więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Jako miasto zaczynamy tracić na znaczeniu

2014-09-02, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Henryka Macieja Woźniaka, byłego senatora, obecnie doradcy wojewody lubuskiego

medium_news_header_8611.jpg

- Dlaczego uważa pan, że sprawy gorzowskie od wielu lat nie idą we właściwym kierunku?

- Nie jest tylko moje spostrzeżenie, bo większość mieszkańców zwróciło już uwagę, że miasto straciło impet rozwojowy, jaki miało pod koniec lat 90. Opinii tej nie może zmienić jedna czy dwie nawet największe inwestycje. Do tego miasto staje się smutne. Proszę spojrzeć, że popołudniami miasto staje się puste, wiele budynków znajduje się w stanie ocierającym o katastrofę budowlaną, o stanach dróg i ulic nie wspominając. Do tego zaczynamy jako podregion tracić na znaczeniu gospodarczym. To nie jest mój wymysł, to są twarde dane. Nasze miasto się cofa. Pod względem PKB spadliśmy z 19 na 27 miejsce. Nie dość, że nie rozwijamy się w postępie geometrycznym, to jeszcze nie nadążamy za średnim postępem w kraju.

- Co jest głównym powodem tego zastoju?

- Zarządzanie miastem. Od tego zależy w jakim kierunku idą sprawy. W dobrym albo złym. Dla przykładu miasto od pewnego czasu nie ma odpowiedniej promocji gospodarczej, stąd wspomniany zastój rozwojowy i spadek różnych wskaźników gospodarczych, bo brakuje firm, które by napędzały rozwój w mieście. Jeżeli już coś u nas powstaje, to głównie zakłady o niskim poziomie płac. Mało tego, gorzowianie już nie są tacy chętni pracować za głodowe pensje. Młodzi najczęściej wyjeżdżają do innych miast, ci w średnim wieku szukają szczęścia za granicą. Ich miejsca zajmują natomiast osoby przywożone autobusami z różnym małych miejscowości lub wsi, którzy nie mają już żadnej alternatywy. Niskie płace z kolei blokują rozwój usług, gastronomii i innych sfer. To jest naprawdę dramat, ale miasto w ostatnim czasie dezintegruje swoje relacje z otoczeniem. To właśnie miasto powinno być tą siłą napędową. A jak należy działać? Wystarczy spojrzeć choćby na Zieloną Górę, gdzie ten rozwój jest widoczny gołym okiem.

- Pojawią się różne propozycje ożywienia rozwoju miasta. Czy jednym z nich może być połączenie powiatu gorzowskiego z powiatem grodzkim?

- Na pewno warto o tym dyskutować, ale jest to rzecz, która w sposób bezpośredni nie zastąpi sprawności zarządzania miastem. Najpierw należy poprawić efektywność struktur, a przede wszystkim wziąć się do solidnej, takiej codziennej pracy. Nam nikt nic nie da. Jeżeli chcemy coś zdobyć, coś zrobić, to trzeba pracować, wydeptywać ścieżki w różnych instytucjach, żeby zdobyć na przykład pieniądze na rozwój. Widzę, z jaką determinacją o swoje walczą zielonogórzanie, a z jaką gorzowianie. W tym drugim przypadku zaangażowanie jest powiedziałbym ,,średnie’’. Gorzów obecnie znalazł się w sytuacji przypominającej tą z 1989 roku, gdy wiele zakładów pracy zaczęło upadać, a budżet miasta był w opłakanym stanie. Dlatego trzeba szukać sposobów na wyrwanie się z tej stagnacji. Liczę, że po jesiennych wyborach pojawi się taki impuls.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x