Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Beniny, Filipa, Judyty , 6 maja 2024

Żal im będzie zostawiać to dla potomnych

2014-12-12, Prosto z miasta

Monety, stare banknoty, biała broń, odznaki, pantery, kufle, książki, przedwojenne pocztówki…

medium_news_header_9740.jpg

Długo można wymieniać rzeczy prezentowane przez kolekcjonerów, którzy raz w miesiącu spotykają się na targach w Miejskim Centrum Kultury przy Drzymały. I jest to zawsze pierwsza niedziela miesiąca.

- Czasy się zmieniają, starsi kolekcjonerzy opuszczają nasz świat, a młodzież jakoś nie przejmuje tej pasji od swoich dziadków czy ojców – mówi zatroskany Zbigniew Szafkowski, wiceprezes Gorzowskiego Klubu Kolekcjonera, który powstał w 1985 roku z inicjatywy pana Zbigniewa oraz innych zapaleńców: Stanisława Dąbrowskiego, Rajmunda Chmielewskiego, Floriana Relisa i Franciszka Iwki. Ten ostatni pełni w tej chwili funkcję prezesa. Targi natomiast odbywają się już od 31 lat.

- Dawniej z tym zbieraniem było inaczej, gdyż wokół nas niewiele rzeczy się znajdowało – kontynuuje pan Zbigniew. – Dzisiaj komputery całkowicie zawładnęły światem, podobnie jak muzyka, gry, wszędzie są różne gadżety i dlatego maleje ilość osób chcących wgłębiać się w historię poprzez kolekcjonerstwo starych przedmiotów. Taki widocznie znak czasu, choć smucę się czasami, gdy ciągle słyszę śpiewające młode dziewczyny tylko w języku angielskim. Jakby zapomniały polskiego. Ale to tak na marginesie… - macha ręką.   

Klub zrzesza około 50 członków i pod tym względem gorzowskie środowisko jest dosyć prężne na tle wielu innych. Od blisko ćwierćwiecza jest też członkiem Polskiej Federacji Organizacji Kolekcjonerskich z siedzibą w Krakowie. Zajmuje się organizowaniem wystaw i prelekcji, ale najważniejsze dla jego członków jest pielęgnacja kolekcjonerstwa, dzięki któremu można ocalić od zniszczenia wiele wartościowych pamiątek sprzed lat.  

Stałym bywalcem gorzowskich targów kolekcjonerskich jest znany dziennikarz, dzisiaj już na emeryturze Janusz Dobrzyński. Posiada on jedną z największych w kraju kolekcji odznak sportowych, głównie piłkarskich. Jak opowiada, przez lata zdołał poznać mnóstwo ciekawych ludzi, którzy o swoim kolekcjonerstwie mówią z wielką pasją.

- Znam kilka osób zbierających różne pamiątki na przykład po marszałku Józefie Piłsudskim, są kolekcjonerzy starych zegarów, a nawet przepięknych abażurów – opowiada. – Gorzowianie mają najrozmaitsze hobby i pomysły. Chciałoby się tylko, żeby mogli albo chcieli otworzyć się tymi kolekcjami na szersze forum. Nasza biblioteka stara się promować kolekcjonerstwo, sam miałem okazję dwukrotnie zaprezentować część swojej dorobku, wiem że niebawem będzie prezentacja kart NBA jednego z pasjonatów. Trzeba próbować zachęcić do podobnych  wystaw szkoły – uważa.

Janusz Dobrzyński przypomina, że w dawnych latach zbieranie wymagało większego wysiłku niż obecnie, choć z drugiej strony było też łatwiejsze. W zależności od tego, co się kolekcjonowało. I przypomina, że po wysiedleniu Niemców przez wiele lat na strychach, w piwnicach czy wiejskich oborach można było znaleźć mnóstwo ciekawych rzeczy, które dla kolekcjonerów miały dużą wartość.

- Obrazy, ramy, porcelana, medale, monety, antyki to wszystko leżało na wyciągnięcie ręki – kontynuuje. – Ten obszar został już dokładnie spenetrowany. Dzisiaj, przy otwartych granicach i dostępności do różnych aukcji, w dużej części o jakości kolekcjonerstwa decydują finanse. Nasze społeczeństwo do bogatych nie należy i przez to pasja kolekcjonerstwa zanika. I coraz bardziej obserwuję zjawisko, że wystawiających się nadal jest sporo, lecz kupujących niewielu. Dla mnie kolekcjonerstwo jest naprawdę wspaniałe. Można o tym przekonać się zwłaszcza na… emeryturze. Zamiast siedzieć w fotelu warto na nowo odkryć świetną pasję. Mam w rodzinie osobę, która po przejściu na zasłużony odpoczynek zafascynowała się obrazami. Ile przy tym energii odzyskała, a ile wiedzy nabyła, gdyż zaczęła się dogłębnie interesować malarstwem i malarzami – podkreśla.

