więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Ilony, Jerzego, Wojciecha , 23 kwietnia 2024

Życie ucieka do przodu, ale czasami warto się zatrzymać i powspominać

2015-04-25, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Waldemara Rusakiewicza, byłego członka Ruchu Młodzieży Niezależnej

medium_news_header_11085.jpg

- Czym był gorzowski Ruch Młodzieży Niezależnej?

- Nasza organizacja powstała w 1983 roku, ale nieco wcześniej, w ramach protestu przeciwko wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego, utworzyliśmy Młodzieżowy Ruchu Oporu. Niestety, w 1982 roku ruch ten został rozbity przez służbę bezpieczeństwa, w styczniu 1983 roku odbyły się liczne procesy sądowe, ale to nas nie przestraszyło i postanowiliśmy dalej działać w konspiracji już w ramach nowej organizacji, jaką był Ruch Młodzieży Niezależnej. Skupiał on głównie uczniów gorzowskich szkół średnich. Na przestrzeni kilku lat działalności, praktycznie do okrągłego stołu, przez naszą organizację przewinęło się kilkaset osób. Działaliśmy wielotorowo. Przede wszystkim pomagaliśmy starszym kolegom z podziemnej Solidarności. Drukowaliśmy podziemną prasę w formie biuletynów. Pierwszą taką gazetką była ,,Iskra’’, potem znany chyba wszystkim ,,Szaniec’’, współuczestniczyliśmy też w druku i kolportażu ,,Feniksa’’ i wielu innych. Przygotowywaliśmy audycje radiowe, uczestniczyliśmy w nielegalnych akcjach, mających na celu przypominanie społeczeństwu o ważnych rocznicach, choćby mordu katyńskiego. Założyliśmy kółka samokształceniowe, gdzie poznawaliśmy prawdziwą historię naszego kraju, a także zajmowaliśmy się tematyką społeczną. Niestety, naszą działalność wielokrotnie okupiliśmy aresztowaniami, często byliśmy bici na milicji w trakcie licznych przesłuchań, zdarzały się wyroki bezwzględnego więzienia. Pamiętam, jakim szokiem było zamknięcie w zakładzie karnym w Krzywańcu jednej z naszych koleżanek. Powiem jeszcze nieskromnie, że byliśmy jedną z największych tego rodzaju organizacji w kraju, pomagaliśmy w tworzeniu wielu komórek w różnych miastach.

- Dlaczego należy pamiętać o waszej organizacji?

- Powinniśmy pamiętać o wszystkich organizacjach, które wspierały działania Solidarności w drodze do demokratycznych przemian. Każdy z naszych członków sam niczego by nie osiągnął, wspólnie zaś wnieśliśmy drobną cegiełkę do tego, że dzisiaj jesteśmy wolnymi ludźmi. Możemy żyć według swojego uznania, a nie kryminalnych zasad narzuconych przez państwo totalitarne. Nasze dzieci uczą się prawdziwej a nie zafałszowanej historii, mamy wolne wybory. Życie ucieka do przodu, ale czasami warto się zatrzymać i powspominać. Dlatego pielęgnujemy pamięć o naszej organizacji, cieszymy się, że jedna z ulic w Gorzowie została nazwaną Aleją Ruchu Młodzieży Niezależnej.

- W czasach działalności RMN dopiero wkraczaliście w dorosłe życie. Dzisiaj jesteście już dojrzałymi ludźmi, mającymi własne rodziny. Czy z perspektywy minionych ponad 30 lat uważa pan, że ideały o które walczyliście zostały wdrożone w wolnej Polsce?

- Oczywiście, nie wszystko układa się tak jak każdy z nas by tego chciał. Kiedy w latach 80. narażaliśmy się walcząc z komuną czyniliśmy to od serca, nikt nie spodziewał się w przyszłości żadnych splendorów. Nikt nie myślał o żadnych orderach, odznakach, a tym bardziej o specjalne traktowanie w wolnym kraju. Dzisiaj część opozycjonistów działa na różnych polach i na pewno jest zadowolona z tego co się dzieje, w jakim kierunku to wszystko zmierza. Jest też spora grupa osób mocno rozczarowana z różnych powodów. Mam często kontakt z ludźmi krzywdzonymi. Pracując w związku zawodowym Solidarność wraz z innymi członkami staramy się pomagać na tyle, na ile możemy. I to wszystkim, bez podziału. Myślę, że nasze państwo za mocno poszło w kierunku liberalnym, za mało zaś opiekuje się ludźmi nie dającymi sobie rady w obecnym świecie. Boli mnie też, że pomimo 26 lat wolności pracownicy w kraju w większości są traktowani jako tania siła robocza, otrzymując najniższe wynagrodzenie, od którego trzeba jeszcze płacić podatek dochodowy, gdyż kwota wolna od podatku jest niższa aniżeli w wielu biedniejszych krajach afrykańskich. Mamy też często dramatycznie niskie emerytury, które nie wystarczają na egzystencję, a co dopiero mówić o normalnym życiu. Z drugiej strony mamy rozwiniętą sieć powiązań w różnych państwowych spółkach, gdzie zarabia się ogromne pieniądze, choć podstaw ku  temu nie ma żadnych. Jak widać, sprawiedliwości społecznej, proszę nie mylić jej z socjalizmem, jeszcze się nie dopracowaliśmy.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x