Europejska firma z doświadczeniem w energetyce jądrowej

2015-10-18, Prosto z miasta

Gorzowski Gotech obchodzi 25-lecie swojej działalności. Firma rozpoczynała działalność w kilku garażach, dzisiaj jest europejskim potentatem w swojej branży. I cały czas się rozwija, mając główną siedzibę w naszym mieście.

- A zaczęło się od wprowadzenie słynnej ustawy ministra Wilczka o swobodzie działalności gospodarczej – wspomina jeden z założycieli, obecnie wiceprezes Stefan Piosik, który pod koniec lat 80. był szefem Gorzowskiej Usługowej Spółdzielni Pracy. W tej samej spółdzielni pracował Mariusz Batura, będący kierownikiem zakładu. Obaj panowie któregoś dnia uznali, że nie ma przed nimi wielkiej przyszłości w dotychczasowym miejscu pracy i postanowili pójść – jak to wtedy mówiono – na swoje.

- I założyliśmy spółkę cywilną – kontynuuje Stefan Piosik. – Ja zostałem prezesem, a Mariusz moim zastępcą. Zaczynaliśmy od zera. Wzięliśmy kredyt, wydzierżawiliśmy garaże przy ulicy Warszawskiej, zatrudniliśmy kilkudziesięciu pracowników i ruszyliśmy z działalnością. Początkowo skupiliśmy się na remontach w dziedzinie energetyki, gdyż ta branża nie była nam obca. Do tego dołączyliśmy handel artykułami spożywczymi, a po roku działalności doszła produkcja odzieży damskiej, ale jak czas pokazał, obie te dziedziny były tylko dodatkiem. Liczyliśmy bowiem, że jeżeli nie wypali nam jeden interes, rozwiniemy drugi. To był początek budowania wolnego rynku w Polsce i nie był on ustabilizowany, ale w każdym obszarze rynku były duże braki – podkreśla.

Prezes Mariusz Batura dodaje, że od początku działalności wiedział, iż szansą dla firmy jest działalność techniczna, ale w tamtym czasie nie można było niczego właściwie zaplanować. – Decyzje były podejmowane na bieżąco, w korelacji do funkcjonującego otoczenia gospodarczego. Najważniejsze, że cały czas szliśmy krok po kroku do przodu – zaznacza.

Szybko okazało się, że znakiem rozpoznawczym firmy stanie się budowa instalacji energetycznych i przemysłowych, a przede wszystkim produkcja konstrukcji stalowych, której początek miał miejsce w 1993 roku. Jak opowiadają właściciele spółki, przełomowym momentem wyboru głównego profilu działalności była modernizacja elektrowni Dolna Odra. W jej ramach głównymi wykonawcami były firmy zagraniczne, z którymi Gotech nawiązał współpracę.

- To nam podpasowało z innego też powodu. Remonty mogliśmy prowadzić głównie w okresie wiosenno-letnim, a produkcję przez cały rok, co pozwalało nam na utrzymaniu pełnej działalności firmy – zwraca uwagę Stefan Piosik, a Mariusz Batura dodaje, iż od początku działalności udało się pozyskać klientów niemal z całej Polski, co miało pozytywny wpływ na promocję zakładu.

- Zagraniczne firmy dysponowały najnowocześniejszymi rozwiązaniami technologicznymi i dlatego utrzymywaliśmy z nimi dobre kontakty, budowaliśmy siłę własnej spółki i po kilku latach weszliśmy na rynek eksportowy – przypomina.

Obecnie Gotech skupił się na działalności w trzech obszarach. Produkcja konstrukcji stalowych, wielkości trzech tysięcy ton rocznie, prowadzona jest w Nowym Czarnowie koło Szczecina. Są to też filtry, kanały, zbiorniki, absorbery, rurociągi, stale węglowe, nierdzewne i kwaso-odporne. Ponad 90 procent produkcji jest przeznaczana na europejski eksport, choć zdarzyły się już sytuacje, że na prośbę niektórych klientów towar był wysyłany do takich krajów jak Gwatemala, Arabia Saudyjska czy Egipt. Drugi pion działalności to działania inwestycyjno-montażowe urządzeń i instalacji energetycznych oraz przemysłowych. Natomiast trzecim obszarem jest dynamicznie rozwijającą się od kilku lat budowa zakładów produkcyjnych „pod klucz” dla inwestorów zagranicznych oraz polskich. Od projektowania, poprzez realizację wszystkich branż do uzyskania pozwolenia na użytkowanie. Wiele z takich zakładów powstało w Gorzowie i okolicach w ramach KSSSE.