Prezes Szafkowski opowiada, że w tej chwili największym zainteresowaniem cieszą się monety, kufle, obrazy, starodruki oraz biała broń. Może dlatego, że większość pasjonatów od tych rzeczy zaczynała swoją zabawę i tak już im pozostało.

- Obecnie zrobił się szał na współczesne monety dwuzłotowe – kontynuuje Z. Szafkowski. – Mniejsze zainteresowanie jest natomiast znaczkami pocztowymi. Kiedyś był szał na karty telefoniczne, lecz telefonia komórkowa je wypchnęła z rynku i te hobby zanika – dodaje.

Na gorzowskie targi przyjeżdżają kolekcjonerzy z różnych miast. Pan Janusz Kręczyński jest z Poznania, przed laty był żołnierzem zawodowym, może dlatego kolekcjonuje białą broń. I to od czasów napoleońskich do współczesności. Lubi przyjeżdżać do naszego miasta. Pozytywnie wyraża się na temat współpracy z tutejszymi kolekcjonerami, który większość zna. I wierzy w to, że miłośnicy starej broni zawsze będą.

- Zainteresowanie od wielu lat jest na stałym poziomie, zwłaszcza na terenach od Szczecina po Górny Śląsk, wliczając w to Wielkopolskę. Może dlatego, że są to tereny, gdzie dawniej mieliśmy liczne powstania, do tego obecny zachód Polski należał do Niemiec. Te zawirowania spowodowały, że pozostało mnóstwo pamiątek, ale i na wschodzie kolekcjonerstwo jest popularne – dodaje.

Z kolei pan Andrzej Hermanowicz jest z Wałcza i jego ,,konikiem’’ jest zbieranie przedwojennych pamiątek, w tym zdjęć i pocztówek dotyczących rodzinnej miejscowości. Ale nie tylko. Jak mówi, wszystko co jest ciekawe, ładne, do tego ma już swoje lata jest odkładane na półkę. Na przykład posiada piękny zestaw srebrnych łyżeczek z herbami różnych miast. Do tego posiada sporo przedwojennych monet.

- Zbieraniem starych pamiątek zająłem się w 1969 roku – opowiada. – Kiedyś tych kolekcjonerów w różnych branżach było mnóstwo, dzisiaj jest już mniej. To wszystko jest naprawdę kosztowne. Mam na przykład wiele starych ręcznych zegarków, w tym złote, które kiedyś chcę przekazać wnukom. A te zwykłe, ale mające swoją duszę staram się sprzedać lub wymienić na coś innego. Z zegarkami jest jednak dzisiaj tak, że zbierać to chyba mogą tylko starzy zegarmistrzowie. Bo trzeba umieć trochę w nich pogrzebać. Gdyby oddać do naprawy, to koszty byłyby duże. Do tego ci młodsi zegarmistrzowie to umieją co najwyżej pasek wymienić i baterię. Na prawdziwej robocie to się nie znają – komentuje i po chwili zadumy zwraca uwagę na to, że w ostatnich latach zmalała liczba ciekawych eksponatów. Wszystko przez otwarcie granic. Wiele wartościowych pamiątek wywieziono do bogatszych krajów, aczkolwiek z tamtego kierunku też coś do nas przyjeżdża, dzięki czemu można wzbogacić kolekcję.

W pełni z tym zgadza się Zdzisław Potonin z Zielonej Góry, który od 40 lat zbiera monety według katalogów. Z czasem doszły także odznaczenia. Jego kolekcja robi wrażenie, choć on skromnie przyznaje, że nie jest wcale taka duża. Mówi, że zbieranie to pasja i… stres.

- Kiedyś kupowaliśmy srebrne monety na przykład po 70 złotych licząc, że to jest też inwestycja, a dzisiaj te same stoją o połowę taniej. Może kiedyś znowu ta cena pójdzie w górę – kręci głową. I zaraz dodaje, że zbieranie monet jest fascynujące z kilku powodów.

- Monet jest dużo i można zbierać według różnego kryterium. Dlatego jest to hobby zarówno dla ludzi majętnych, jak też dla tych o skromniejszych portfelach. Jak ktoś dzisiaj chciałby zacząć się w to bawić proponowałbym zakupić odpowiedni katalog i wybrać na początek współczesne monety na przykład dwuzłotowe – zachęca.

Wszyscy nasi rozmówcy są zgodni co do jednego. Można narzekać na różne niedogodności, ale tej pasji nikt im świadomie nie odbierze. Bo oni czasami mają wrażenie, że życie ma póty sens, póki coś można jeszcze znaleźć do swojej kolekcji. I tylko żal im będzie zostawiać to dla potomnych. Nie dlatego, że są pazerni. Ale dlatego, że synowie czy wnukowie mogą nie chcieć przejąć tej pasji.

Robert Borowy

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x