więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Longiny, Toli, Zygmunta , 2 maja 2024

Sernik za 3,5 tysiąca złotych był super, ale za tani

2016-02-18, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Jerzego Synowca, radnego klubu Nowoczesny Gorzów

medium_news_header_13894.jpg

- Nie poparł pan przyjęcia ,,Strategii rozwoju sportu i turystyki w Gorzowie do 2026 roku’’. Dlaczego?

- Tak naprawdę ten dokument powinien liczyć cztery a nie 175 stron. Na jednej stronie powinniśmy w kilku jasnych zdaniach opisywać zasady funkcjonowania sportu zawodowego, na drugiej szkolnego, dalej rekreacyjnego oraz na czwartej wypisać listę potrzebnych inwestycji sportowych. Turystyka to zupełnie inna dziedzina i powinna mieć swój dokument. Obecna strategia jest tak przygotowana, że nikt jej nie rozumie, a kto już to wszystko przebrnie to ma mnóstwo wątpliwości. Dlatego z moimi kolegami z klubu wstrzymaliśmy się od głosu, bo wiedzieliśmy, że projekt będzie przegłosowany i nie chcieliśmy mu szkodzić. A skoro już jest, to niech chociaż stanie się taką kopalnią pomysłów, którą potem będziemy eksploatować w wybranych przez siebie kierunkach. Na pewno nie można odmówić strategii pozytywnych elementów, zwłaszcza na linii klubów sportowych. Z drugiej strony są tam rozwiązania wręcz dziecinne, jak okrągły stół z udziałem kibiców Stali i Stilonu. Tu należy dowartościować tych, którzy przez lata byli niedowartościowani i wtedy będzie pełna zgoda. Sumując ten wątek nie można traktować strategii jak biblii, która ma być dla nas wiążąca. Jak będziemy ją traktować elastycznie to może coś z tego się ostanie…

- Na ostatnich sesjach zrobiło się trochę nerwowo, ponieważ są przyjmowane uchwały, które budzą kontrowersje. O strategii już mówiliśmy, mieliśmy likwidację Placówki Wsparcia Dziennego, niewiele zabrakło do likwidacji z dnia na dzień Miejskiego Ośrodka Sportowego. Miało być przejrzyście, oparcie się na konsultacjach społecznych, a zaczynają pojawiać się niejasności, wątpliwości, emocje... Gdzie tkwi błąd?

- Myślę, że po stronie prezydenta i radnych. Chyba wszyscy wkładamy za mało wysiłku w to, co robimy. Prezydent i jego służby powinni solidniej przygotowywać dokumenty, popracować trochę nad uzasadnieniami, a radni mają psi obowiązek przynajmniej przeczytać to za czym potem głosują. A tak jeden z drugim nie doczyta, potem się miota i szuka winnych wokół siebie. Radni mają określone obowiązki i żeby z nich dobrze się wywiązywać muszą zacząć poświęcać miastu więcej czasu. I zacząć dogłębniej interesować się problemami, a nie biernie czekać na wyjaśnienie im danej sprawy.

- A jak smakował prezydencki sernik?

- Super, widocznie prezydent Jacek Wójcicki długo trenował przed przyjściem do nas. Przyznaję, że sernik został zjedzony w kilka minut do ostatniego okruszka. Najgorzej mieli spóźnialscy, bo już nie posmakowali. Ale w tym wszystkim nie o sernik chodziło, a o przekazanie pieniędzy na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. W licytacjach biorę udział od wielu lat, mam kilka serduszek za znacznie większe kwoty. Za sernik tym razem zapłaciła żona, a poszedł on tylko za 3,5 tysiąca złotych, bo nie było zbyt dużej konkurencji. Mam nadzieję, że będzie to jednak zachęta, żeby w przyszłym roku licytacja skończyła się przykładowo na 35 tysiącach.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x