Przedsiębiorca nie może bać się urzędników i urzędu

2015-06-30, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Katarzyny Koryckiej, miejskiego rzecznika praw przedsiębiorców

- Prezydent Jacek Wójcicki w kampanii wyborczej zapowiedział powołanie miejskiego rzecznika praw przedsiębiorców i właśnie to uczynił. Czym ma zajmować się rzecznik?

- Zacznę od tego, że mikro, mali i średni przedsiębiorcy to tak naprawdę kręgosłup gospodarczy miasta i jednocześnie siła rozwoju gospodarczego regionu. Dlatego miasto, mające możliwości i narzędzia, musi zrobić wszystko, żeby stać się dla przedsiębiorców przyjaznym i odpowiedzialnym partnerem. Jeżeli chodzi o działania rzecznika, mówiąc w największym skrócie, zadanie postawione przede mną przez prezydenta sprowadzają się do trzech aspektów. Pierwszy dotyczy spraw lokalnych, czyli współpracy z instytucjami wsparcia biznesu, okołobiznesowymi, stowarzyszeniami, fundacjami, innymi organizacjami, które w swoich zadaniach mają tworzenie narzędzi wspierających biznes. Aspekt krajowy ma dotyczyć poszukiwania wsparcia i partnerów do działań na rzecz stanowienia lepszego prawa dla przedsiębiorców. W tym przypadku chodzi na budowę współpracy z parlamentarzystami, gdyż to oni mają największy wpływ na tworzone prawo. I trzeci kierunek działań to aspekt międzynarodowy. Będziemy wspólnie w ramach urzędu poszukiwać zewnętrznych środków na rozwój lokalnej przedsiębiorczości, inwestorów, ale także bardzo ważne będzie pozyskiwanie od zagranicznych partnerów wiedzy, mogącej przyczynić się do wprowadzenia prorozwojowych rozwiązań w naszej gospodarce. Taka nowoczesna wiedza może naprawdę pozwolić na wykonanie dużego skoku jakościowego. Jestem przekonana, że wyjście poza mury magistratu pozwoli też poznać bolączki pojedynczych przedsiębiorców. Jeżeli uda mi się pomóc w rozwiązaniu nawet drobnych problemów, to wszyscy na tym skorzystamy, a miasto stanie się przyjaznym domem dla biznesu, co będzie potem procentowało napływem kolejnych inwestycji.

- Rozumiem, że obok spotkań z prezesami dużych firm, z posłami będzie pani również zapraszała do siebie lokalnych przedsiębiorców, jeżeli zwrócą się o pomoc?

- Każdy przedsiębiorca będzie mógł się do mnie zwrócić i ja w ramach swoich możliwości oraz potencjału, jaki urząd miasta posiada, będę starała się pomóc zarówno od strony prawnej jak i formalnej. Na pewno pierwszym działaniem będzie przekonanie prowadzących działalność gospodarczą, że urząd jest dla nich. Nie może być sytuacji, że przedsiębiorca boi się urzędu i jeżeli chce załatwić podstawowe sprawy to idzie i wynajmuje prawnika, żeby przebrnąć przez procedurę administracyjną. Nie może być też tak, że ktoś przychodzi i czeka aż ktoś łaskawie nim się zainteresuje. Jako rzecznik będę stała na straży tego, żeby urząd wykorzystał cały swój potencjał w sprawnym załatwieniu każdej sprawy, oczywiście adekwatnie do potrzeb. Urząd nie jest na przykład instytucją, żeby załatwić przedsiębiorcy kredyt w banku, ale będziemy współpracowali z instytucjami wspierającymi biznes. I nasza pomoc w tym obszarze będzie szła w maksymalnym skracaniu ścieżek dojścia do celu. Chodzi o to, że przedsiębiorcy często nie wiedzą, gdzie się udać w załatwieniu tej czy tamtej sprawy, jakie muszą spełnić wymagania, itd. Dotyczy to głównie tych rozpoczynających działalność. Inne instytucje zajmują się bowiem mikroprzedsiębiorcami, inne małymi a jeszcze inne średnimi.

- Od kiedy przedsiębiorcy będą mogli zgłaszać się do pani?

- Już. Jestem samorządowcem ze sporym doświadczeniem, dlatego nie potrzebuję czasu na aklimatyzację czy poznanie swojego obszaru działania. Gorzowski urząd miasta znam stosunkowo dobrze, organizacyjnie szybko się poukładam, dlatego jestem otwarta na spotkania. Nie ma czasu na naukę, zastanawianie się, lecz trzeba szybko działań, bo jest dużo spraw do załatwienia.