z listy, ale szybko powróciła na swoje miejsce już z gwarancjami finansowymi, co potwierdził zielonogórski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, wysyłając do centrali plan inwestycyjny na nowy rok budżetowy. Koszt inwestycji szacuje się na 185 milionów złotych. Jeszcze nie jest za to znany jej przebieg. Na razie rozważanych jest sześć wariantów. Wybór nastąpi po przeprowadzeniu ekspertyz.

- Akceptacja o finansowaniu inwestycji otworzyła furtkę do dalszych działań, głównie planistycznych – kontynuuje prezes Krzysztof Kielec. – Można ogłosić już konkurs na zrobienie studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego, czyli popularny STEŚ dla obwodnicy Kostrzyna w korytarzu drogi krajowej nr 31. Studium będzie tak prowadzone, żeby potem można było wyłonić wykonawcę już w systemie ,,zaprojektuj i zbuduj’’. To jest tak naprawdę rzecz przełomowa z uwagi na to, iż nie są tu wypowiadane tylko słowa, ale już mówimy o konkretnych działaniach. W korespondencji z budową mostu drogowego przez Odrę, możemy mówić o działaniach kompleksowych, co ma kapitalne znaczenie nie tylko dla Kostrzyna, ale i Gorzowa oraz całego północnego regionu województwa lubuskiego – podkreśla.

I tu nasuwa się zapewne jedno z bardzo ważnych pytań dotyczących szybkiego połączenia drogowego pomiędzy Gorzowem a obwodnicą Kostrzyna z wjazdem na most i dalej w kierunku berlińskiego ringu lub bezpośrednio do samej stolicy Niemiec? Po drugiej stronie Odry nasi zachodni sąsiedzi od lat inwestują w drogę nr 1, choć jest to tylko droga lokalna. Okazuje się jednak, że Niemcy mają już przygotowane plany rozwoju sieci dróg do 2030 roku i jeżeli chodzi o omawiany tu odcinek od granicy do berlińskiego ringu, to są planowane jeszcze dwie obwodnice. W taki sposób, żeby ominąć wszelkie zabudowania. Ponadto na bazie istniejącego odcinka drogi 168 pomiędzy Munchebergiem i Furstenwalde, Niemcy chcą zbudować odnogę autostrady nr 12. Taki zabieg pozwoliłby na szybszy zjazd na autostradę przebiegającą pod Berlinem z południowej jej części.

W przypadku dojazdu do granicy z Gorzowa mamy obecnie dwie drogi. Pierwsza, wojewódzka nr 132, biegnąca przez Bogdaniec, Witnicę i Dąbroszyn. Liczy ona niespełna 50 kilometrów. Trudno uwierzyć, żeby mogła w przyszłości przejąć się na siebie główny ruch ciężarówek z gorzowskich i podgorzowskich stref przemysłowych. Druga droga, krajowa nr 22 jest dłuższa o około 15 kilometrów i przebiega przez Bolemin, Krzeszyce oraz Słońsk. Brakuje tu jednak obwodnic, co powoduje, że trzeba przejechać przez wszystkie praktycznie większe miejscowości.

- Moim zdaniem żadna z tych dróg nie spełnia wymagań stawianym nowoczesnym arteriom komunikacyjnym – mówi dalej prezes K-SSSE S.A. – Przy obecnym natężeniu ruchu ciężkich pojazdów te trasy są w stanie długo posłużyć, ale nie mam wątpliwości, natężenie ruchu wzrośnie, chociażby po wybudowaniu nowego mostu granicznego na Odrze w Kostrzynie – kończy.

Robert Borowy

Fot. Archiwum

Prosto z miasta

Robert
Borowy

Gorzów! Tu zostaję! - A kto dokładnie? Zobacz

„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym miejscem do życia.