więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Rodzice są skonfliktowani z dziećmi z pokolenia na pokolenie

2014-10-24, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Iwony Szpakowskiej, psychologa z zespołu do spraw pieczy zastępczej Gorzowskiego Centrum Pomocy Rodzinie i Polityki Społecznej.

medium_news_header_9235.jpg

- Jakie są największe problemy gorzowskich rodzin zastępczych?

 - W moim, podkreślam wyłącznie moim, odczuciu problemów jest coraz więcej.  Pracuję  od kilku lat z rodzinami zastępczymi, adopcyjnymi i rodzinami, którym się dzieci z różnych powodów odbiera i mam wrażenie, że jest tym rodzinom coraz trudniej. Nigdy nie było łatwo, ale w moim odczuciu są rodziny, w których od pokoleń coś źle funkcjonuje  i bardzo trudno jest to przerwać.

-  Na czym polega ten  pokoleniowy łańcuszek?

 -Trochę wygląda to rzeczywiście jak łańcuszek. Rodziny te próbują coś zmienić  zajmując się na przykład dziećmi swoich dzieci. Jednak często nadal powielają stare błędy. Dzieci nie zajmują się swoimi dziećmi z jakiś tam powodów. Rodzice zajmują się nimi, następnie  kolejnymi dziećmi i nadal popełniają te same błędy. Nie pomaga  dobra wola, bo te dzieci sprawiają podobne problemy jak niegdyś rodzice. Kolejni rodzice są skonfliktowani z dziećmi i tak dalej z pokolenia na pokolenie. Poza tym dzieci stają się kartami przetargowymi. Wiadomo, że ci ludzie mają jakieś tam problemy, jak np. biedę. Naprawdę jednak chodzi o to, że nie potrafią się zdystansować i skupić na własnych dzieciach.

-  W jaki sposób może pomóc centrum, bo wygląda to jak dziedziczna choroba genetyczna tyle, że w sferze psychiki?

-Troszkę tak i ta choroba przechodzi z pokolenia na pokolenie. Mamy za zadanie przerwać ten łańcuszek i zająć się tymi rodzinami, żeby sytuację zmienić. W  niektórych przypadkach to się udaje. Rodzice próbują inaczej spojrzeć na dziecko, zaczynają je rozumieć. Większość jednak nie chce korzystać z tej pomocy lub pozoruje, że chce, bo wie, iż z pomocą społeczną  trzeba dobrze żyć, bo daje pieniądze.  Myślę, że cały system nie do końca jest adekwatny do tych problemów, ponieważ  jeśli coś się źle dzieje w rodzinie biologicznej i dochodzi do tego, że się dzieci zabiera to wszystko powinno dziać się bardzo szybko.  Dopóki trwa największa motywacja do zmiany.  Jak się to wszystko rozciągnie w czasie z powodu procedur sądowych i innych problemów, jak przepisy itd., to motywacja mija. Rodziny widzą, że  wszystko przeszło i ich zdaniem już jest w porządku. Rodzice odwiedzają dzieci raz w tygodniu. Dzieci się cieszą. Sielanka. Nikomu już  nie zależy, aby sytuację zmienić. Reasumując są problemy dziedziczone społecznie i systemowe

rar

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x