Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Longiny, Toli, Zygmunta , 2 maja 2024

Korale, obrazki, serwetki i inne drobiazgi

2015-04-01, Prosto z miasta

Te rzeczy przyjechały z Kresów, z centralnej Polski, z południa kraju. Z każdego zakątka, skąd przyjechali ci, co tworzyli polskie początki miasta. 

medium_news_header_10838.jpg

I choć czasem kruche i nieodporne, to jednak zachowały się w domowych pieleszach.

- Zawsze ciekawiło mnie, co przywieźli ze sobą przesiedleńcy. Stąd pomysł na tę wystawę – mówi Weronika Kurjanowicz, pomysłodawczyni niezwykłej ekspozycji. Wystawa jest jednym z elementów obchodów 70-lecia polskiej administracji w Gorzowie. Oglądać ją można w Archiwum Państwowym przy ul. Muśnickiego.

Potrzebne i ekskluzywne

Jednym z najważniejszych elementów wystawy „Co przywieźli w swoich bagażach przesiedleńcy?” są walizki. Stare tekturowe, o bardzo różnych wymiarach. Bo jak tłumaczą pomysłodawcy, właśnie w walizkach głównie majątek, niekiedy bardzo skromny, przesiedleńców przyjechał. Na wystawie obejrzeć można też tak zwane kufry posażne, także w nich różne przedmioty jechały, ale znacznie rzadziej niż w walizkach.

W bagażach tych, co swego szczęścia i lepszego życia w Gorzowie szukali były proste narzędzia, jak sierpy. Obok nich łapcie z łyka. Ale też i koronkowe ozdoby, jak wymyślne kołnierze, mankiety czy serwetki o misternych wzorach.

Poza tym przyjechały rozliczne dokumenty, jak świadectwa chrztu, świadectwa ślubu, ale i stare gazety, ale i święte obrazki.

Ktoś przywiózł maszynę do szycia i wiele krawieckich gadżetów, ktoś inny urządzenie do maglowania, dziś przedmiot kompletnie nierozpoznawalny.

Jednak największe zadziwienie budzą kruche porcelanowe filiżanki i talerzyki, bo wydawałby się, że takie delikatne cacka będą ostatnimi, jakie znajdą się w bagażach przesiedleńców.

Ale meble, to z Landsbergu

Wszystkie te delikatne przedmioty w zmyślny sposób ustawiono w pięknych rzeźbionych meblach. – Te szafy są stąd, z dawnego Landsbergu – podkreśla Anna Jodko z Archiwum Państwowego, organizatorka wystawy.

I dodaje, ze chyba raczej trudno byłoby przesiedleńcom jechać setki kilometrów z ciężkimi meblami.

Owo zestawienie majątku tych, którzy tu przyjechali, z majątkiem tych, którzy stąd wyjechali, komponuje się nadzwyczaj dobrze. Krucha porcelana oraz koronkowe serwetki bardzo dobrze wyglądają w poniemieckich szafach.

Ale kiedy tak się zastanowić, co ludzie ze sobą przywieźli i przez te 70 lat przechowali, można dojść do zaskakujących wniosków. Dokumenty i inne papiery – to jest zrozumiał, ale po co komu dziś zardzewiały sierp czy też łapcie z łyka?

Okazuje się, że te przedmioty mają tak wielkie znaczenie sentymentalne, że przechowywane są z największym pietyzmem przez potomków tych, którzy je tutaj przywieźli.

Wystawa czynna jest w godzinach pracy archiwum i naprawdę warto ją zobaczyć.

roch

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x