więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Ilony, Jerzego, Wojciecha , 23 kwietnia 2024

Kto zapłaci za bilety ulgowe, kiedy zabraknie planu?

2014-12-16, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Krzysztofa Częstochowskiego, prezesa gorzowskiego PKS

medium_news_header_9775.jpg

-  Ciągle zmieniają się przepisy, także te dotyczące transportu. Jakie kolejne wyzwania czekają  gorzowski PKS?

-  PKS i publiczne przewozy autobusowe są przed historyczną zmianą. Od 1 stycznia 2017 roku będą zupełnie inne zasady funkcjonowania. Odpowiedzialny będzie za to samorząd gminy, powiatu i województwa. Grozi to tym, że nadejdzie moment dla osób, które mają uprawnienia do zniżek za bilety, że nie będą miały gdzie tych uprawnień zrealizować.  Jest to najważniejsza zmiana z punku widzenia pasażera.  Uczeń ma prawo do 49 proc. zniżki gdy kupuje bilet miesięczny. Nie jest to obojętne, bo  jak dzisiaj bilet kosztuje np. 120 zł to gdy zabraknie ulgi będzie kosztował 240. Jak dojeżdża dwoje dzieci to mamy już koszt niemal 500 zł, czyli dla wielu rodzin katastrofalną kwotę. Ten czarny scenariusz się ziści, gdy samorządy nie zrobią tzw. planu transportowego, czyli wizji jak ma wyglądać komunikacja  na ich terenie.

 - Jak ma wyglądać taki plan?

- Nie wystarczy go opracować z grubsza. Musi to być plan zawierający wykaz połączeń np. Strzelce Krajeńskie - Gorzów godz. 7.05 itd. Tylko wtedy samorząd będzie miał prawo ubiegać się o dopłatę do różnicy między ceną normalną a biletem ulgowym. Dzisiaj te dopłaty płacone są przewoźnikowi bez względu na to czy jest plan transportowy czy nie.  Wystarczy, że pasażer ma prawo do ulgi. Jeśli nie będzie planu, nie będzie dopłaty za różnicę. Jeżeli samorząd będzie chciał honorować te ulgi, to będzie musiał dopłacić z własnego budżetu.  Obecnie wiedza o tym jest znikoma. Opracowane plany np. dla Gorzowa nie zawierają żadnych  kursów. Nie dotyczy to tylko autobusów, ale również kolei. Jeżeli uczeń będzie chciał dojechać np. z Witnicy do Gorzowa,  to ten kurs pociągu musi być wymieniony w planie transportowym.  W planie opracowanym za duże pieniądze dla Gorzowa nie ma ani jednego kursu. W jaki sposób dzieciaki dojeżdżające do szkół będą mogły skorzystać z prawa, które im przysługuje?

-  Grozi, kolejne wykluczenie. Tym razem transportowe, ale dopiero od początku 2017 roku. Nie sądzi pan, że jeszcze jest czas, aby samorządowcy podjęli stosowne działania?

- Jest to problem, którego nie można odkładać. Nowe władze samorządowe są wybrane i to one będą odpowiedzialne 1 lub 2 stycznia 2017 r., gdy ludzie przyjdą do kas. W zeszłą środę było posiedzenie Sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i Infrastruktury, które oceniało ustawę, która to wszystko  reguluje. Byłem  tam i niczego się nie dowiedziałem. Nikt mi nie potrafił odpowiedzieć na to zasadnicze dla transportu pytania. Dzisiaj tysiące młodych ludzi dojeżdża do szkół. Będą mieli prawo do ulgi, ale nie będzie przewoźnika, który je zrealizuje. Chyba, że samorządy są tak bogate, że nagle znajdą dziesiątki tysięcy złotych. To jest problem dla przewoźnika, ale przede wszystkim dla pasażerów. My sobie poradzimy.  Możemy zlikwidować te część przewozów i zając się czymś innym, ale co zrobią pasażerowie, nie wiem.

rar

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x