Błędem prezydenta był brak finansowego uzasadnienia

2016-03-22, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Jerzego Wierchowicza, radnego z klubu Nowoczesny Gorzów

- Na sesji rady miasta ma zapaść decyzja o przemianowaniu Alei Odrodzenia Polski na Aleję ks. prałata Witolda Andrzejewskiego. Jest pan jednym z inicjatorów tej propozycji. Czy jest to właściwy sposób uhonorowania pamięci ks. prałata?

- Mieliśmy dyskusję w gronie radnych przy okazji pierwszej rocznicy śmierci ks. prałata i wspólnie uzgodniliśmy, że ta formuła uhonorowania jest odpowiednia. Myślę, że dla większości, jeśli nie dla wszystkich gorzowian, postać ks. prałata zasługuje na upamiętnienie właśnie w taki sposób. Wybór ulicy nie jest tutaj przypadkowy. Jest to jedna z większych ulic w mieście, której obecna nazwa nie wszystkich przekonuje. Nie każdy z nas rozumie, o jakie tu odrodzenie Polski chodzi? Ponadto dobrym zwyczajem powinno być nadawanie ulicom imion ważnych ludzi dla miasta. W gronie radnych wątpliwości raczej nie ma. Mam nadzieję, że cała rada przyjmie tę uchwałę bez większych wątpliwości, choć oczywiście pozostaje kwestia kosztów. Mam nadzieję, że służby prezydenta dokonały odpowiednich wyliczeń i przedstawią je na radzie.

- Wojewoda uchylił uchwalę dotyczącą likwidacji Placówki Wsparcia Dziennego. Jakie wnioski z tego płyną?

- Wnioski powinni wyciągnąć ci, którzy doprowadzili do tej niezręcznej sytuacji. Przypomnę, że ja i koledzy z mojego klubu byliśmy przeciwni takiemu rozwiązaniu, a przede wszystkim zastosowanym metodom działania. Nie można znienacka wprowadzać na sesję ważnej uchwały, bez logicznego uzasadnienia, do tego – jak się okazuje – nieprzygotowanej pod kątem prawnym. Wojewoda zwrócił uwagę, że uchwała jest niezgodna aż z trzema ustawami. A jakie nasuwają się wnioski? Proste. Należy z większą starannością przygotowywać dokumenty, a uzasadnienia mają być jasne i czytelne dla wszystkich. Trzeba do tego być przygotowanym do odpowiedzi na najtrudniejsze nawet pytania, jakie czasami padają podczas sesji ze strony radnych. Musimy mieć również czas na podjęcie decyzji. Nasz klub spotkał się z kierownictwem tej placówki, przyjrzeliśmy się pracy i nie mamy wątpliwości, że działalność jednostki jest bardzo pożyteczna. Powracając jeszcze do sytuacji sprzed ponad miesiąca błędem prezydenta był też brak finansowego uzasadnienia likwidacji placówki. Nie usłyszeliśmy wtedy, co w zamian? Samo stwierdzenie, że ktoś inny przejmie, to stanowczo za mało. Na przyszłość takich sytuacji również należy unikać. Jeżeli jest lepszy pomysł, to najpierw powinna odbyć się merytoryczna, pozbawiona emocji rozmowa.

- Jesteśmy w przededniu wymiany kilku radnych. Do tego dochodzą ruchy polityczne w wewnątrz samej rady. Czy to sprzyja budowaniu silnej pozycji rady?

- Nie, takie przetasowania nie służą sprawności działania naszego organu. Nowi radni będą potrzebowali czasu na wdrożenie się w swoje obowiązki. Na to jednak nie mamy wpływu. Proszę zwrócić uwagę, że wymiana radnych oraz wspomniane ruchy w wewnątrz rady niosą też zmiany w komisjach. Przypuszczam, że niedługo dojdzie do kilku zmian na stanowiskach przewodniczącego lub wiceprzewodniczącego. Zwłaszcza, że powstały niedawno klub Gorzów Plus stał się największy. Zgromadził on wielu radnych, którzy ideologicznie do siebie nie pasują, a ich jedyną aktywnością jest bezgraniczne popieranie prezydenta Mam nadzieję, że może to się zmieni i klub ten włączy się w aktywną pracę merytoryczną. Swoją drogą zastanawiam się, jakimi argumentami posiłkuje się prezydent, który potrafił niektórych radnych bezpartyjnych, z SLD, PO czy z klubu Ludzie dla Miasta przekonać do połączenia się w jedno ciało. Mogę tylko się domyślać, ale to nie jest dobre dla samej rady. Obawiam się, że to zdestabilizuje radę na dłuższy okres, a prezydent pozyska sztuczne poparcie.