więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Floriana, Michała, Moniki , 4 maja 2024

Przebieranie jest na topie, a przy okazji jest fajne

2016-12-22, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Cezarego Żołyńskiego, aktora i fana sagi „Gwiezdne wojny”.

medium_news_header_17129.jpg

- Na ekranach od kilku dni jest „Łotr 1. Gwiezdne wojny, historie”. Widziałeś już ten film?

- Pewnie. Byłem już pięć razy, a gdyby nie fakt, że mam zepsuty samochód, to byłbym szósty raz.

-Skąd u ciebie wziął się taki zakręt na punkcie Gwiezdnej Sagi?

- Wszystko zaczęło się od szkolnych wagarów w 1979 roku. Zamiast iść na lekcje, poszedłem do kina. No i tak się to zaczęło. Urzekła mnie historia, prosty przekaz o prawdzie. Poza tym jak na tamte czasy powalały efekty specjalne. Ale przede wszystkim opowieść i sam bohater. Potem tylko oglądanie zamieniło się w coś więcej. Bo przecież prowadzę fan club Gwiezdnych Wojen, jestem w Batalionie 501, czyli takiej organizacji zrzeszającej fanów noszących wierne kostiumy. Przed laty organizowałem w Gorzowie zloty fanów, Dagobah. Przypomnę, że na tych zlotach pomagaliśmy potrzebującym, jak dla przykładu małemu Wojtkowi choremu na mukowiscydozę, który chciał strój Lorda Vadera. Zresztą z Batalionem 501 stale to robimy, stale angażujemy się w jakieś akcje charytatywne. Także w Gorzowie przy różnych okazjach można nas spotkać, jak choćby przy okazji Dni Miasta. Ludzie lubią te postaci, dzieci się dobrze przy okazji bawią.

- Ale ty nosisz nie tylko strój Rycerza Jedi, Dartha Vadera czy innych postaci z Gwiezdnej Sagi. Dlaczego?

- Bo przebieranki są fajne (śmiech). Fakt, noszę jeszcze kostiumy kapitana Jacka Sparrowa czy też Indiany Jonesa. A w teatrze, w którym przecież pracuję, też zakładam różne kostiumy. Jeśli chodzi o te gwiezdne, z Karaibów czy Indiany Jonesa – zakładam je, bo w pewien sposób sprawiam ludziom radość, a ja zwyczajnie to lubię robić. Poza tym warto też wiedzieć, że w Polsce ruch ludzi noszących kostiumy jest coraz potężniejszy. I to jest bardzo fajne. Przy okazji zawsze coś się dzieje, jakaś akcja, jakieś działanie. Nie zakłada się kostiumu tylko dla kostiumu.

Renata Ochwat

Fot. Materiały prasowe Cezarego Żołyńskiego

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x