Niezdecydowani mogą jeszcze skorzystać z dotacji

2015-11-16, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Pawła Jakubowskiego, dyrektora Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej

- W ramach programu redukcji niskiej emisji spalin „KAWKA” podłączonych powinno być około 300 budynków. Z moich wyliczeń wynika jednak, że na razie będzie niewiele ponad 250. Co z pozostałymi?

- Nie wszystkie wspólnoty wyraziły zgodę na zmianę systemu ogrzewania. Nie jest to dobra decyzja, ponieważ w obecnym programie możemy liczyć na duże dofinansowanie i wkład własny mieszkańców w przypadku właścicieli jest niewielki. Do tego rozłożony na raty na siedem lat. Po zakończeniu programu każdy, kto będzie chciał się podłączyć do sieci będzie musiał zrobić to już na własny koszt. Dlatego cały czas przekonujemy niezdecydowanych, żeby przyłączyli się do programu. W przypadku części wspólnot jestem dobrej myśli, gdyż ich członkowie jeszcze wahają się, ale raczej powinni wyrazić zgodę. Wspólnoty, które do tej pory nie zdecydowały się na ten krok w każdej chwili mogą zmienić zdanie. Zachęcam ich do tego, póki jest jeszcze taka szansa. Wiele rodzin nie kryje w rozmowach z nami, że obawiają się istotnego wzrostu kosztów związanych z ogrzewaniem mieszkań. Na podstawie obecnych wyliczeń wychodzi nam, że średnio koszt ogrzania jednego metra kwadratowego to miesięczny wydatek 3,50 złotego przez cały rok, choć oczywiście samo ogrzewanie trwa krócej. W przypadku części budynków ten koszt może być trochę niższy, w innym wyższy, bo zależy to od wielu czynników, w tym stanu budynku. Jeżeli chodzi o ciepłą wodę, za metr sześcienny trzeba płacić 16,50 zł. Pamiętajmy jednak, że nowa formuła ogrzewania daje duży komfort, czystość, ekologiczność, co ma wpływ na nasze zdrowie.

- Dobiegają prace nad podłączeniem ostatnich w tym roku 25 budynków. Czy realizacja programu przebiega więc zgodnie z planem?

- Pierwszych 49 budynków miało zostać podłączonych w październiku i choć nie obyło się bez kłopotów wszystko zostało wykonane zgodnie z przyjętym harmonogramem. Pierwsze podłączenia nastąpiły dokładnie 8 października. Do końca listopada zwiększymy ten zasób o wspomniane 25 budynków, co w sumie da nam 714 mieszkań. Jeżeli pomnożymy to przez liczbę osób zamieszkujących w tych lokalach da nam to na pewno kilka tysięcy ludzi. Oczywiście, w niektórych miejscach jeszcze w grudniu może się zdarzyć, że będziemy prowadzili drobne prace budowlane, ale nie będą one miały wpływu na ciepło dostarczane do mieszkań.

- Czy jednak plan prac montażowych nie został w tym roku przygotowany z lekkim opóźnieniem, czego konsekwencją były narzekania części mieszkańców, iż nowy system grzewczy został włączony dopiero po pierwszych chłodach?

- Problem dotyczył niewielkiej ilości mieszkań, w których to sami mieszkańcy bardzo nas prosili, żeby wcześniej zlikwidować u nich piece. Tłumaczyliśmy im, jakie mogą być tego konsekwencje, ale oni przedstawiali różne powody i dlatego szliśmy im na rękę. W przyszłym roku będziemy chcieli ruszyć z montażem wczesną wiosną, dzięki czemu powinniśmy zdążyć z przyłączeniem kolejnych 96 budynków przed nadejściem sezonu grzewczego. Ale nawet, jeżeli wystąpią jakieś nieprzewidziane sytuacje, to i tak we wszystkich mieszkaniach aktywne będą piece kaflowe. Nie zgodzimy się na wcześniejszy ich demontaż, żeby uniknąć sytuacji, że w mieszkaniach nie będzie miało co grzać.