Rewitalizacja ratunkiem dla budowli o charakterze zabytkowym

2016-01-19, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Hanny Gill-Piątek, eksperta z Instytutu Rozwoju Miast

- Samorządy mają praktycznie dwie ścieżki wyboru realizacji swoich programów rewitalizacyjnych. Pierwsza to działanie poprzez tzw. wytyczne, druga ustawę. Dlaczego wybór tej drugiej drogi, którą podąża m.in. Gorzów, jest bardziej skomplikowany?

- Decydując się na przygotowanie gminnego programu rewitalizacji i wybierając działanie ustawowe musimy uzbroić się w cierpliwość, bo cała procedura wymaga czasu. Muszą być podjęte odpowiednie uchwały, na każdym etapie należy prowadzić konsultacje itd., itd. Całość trwa przynajmniej siedem, osiem miesięcy, ale żeby nie potykać się o własne nogi i czegoś nie popsuć każdy proces rewitalizacji powinien być przygotowany idealnie i tu nie należy niczego na siłę przyśpieszać. Ustawa daje w zamian zestaw narzędzi, bardzo przydatnych przy prowadzeniu całego projektu. Działanie w ramach pierwszego trybu nie jest zadaniem własnym gminny i to może, choć nie musi, czas pokaże, utrudnić wiele spraw, choćby w zakresie dofinansowania do remontu budynków. Dla tych, którzy pójdą drogą ustawową wszelkie działania wpisują się w zadanie własne gminy. W przypadku wytycznych nie ma możliwości sprawnego przeprowadzenia lokatorów na czas remontu, ustawa takie możliwości daje. Słowem, ustawa jest takim turbodoładowaniem dla chcących realizować duży program rewitalizacyjny. Przypomina trochę dawną specustawę drogową, która wprowadzała rozwiązania o charakterze lex specials i upraszczała procedurę administracyjną, może nawet za mocno, czego efektem były protesty społeczne. W przypadku rewitalizacji zadbano o odpowiednią ochronę społeczną, ale jednocześnie znaleziono rozwiązania dające gminom odpowiednie narzędzia do szybkich działań.

- Jak to ma być z tym dofinansowaniem do prac budowlanych w ramach rewitalizacji starej zabudowy, bo z ustawy wynika, że gmina może udzielić dotacji do 50 procent kosztów wspólnoty?

- Myślę, że w odpowiednim czasie zostanie to doprecyzowane przez odpowiednie organy, ponieważ struktura właścicielska wspólnot jest różna. Moim zdaniem należy to czytać tak samo, jak mamy przy zabytkach rejestrowanych. Czyli jest to dofinansowanie do całości kosztów wspólnoty, co oznacza, że prywatni właściciele części nieruchomości wydadzą na remont połowę, o ile w danym przypadku dotacja będzie maksymalna. To działanie ma stanowić ratunek dla budowli o charakterze zabytkowym.

- Jakie szanse ma Gorzów w znalezieniu się w grupie 20 zwycięskich miast w konkursie Ministerstwa Rozwoju ,,Modelowa rewitalizacja miast’’, co zostanie nagrodzone kwotą pięciu milionów złotych na zadania ,,miękkie’’?

- Gorzów posiada wiele atutów, a do mocnych stron zaliczyłabym chęć współpracy i chęć współdziałania. Bardzo aktywna jest tutaj strona społeczna, do tego miasto posiada fajną przestrzeń, co jest ważne. Zauważyłam ponadto znakomitą współpracę w obszarze rewitalizacji wśród pracowników różnych wydziałów w urzędzie miasta i duże zaangażowanie wiceprezydentów oraz samego prezydenta. Gorzowskim ekspertem ds. rewitalizacji jest pan Wojciech Kłosowski i to też można zaliczyć jako duży atut. Natomiast co do szans mogę powiedzieć tylko tyle, że trzymam za Gorzów kciuki. Chętnych jest sporo, w drugim etapie znalazło się 57 miast. Ale gdyby nawet zdarzyło się, że nie uda się zdobyć tych pieniędzy, to i tak praca włożona w obecne przygotowania zaprocentuje przy dużych inwestycjach rewitalizacyjnych. Tu się nic nie zmarnuje.