Chętni do studiowania będą się musieli ustawić w kolejce

2016-08-03, Prosto z miasta

Na początku września ruszy nabór na studia magisterskie w gorzowskim Zamiejscowym Wydziale Kultury Fizycznej.

Dziekan Zamiejscowego Wydziału Kultury Fizycznej dr hab. Leszek Zguczyński

Uczelnia liczy na to, że uda się w miarę szybko uruchomić kolejny kierunek.

- Mamy bardzo dobrą bazę do kształcenia fizjoterapeutów – mówi dziekan wydziału dr. hab. Leszek Zguczyński i wylicza, że uczelnia ma: siedem gabinetów zabiegowych, hydroterapia, termoterapia, kinezyterapia, elektroterapia, siedem laboratoriów, nowe sale do ćwiczeń, sale wykładowe. Jak zaznacza taka baza daje idealne warunki do studiowania. Nowoczesna baza kształceniowa mieści się w kompletnie przebudowanym pod potrzeby dydaktyczne byłym akademiku uczelni, który stoi naprzeciw głównej siedziby uczelni.

Kolejka stanie we wrześniu

Nabór do poziomu licencjatu fizjoterapii odbył się na początku lipca. Na 90 miejsc już jest zajętych 76, a aplikacje ciągle spływają. Uczelnia ma już kolejnych 50 kolejnych zgłoszeń.

Chętni do studiowania na poziomie magisterskim będą się musieli jednak ustawić w kolejce 16 września. – Obowiązują nas zasady przyjęte na macierzystej uczelni, czyli poznańskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Zasada mówi: kto pierwszy, ten lepszy. I nie ma znaczenia, jakie osiągnął wyniki – mówi dr hab. Leszek Zguczyński. Tak więc chętnych magistrów czeka ogonek do biura rekrutacji.

Uczelnia zdecydowała się na uruchomienie kształcenia do poziomu magisterskiego z kilku powodów. - To nam zapewnia kontynuację studiów. Sporo studentów, którzy do nas trafiają na pierwszy stopień, dość mocno się z uczelnia identyfikują. Nie chcą zmieniać uczelni i już teraz nie będą teraz musieli tego robić, aby zakończyć wykształcenie. Ważne jest też, że jesteśmy jedyną uczelnią w regionie, który ma poziom magisterski kształcenia na tym kierunku – zaznacza dziekan.

Poza tym kierunek wpisuje się znakomicie w rynek pracy, bo zapotrzebowanie na wykształconych fizjoterapeutów jest bardzo duży i stale rośnie. To był drugi powód, aby powalczyć o drugi poziom. Kolejnym jest właśnie nowoczesna baza kształceniowa. No i czwartym czynnikiem, też bardzo ważnym, jest wyprzedzenie zmian, jakie szykują się w kształceniu wyższym. – Od 2017 roku bowiem szkoły wyższe wracają do jednolitego systemu studiów pięcioletnich. My będziemy już to mieli za sobą – wyjaśnia dr hab. Leszek Zguczyński.

Słabnie zainteresowanie wychowaniem fizycznym

Zamiejscowy Wydział stale kształci też nauczycieli wychowania fizycznego, ale jak przyznaje dziekan Leszek Zguczyński, słabnie zainteresowanie tą formą kształcenia. Powód jest jeden. Mocne nasycenie rynku tymi specjalistami, ponieważ niemal wszystkie uczelnie wyższe w regionie, ale i w pasie zachodnim mają tę specjalizację. - Dlatego też nasi studenci kończą dodatkowe specjalizacje jak opieka nad seniorami, specjalności instruktorskie z uprawnieniami trenerskimi, do tego dochodzą specjalizacje związane z mundurówką, czyli dające łatwiejsze dojście do prac w służbach mundurowych – mówi Jerzy Zguczyński. I podaje liczby: W tym roku uczelnia na kierunku wychowanie fizyczne przygotowała 108 miejsc na I stopień i ma już 57 już złożonych kompletów dokumentów. W zgłoszeniach elektronicznych jest kolejnych kilkadziesiąt. Na II stopień jest 32 miejsca na studia dzienne i 32 na studia zaoczne. Ilu faktycznie studentów zacznie naukę, wiadomo będzie po zakończeniu jesiennego naboru.

Jedzenie i trenerzy

Wydział jednak nie spoczywa na laurach i przygotowuje kolejne, ciekawe oferty kształcenia. Kończą się przygotowania do otwarcia następnego nowego kierunku, którym jest dietetyka. – Mamy nadzieję, że uda się ją otworzyć jeszcze tej jesieni – mówi dziekan Zguczyński.

Dietetyka to kierunek, który ma kształcić specjalistów przygotowanych do opracowywania diet dla różnych grup wiekowych, dla chorych, którzy potrzebują specjalnej diety ze względu na schorzenie, czy w końcu dla osób potrzebujących zmiany stylu odżywiania z różnych innych względów związanych nie tylko ze zdrowiem, ale z uprawianym sportem czy zawodem. Poza tym dietetycy to specjaliści, którzy potrafią skutecznie mierzyć się z chorobą cywilizacyjną XXI wieku, jaką jest otyłość.

– Mamy dobrą kadrę. Udało nam się do tego kierunku pozyskać specjalistów z Poznania, w tym dwie osoby, które pochodzą z Gorzowa i które bardzo chętnie się zgodziły pracować u nas – mówi Leszek Zguczyński. Dodaje, że właśnie dobra kadra jest największą kartą przetargową w walce o otwarcie tego kierunku. Zaznacza, że specjaliści to naukowcy przynajmniej z tytułem naukowym doktor i wyżej.

Kolejnym kierunkiem, o który zawalczy gorzowska uczelnia, będzie sport. – Ponieważ kurczy się zainteresowanie wychowaniem fizycznym, postanowiliśmy otworzyć kierunek sport – wyjaśnia dziekan Leszek Zguczyński. W Wydziale jest sporo specjalistów od różnych dyscyplin sportowych, jak piłka nożna, siatkówka, koszykówka czy wioślarstwo oraz inne. Aby ich nie tracić, uczelnia chce otworzyć kierunek, który da im w dalszym ciągu pełnię zatrudnienia, a przy okazji wykształci trenerów gotowych do pracy szkoleniowej z młodzieżą i dorosłymi.

Co prawda, w chwili obecnej jest tak, że niektóre federacje sportowe, przede wszystkim Polski Związek Piłki Nożnej, ale i inne, wymagają od przyszłych trenerów, aby zdobywali uprawnienia wewnętrzne, federacyjne, ale wykształcenie trenerskie kierunkowe może im tylko to ułatwić.

Kiedy ruszy ten kierunek, wiadomo będzie w najbliższych miesiącach.

Renata Ochwat

Prosto z miasta

Robert
Borowy

Jak to było z gorzowskimi pochodami majowymi?

Pierwszy pochód majowy w powojennym Gorzowie odbył się w 1946, ostatni w 1988 roku. Przez te lata spontaniczne przejścia przez miasto ubarwiał albo Szymon Gięty, albo demokratyczna opozycja.