więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

W kampanii najwięcej mogą zyskać kandydaci bezpartyjni

2014-10-23, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Marka Rusakiewicza, byłego posła, obecnie socjologa i kandydata na radnego

medium_news_header_9221.jpg

- Koordynował pan badania sondażowe, wykonane przez Zachodni Ośrodek Badań Społecznych i Ekonomicznych, dotyczące ewentualnej frekwencji w wyborach samorządowych oraz preferencji wyborczych gorzowian. Takie badania w skali samorządowej są robione rzadko. Czyżby ich skuteczność była niewielka?

- Jest taka sama jak badań ogólnopolskich. To nie ma znaczenia dla jakiego obszaru robi się taki sondaż, najważniejsze żeby zachować określone parametry.  W badaniach trzeba uwzględnić tzw. zmienne niezależne. Dobór próby musi być bardzo dokładny, ważna jest też wielkość. Mówiąc najprostszym językiem, wybierając respondentów do sondażu należy zachować następujące kryteria. Po pierwsze, muszą to być wyborcy, a więc osoby powyżej 18 roku życia. Po drugie, musi zostać zachowana proporcja według wieku. Nie mogą to być sami młodzi ludzie lub tylko emeryci. Po trzecie, trzeba zachować proporcję według płci. I wreszcie, ważna jest ilość badanych. Im większa jest ta grupa, tym pole błędu jest mniejsze. Przy próbie rzędu tysiąca respondentów ten błąd jest na poziomie 3 procent, jeżeli przepytamy 500 osób może to być 4,38 procenta.

- Przedstawione przez pana wyniki sondażowe dla wielu mogą być wręcz sensacyjne, gdyż według nich obecnie urzędujący prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak ma zaledwie 20-procentowe poparcie, a jeszcze cztery lata temu ponad 57 procent mieszkańców na niego głosowało. Jaką może dać pan gwarancję, że nie są to liczby rzucone na potrzeby kampanii wyborczej?

- Od wielu prowadzę wraz z kilkoma gorzowskimi socjologami i politologami badania. I to nie tylko na gorzowskim rynku, ale w różnych częściach kraju. Wraz z obecnymi wynikami sondażowymi przedstawiłem również dane sprzed czterech lat, które w dużej części się sprawdziły. Przypomnę, że w przypadku prezydenta Jędrzejczaka różnica pomiędzy naszymi badaniami, które zostały zrobione na początku kampanii a końcowym wynikiem wyniosła w granicach dwóch procent. Podobnie było w stosunku do Elżbiety Rafalskiej. Inaczej te procenty ułożyły się u Krystyny Sibińskiej, ale ona wówczas nie była jeszcze szerzej znana i jej notowania mocno wzrosły w trakcie samej kampanii, dlatego ta różnica wyniosła osiem procent na jej korzyść. Ponadto przez ostatnie cztery lata robiliśmy kilka badań popularności Tadeusza Jędrzejczaka i analizując je widzimy wyraźną tendencję spadkową. Tylko w tym roku przeprowadzili trzy sondaże i za każdym razem poparcie malało. Na obecną chwilę jest to maksymalnie 25 procent, licząc na jego korzyść wspomniany błąd statystyczny.

- Jakie wnioski wysuwa pan po tym sondażu i dlaczego podał pan tylko  wynik aktualnie urzędującego prezydenta a nie innych kandydatów na ten urząd?

- Zacznę od tego, że zaprezentowany sondaż dotyczy stanu na dzień, w którym został on zrobiony a nie na dzień wyborów. Przez najbliższe tygodnie wiele może się zmienić, aczkolwiek jako badacz i socjolog z doświadczenia wiem, że w przypadku kandydatów dobrze znanych wyborcom te zmiany będę niewielkie. Najwięcej mogą zyskać kandydaci bezpartyjni, aczkolwiek więcej zapewne można byłoby powiedzieć po pogłębionych badaniach, lecz w skali samorządowej nie jest to proste do zrobienia ze względu na duże koszty. Dlatego mogę wyrazić jedynie swoją subiektywną ocenę. Uważam, że 16-letnie rządy jednej osoby mogą już uruchomić u wielu mieszkańców proces zmęczenia. Ponadto nie jest tajemnicą, że o ile pierwsze lata rządów prezydenta Jędrzejczaka przyniosły miastu wiele korzyści, o tyle te ostatnie charakteryzują się stagnacją i niemocą. Mieszkańcy to widzą. Co do preferencji wyborczych w odniesieniu do konkretnych kandydatów, takie badanie również mamy, ale decyzją sztabu wyborczego, które je zamówiło u nas, na razie nie będzie publikowane. Mogę tylko zdradzić, że z każdym tygodniem rośnie poparcie dla Ireneusza Madeja, co nie jest niespodzianką, bo – jak wspomniałem – w kampanii zyskują przede wszystkim kandydaci bezpartyjni. Swoją drogą wiem, że inne sztaby również robią badania, ale ich nie ujawniają. My postanowili chociaż w części zaspokoić ciekawość mieszkańców.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x