więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Longiny, Toli, Zygmunta , 2 maja 2024

Ludzie nie znają swoich praw i nie dochodzą odszkodowania

2016-02-11, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Stanisława Czerczaka, prezesa firmy AJ Lex, zajmującej się odszkodowaniami

medium_news_header_13821.jpg

- W amerykańskich filmach czasami pokazują jak przy różnych zdarzeniach, nie tylko drogowych, natychmiast pojawiają się nie tylko policjanci, ale i prawnicy, którzy proponują poszkodowanym swoje usługi w zakresie dochodzenia ewentualnego odszkodowania. U nas też tak będzie?

- Powoli ku temu zmierzamy. Rynek odszkodowań jest stosunkowo młodą gałęzią gospodarki. Jego dynamiczny rozwój można zaobserwować w szczególności od roku 2005. Oczywiście przed tą datą funkcjonowały też podmioty zajmujące się pomocą w uzyskiwaniu świadczeń od towarzystw ubezpieczeń, ale ich liczba nie była duża. Jak zapewne wszystkim wiadomo, rynek zawsze odpowiada na potrzebę, która na tym rynku się pojawia. Wzrost liczby pojazdów, zmiany w przepisach dotyczących dochodzenia swoich praw – to jedne z głównych czynników odpowiedzialnych za rozwój tego sektora. Na rynku związanym z ubezpieczeniami i odszkodowaniami działa wiele podmiotów. Swoją reprezentację mają towarzystwa ubezpieczeń, brokerzy, adwokaci i radcowie prawni i to jest sytuacja normalna, a także w pełni akceptowana przez wszystkich. Dlatego dzisiaj już nikogo nie dziwi, że na miejscu zdarzenia pojawia się przedstawiciel firmy zajmującej się dochodzeniem świadczeń pieniężnych od ubezpieczyciela i proponuje swoje usługi. A trzeba dodać, że nieraz jest to dużym ułatwieniem dla poszkodowanych, którzy wobec uczestnictwa w zdarzeniu, wypadku komunikacyjnym, upadku na chodniku, pożarze, czy temu podobnych, nie ma zwyczajnie głowy do tego, by zadbać należycie o swój interes. A czas gra tu dużą rolę.

- Na czym polega podstawowy problem z otrzymaniem odszkodowania w naszych realiach?

- Po pierwsze to problem z zebraniem dokumentacji niezbędnej do likwidacji szkody, po drugie opieszałość ubezpieczycieli, po trzecie niechęć do procesu sądowego. Ogólnie znane są twierdzenia sprzed kilku lat, że na ogólną liczbę zgłoszonych szkód do towarzystw ubezpieczeń tylko 2% niezadowolonych klientów decydowało się na drogę sądową. I trzeba jasno stwierdzić, że główną przyczyną tego były koszty, które musiał pokryć klient. Firmy i kancelarie odszkodowawcze zareagowały bardzo szybko na potrzebę ludzi, którzy z tych powodów sami nie mogli sobie z problemami poradzić. Podmioty świadczące swoje usługi na rynku odszkodowań przejęły więc na siebie całe koszty i ryzyko związane z procesem likwidacji szkody, oferując swojemu klientowi praktycznie wszystko, co niezbędne na każdym etapie postępowania odszkodowawczego. Firmy posiadają swoich specjalistów z zakresu medycyny i prawa. Coraz częściej decydują się kierować sprawy do postępowania sądowego, w związku z zaniżanymi świadczeniami przez zakłady ubezpieczeń dla osób poszkodowanych i ich rodzin.

- Gdzie leży problem? Czy prawo mamy złe, że wypłacane odszkodowania są jeszcze dość niskie, czy jednak instytucje ubezpieczeniowe, urzędy oraz firmy winne zaniedbań, nie wykazują dobrej woli?

- Po pierwsze ludzie nie znają swoich praw i często albo wcale się nie decydują, albo rezygnują z ich dochodzenia. Prawo i procedura przyznawania świadczeń pieniężnych za szkody ewoluują w relatywnie zadowalającym kierunku – taka sytuacja sprawia, że podniosła się znacznie wysokość otrzymywanych przez osoby poszkodowane świadczeń. Najlepszym tego przykładem jest fakt , że dzisiaj kilka najlepszych firm i kancelarii odszkodowawczych potrafi uzyskać nawet 3 000 zł za 1% uszczerbku na zdrowiu w postępowaniu przedsądowym, a przed sądem nawet do 6 000 zł za 1 %. To jest zwiększenie o 400% w stosunku do lat 2002-2007. A trzeba zauważyć, że takie z pozoru mechaniczne przeliczanie % uszczerbku na zdrowiu na pieniądze, ma znaczenie dla samego poszkodowanego, ponieważ brak pomocy w tym zakresie, ale i cierpliwości oraz uporu samego poszkodowanego powoduje, że ustawowy przelicznik, na poziomie 700-800 zł, nie stanowi żadnej rekompensaty krzywdy dla poszkodowanego.

Drugim takim obrazowym przykładem jest fakt, że ponad 52 miliony złotych, to wartość łącznej kwoty odszkodowań za wypadki spowodowane przez nieubezpieczonych i niezidentyfikowanych sprawców wypłaconej przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny w pierwszej połowie 2015 roku. To o 55% więcej niż w analogicznym okresie 2014 r. W mojej ocenie w każdym przypadku należy walczyć o swoje prawa, a w sytuacji, gdy nie czujemy się na siłach, z pomocą przychodzą nam podmioty zajmujące się profesjonalnie dochodzeniem odszkodowań. Proszę przy tym pamiętać, że firmy te zazwyczaj nie pobierają od swoich klientów żadnych opłat wstępnych, a tym bardziej za prowadzenie sprawy – ich honorarium uzależnione jest od wygrania sprawy. Sytuacja taka pozwala przyjąć, że cała procedura zostanie przeprowadzona sprawnie i rzetelnie – bo przecież to obopólny interes i poszkodowanego, i firmy odszkodowawczej.

J.D.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x