Nie można budować strategii w oparciu o jedną dyscyplinę

2015-11-25, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Krzysztofa Kochanowskiego, radnego z klubu SLD

- Jak ocenia pan projekt przyszłorocznego budżetu miasta przygotowanego przez prezydenta Jacka Wójcickiego?

- Cieszy wzrost dochodów własnych. Nie jest on może duży w porównaniu do tegorocznych wpływów, ale najważniejsze, żebyśmy z roku na rok starali się zwiększać dochody, dzięki którym można potem więcej wykonać istotnych dla rozwoju miasta inwestycji. Mówię oczywiście o dochodach własnych, bo w kolejnych latach w budżecie zostaną zapisane środki unijne, które z automatu będą powiększać stronę dochodową, ale wiadomo, że miasto trwale rozwija się wtedy, kiedy rosną wpływy choćby z podatków PIT i CIT, bo to też świadczy o rosnącej zamożności mieszkańców. Nasz klub radnych od początku kadencji promuje działania zmierzające do zintensyfikowania remontów dróg, chodników, placów, podwórek i z przedstawionej propozycji prezydenta wynika, że na te inwestycje mają być przeznaczone duże środki finansowe, co utwierdza w nas słuszność wybranego kierunku działań.

- Każdy klub miał prawo przygotować swoje propozycje budżetowe i przedstawić je prezydentowi. Czy wasze wnioski zostały uwzględnione w projekcie budżetu?

- Nie mamy jeszcze pełnej odpowiedzi na ten temat, ale wierzę że tak, bo chodzi tu raczej o drobniejsze sprawy, na temat których dyskutować będziemy jeszcze zapewne na komisjach. Dla nas jedną z ważniejszych spraw jest wprowadzenie 50-procentowej bonifikaty dla rodzin posiadających Kartę Dużej Rodziny w opłatach za produkcję śmieci. W wielu miastach to funkcjonuje i jest ze społecznego punktu widzenia jak najbardziej sprawiedliwe, bo wieloosobowe rodziny w przeliczeniu na jednego członka mniej produkują odpadów niż osoba mieszkająca samotnie. Naszą propozycję przedstawiliśmy w formie interpelacji, na którą jeszcze nie otrzymaliśmy odpowiedzi, ale wierzę, że uda się przekonać do tego prezydenta. Jeżeli natomiast uzyskamy negatywną odpowiedź, to będziemy szukać w budżecie środków, żeby za pomocą poprawki wprowadzić tę ulgę. Mam nadzieję, że inne kluby to poprą.

- Jak ocenia pan strategię rozwoju sportu i turystyki do 2026 roku przygotowaną na zlecenie prezydenta przez zewnętrzną firmą?

- Zacznę od tego, że jest to materiał pomocniczy, który będzie konsultowany i zapewne czekają nas liczne zmiany. Co mnie uderza w tym dokumencie to brak jasnej strategii finansowania infrastruktury sportowej. Uważam, że powinny pojawić się źródła finansowania budowy hali czy stadionu piłkarskiego. Samo określenie, że ma to być partnerstwo publiczno-prywatne jest stwierdzeniem zbyt ogólnym. Brakuje po prostu narzędzi, jakimi należy posłużyć się przy poszukiwaniu źródeł finansowania. Innym zagadnieniem jest utrzymanie dominacji wybranych tylko dyscyplin. Nie jestem przeciwnikiem żużla, ale nie możemy budować strategii w oparciu głównie o jedną dyscyplinę. Nie rozumiem marginalizacji piłki nożnej, zwłaszcza że według opinii mieszkańców jest to druga pod względem popularności dyscyplin w mieście. Uważam, że futbol powoli, ale się rozwija. Oczywiście, brakuje nam drużyny grającej w wysokiej klasie rozgrywkowej, ale bez właściwej pomocy ciężko będzie działaczom Stilonu zbudować zespół na miarę choćby drugiej, a w perspektywie pierwszej ligi. W strategii powinna znaleźć się ponadto propozycja co do wysokości dotacji w perspektywie iluś lat potrzebnych do właściwego zabezpieczenia rozwoju sportu proponowanego w strategii. Trudno to wyrazić kwotowo, nie znając budżetów na następne lata, ale powinno być to przedstawione procentowo w stosunku na przykład do dochodów własnych miasta, jak mamy to w przypadku budżetu obywatelskiego.