Małą Akademię Jazzu lubią prawie wszyscy

2016-05-17, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Bogusława Dziekańskiego, dyrektora Jazz Clubu Pod Filarami

- Minęło 30 lat od chwili, kiedy ruszyła Mała Akademia Jazzu. To dużo czy mało czasu?

- Fakt, minęło. Ale cały czas pracujemy, realizujemy ostatnie audycje w tym roku. Ale fakt, wtorek 10 maja jest dla klubu historyczny, bo po raz ostatni w tym 30-leciu ustawialiśmy salę klubową pod potrzeby akademii. Pierwszy raz robiłem to sam, a teraz mam na szczęście ludzi do pomocy.

- Kiedy odbędzie się kulminacja obchodów 30-lecia?

- Już 10 czerwca. Odbędą się dwa koncerty w zaprzyjaźnionym Teatrze Osterwy. Na pierwszym będą przedstawiciele szkół, w jakich Akademia ma wykłady. No niestety, nie stać nas na to, aby jak przed laty w gali zakończenia kursu udział wzięli wszyscy studenci. Natomiast wieczorem będzie koncert galowy adresowany do nauczycieli i dyrektorów szkół, z którymi współpracujemy. Ale też część biletów trafi na wolny rynek. Ale przede wszystkim chcemy uhonorować tych, którzy przez tych 30 lat z tej mocno nieformalnej działalności stworzyli emocjonalnie czytelną instytucję. Trochę w tym koncercie realizuję swoje marzenia. Pamiętasz ostatnie koncerty z okazji jubileuszy, ot choćby ten na 25-lecie. Wówczas nasi muzycy zaczęli koncert. To ci, co wyszli z Małej Akademii Jazzu i to Akademia rozpoczęła ich dziś całkiem spore kariery. Wówczas oni byli dodatkiem do gwiazd. Teraz będzie inaczej. Teraz nasi muzycy będą pełnoprawnymi partnerami tych, którzy się pojawią, a będą to profesorowie akademii związani z nią od początku, albo też przez jakiś czas. Cały program i opiekę muzyczną sprawuje Adam Bałdych, dziś najbardziej rozpoznawalna twarz Malej Akademii. Na scenie bardzo różni muzycy. Tomka Szukalskiego – Szakala już nie ma, ale na pewno byłby jednym z tych, którzy pojawią się na scenie. Będzie Bernard Maseli, Zbyszek Jakubik, Joachim Mencel, Krzysztof Ścierański, no i w końcu Brad Terry, amerykański muzyk, który na dzień przed galą skończy 79 lat. Przyjeżdża do nas ze Stanów. Dla mnie osobiście ten koncert jest bardzo ważny. Bo zamyka on pewien etap. Myślę, że później jakieś celebracje tego święta już nie będą potrzebne. Poza tym pojawi się Piotr Lemański, Leszek Dranicki, Marek Kazana. To ma być takie spotkanie, kiedy jeszcze wszyscy mamy siły. Będzie to dopięcie pewnej jakości, której nawet 20 lat temu nie mogłem sobie wymarzyć. Mam takie zdjęcie z 10-lecia, kiedy siedzę na tronie, a wokół mnie stoją ci muzycy o 20 lat młodsi.

- Ale 30-lecie MAJ to nie tylko koncert i spotkanie muzyczne. To również badania nad kondycją tej niezwykłej uczelni. Na jakim etapie one są?

- Padania prowadzi dr Andrzej Białkowski z Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie i tak naprawdę to za dużo powiedzieć nie mogę, ponieważ Andrzej mi niewiele mówi. Ja nie tyle biorę w nich udział, co pomagam w wywiadach, które są prowadzone, w sensie, że pomagam znaleźć rozmówców. No i wiem od Andrzeja, że ta forma podoba się i nauczycielom, i dyrektorom szkół, w jakich odbywają się zajęcia. Poza tym Andrzej ujawnił liczby. Było takie pytanie w ankietach papierowych: czy lubisz zajęcia z muzyki w szkole – 87 procent ankietowanych odpowiedziało, że nie. A na pytanie, czy lubisz zajęcia MAJ, tylko 2 procent powiedziało, że nie. Podobny wskaźnik jest także w wywiadach werbalnych – na ponad setkę już przeprowadzonych może sześć, siedem osób powiedziało, że nie lubi MAJ, bo interesuje się czymś innym. Wychodzi więc, że ten odsetek akceptowalności stale jest bardzo wysoki. Etap badawczy, czyli ankiety i inne skończymy w czerwcu tego roku. No i potem to już Andrzej zacznie opracowanie naukowe tych danych. Tak to na chwilę obecną wygląda.

Renata Ochwat