2018-08-17, Prosto z miasta
Jak już informowaliśmy, w Gorzowie rozpoczyna działalność Lubuskie Centrum Arbitrażu i Mediacji.
Jego siedzibą będzie Wyższa Szkoła Biznesu przy ul. Walczaka, ale z pomocy będą mogli korzystać wszyscy zainteresowani z całego województwa lubuskiego.
- Powoli kończymy wszystkie czynności przygotowawcze do uruchomienia LCAM – mówi Jerzy Korolewicz, prezes Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej, która razem z Wielkopolską Izbą Przemysłowo-Handlową oraz Wyższą Szkołą Biznesu utworzyła konsorcjum i wygrała konkurs na prowadzenie tej jednostki.
- Do końca sierpnia zostanie dopracowana struktura organizacyjna, ale także sprawy logistyczne i lokalowe, tak abyśmy od początku września mogli uruchomić działalność w dwóch obszarach. Pierwszy to szkolenia i warsztaty, a drugi to już prowadzenie właściwych mediacji – tłumaczy.
Szkoleniom poddanym zostanie po dwudziestu sędziów z terenu działania Sądów Okręgowych w Gorzowie i Zielonej Górze. Do tego dojdzie podobna grupa prokuratorów i mediatorów – razem 120 osób. – Prezesi obu sądów zadeklarowali już daleko idącą pomoc, zapewne podobnie będzie z prokuratorami, dlatego spodziewam się, że ta ścieżka szkoleniowa przebiegnie sprawnie – mówi prezes Korolewicz.
Do prowadzenia mediacji potrzebne są też odpowiednie warunki lokalowe. Obecnie są przygotowywane sale w Gorzowie (na terenie Wyższej Szkoły Biznesu przy ul. Walczaka), wraz z podjazdem dla niepełnosprawnych, a także w Zielonej Górze oraz Żaganiu. Chodzi o zwiększenie dogodności dla wszystkich przedsiębiorców lubuskich, żeby w razie potrzeby nie musieli jeździć po całym województwie, a mogli wybrać miejsce im najbliższe. Montowany jest wysokiej klasy sprzęt, dzięki któremu będzie można prowadzić mediacje na odległość przy zachowaniu najwyższego stopnia poufności.
- Jest to bardzo ważne, ponieważ wszystkie spotkania mają charakter poufny i są znane tylko stronom oraz mediatorowi – mówi Radosław Trzaskowski, prezes Lubuskiego Centrum Arbitrażu i Mediacji. – Powiem więcej, na spotkaniach mediacyjnych strony mogą powiedzieć wszystko, co może mieć wpływ na sprawę, a nie można byłoby tego ujawnić w sądzie. I te wiadomości nigdy nie mogą potem zostać wykorzystane, nawet w sytuacji, jeżeli mediacje nie zakończą się pozytywnym rozstrzygnięciem a sprawa będzie musiała trafić do sądu – wyjaśnia.
Prezes Jerzy Korolewicz już zaprasza zainteresowanych przedsiębiorców do współpracy z LCAM. Wszelkie szczegóły będą znane we wrześniu, wtedy też planowana się szeroka kampania informacyjna.
- Działamy w ramach projektu i musimy zrealizować wyznaczone tam wskaźniki, ale jestem przekonany że ze sporą nadwyżką przekroczymy ustalone minima – kontynuuje prezes Korolewicz. – Najważniejsze, żeby przekonać przedsiębiorców do korzystania z mediacji, bo jest to formuła pod wieloma aspektami korzystniejsza niż sprawy prowadzone w sądach. Zresztą liczymy się z tym, że sporo spraw do nas będzie kierowanych z sądów. Przypomnę, że rozmawiamy tutaj o dwóch rodzajach mediacji. Pierwszy to sądowy. Oznacza to, że w ramach prowadzonej sprawy sąd może skierować ją do mediacji i do momentu, kiedy nie wyda wyroku strony mogą się porozumieć pomiędzy sobą, co jest pod wieloma względami korzystniejsze. Wiadomo, że w sądzie najczęściej jest zwycięzca i przegrany. W przypadku pozytywnie zakończonej mediacji obie strony są wygrane. Druga droga to zainteresowane strony od razu zwracają się do nas, rezygnując z pójścia na drogę sądową – tłumaczy.
Mediacje, jako forma ugodowego załatwienia sporu, są coraz powszechniejsze, ale dalej stanowią niewielki odsetek wszystkich spraw w kraju. Liczba spraw kierowanych do polubownego rozpatrzenia konfliktów jest nadal poniżej jednego procenta. Do 2020 roku poziom ten ma wzrosnąć do 1,1 procenta, do 2030 roku ma osiągnąć 3 procent, a w kolejnych latach dojść do poziomu 10 procent.
Robert Borowy
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym miejscem do życia.