W tej chwili przedsiębiorstwo zatrudnia na stałe 160 pracowników, współpracuje z wieloma podwykonawcami i z firmy działającej głównie na rynku krajowym stał się firmą europejską.

- Dawniej skupialiśmy się na prostych pracach technicznych, po latach doszliśmy do produkcji rzeczy wymagających wielu uprawnień, certyfikatów. Głównymi naszymi odbiorcami wyrobów i usług są renomowane firmy europejskie z sektora energetyki zawodowej, przemysłu chemicznego, paliwowego, hutniczego, przetwórstwa drewna – słyszymy od prezesa Batury.

Obaj panowie prezesi nie kryją satysfakcji, że ciężką pracą potrafili zbudować ,,coś z niczego’’. - Każdy człowiek, który coś stworzy, podniesie wartość swojej pracy czuje się z tym dobrze. Uważamy, że odnieśliśmy sukces, choć w samym Gorzowie może nie jesteśmy dobrze znani. Musimy się jeszcze pochwalić, że niewiele jest w Polsce przedsiębiorstw mających doświadczenie z energetyką jądrową. My te doświadczenie posiedliśmy poprzez uczestnictwo w takich budowach w innych krajach – mówią właściciele firmy. Nie potrafią natomiast odpowiedzieć na pytanie, w jakim miejscu będzie Gotech za 10-15 lat?

- Gdyby ktoś nas w 1990 roku zapytał, gdzie będziemy po 25 latach na pewno nie odpowiedziałbym na to pytanie – mówi uczciwie prezes Batura. – I tak samo jest teraz. Rynek jest na tyle zmienny, że trudno coś perspektywicznie zaprogramować. Zwłaszcza w firmach typu usługowego, jak nasza. Teoretyzowanie to nic nie znaczące słowa, ważniejsze jest bieżące kontrolowanie rynku i podejmowanie decyzji pozwalających na dostosowywanie się do potrzeb klientów – uważa i zarazem dodaje, że z najbliższych planów do realizacji jest zwiększenie firmowych zasobów produkcyjnych poprzez budowę nowej hali w Nowym Czarnowie. Z kolei prezes Piosik liczy, że w niedalekiej już perspektywie firmie uda się wejść na warszawską giełdę.

- Nie tylko ze względów prestiżowych, ale rozwojowych. Uzyskane pieniądze ze sprzedaży akcji zostałyby przeznaczone na dalsze działania. Do tej pory finansujemy się w małym stopniu z kredytów, w większym ze środków własnych. Nigdy nie przejedliśmy dywidendy – wyraźnie podkreśla.

Gotech jest bardzo aktywny na polu przedsiębiorczości lokalnej. Jak wylicza Stefan Piosik, Gotech należy do większości organizacji ogólnopolskich i wojewódzkich, bierze czynny udział w kreowaniu rozwoju gospodarczego regionu. Nie zapomina ponadto o działalności społecznej, choć – mówiąc wprost – nie potrzebuje lokalnej promocji.

- Ale wspomagany finansowo naszych żużlowców i koszykarki, uczestniczymy także w różnych akcjach społecznych, kulturalnych – wymienia Stefan Piosik, zaś Mariusz Batura dodaje, że w te akcje włączają się również działania charytatywne, czynione w sposób bezpośredni dla konkretnych osób potrzebujących pomocy czy instytucji.

- I o tym staramy się głośno nie mówić. Natomiast celem sponsoringu sportowego czy kulturalnego jest współuczestniczenie w życiu miasta. Każda społeczność szuka swojej identyfikacji, tożsamości i najlepszym do tego kierunkiem jest wspólnie uczestniczenia w wydarzeniach masowych. Wspomagamy też działania tego typu w gminie Gryfino, gdzie znajduje się nasz zakład produkcyjny – kończy.

Robert Borowy

Prosto z miasta

Robert
Borowy

Jak to było z gorzowskimi pochodami majowymi?

Pierwszy pochód majowy w powojennym Gorzowie odbył się w 1946, ostatni w 1988 roku. Przez te lata spontaniczne przejścia przez miasto ubarwiał albo Szymon Gięty, albo demokratyczna opozycja.