Schody zaczynają się późną jesienią i zimą

2015-11-10, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Jerzego Sobolewskiego, przewodniczącego komisji kultury, sportu i promocji

- Wydział Kultury i Sportu przedstawił informację na temat funkcjonowania bazy sportowej i turystycznej w mieście. Jaki obraz rysuje się z tego dokumentu?

- Nie trzeba analizować dokumentów, żeby stwierdzić, że nasze miasto ma bardzo słabą bazę zwłaszcza sportową. Oprócz stadionu żużlowego nie mamy nic więcej na poziomie miasta wojewódzkiego. Dobrze, że chociaż w ostatnich latach udało się wybudować kilka orlików oraz szkolnych boisk wielofunkcyjnych, bo w innym przypadku dzieci i młodzież w ogóle nie miałaby warunków do uprawiania sportu. Przy czym na tych boiskach można grać wiosną i latem. Schody zaczynają się późną jesienią i zimą. Dla szkolenia w grach zespołowych halowych jeszcze wystarczają szkolne obiekty, ale piłkarze już nie mają odpowiednich warunków. Dlatego potrzebna jest, i to pilnie, hala piłkarska. Można ją wybudować niedużym kosztem, bo już za 600 tysięcy złotych. Ale to nie wszystko. Ważny jest stadion lekkoatletyczny, który powinien być wybudowany na obecnym obiekcie Warty. Bez rozwijania lekkiej atletyki na poziomie szkolnym nie będzie w przyszłości żadnego sportu w Gorzowie. Do tego pilnie potrzebna jest nam hala dla wyczynowego sportu oraz stadion piłkarski.

- Zapewne jak zawsze problemem są pieniądze, a właściwie ich brak. Ile trzeba zarezerwować w budżecie miasta pieniędzy, żeby doprowadzić stan bazy sportowej do poziomu miasta wojewódzkiego?

- W tej chwili trudno jeszcze wyliczyć wszystkie potrzeby, gdyż końcowi musi dobiec praca nad strategią rozwoju sportu. W tej strategii powinny znaleźć się założenia co do kierunku budowy bazy. Ja jestem zwolennikiem, żeby jednak zacząć działać i będę zachęcał do przeznaczenia pierwszych środków na budowę stadionu lekkoatletycznego już w przyszłorocznym budżecie. Koszty powinny zamknąć się w granicach 7-8 milionów złotych i można zrealizować tę inwestycję w cyklu dwuletnim. Podobnie sprawa wygląda z innymi obiektami. Należy przyjąć koncepcję modernizacji i budowy hali oraz stadionu i rozłożyć to w czasie. Pamiętajmy, że znajdujemy się w dobrym okresie do pozyskiwania zewnętrznych środków. Myślę, że dużo może nam pomóc Tomek Kucharski, który jako poseł będzie miał bliski kontakt ze związkami sportowymi i zapewne będzie przekonywał do realizacji pewnych zadań z wykorzystaniem bazy w Gorzowie. Są także inne źródła pozyskiwania środków. Myślę, że do końca kadencji powinniśmy rozwiązać największe bolączki naszej bazy.

- Odbiegając trochę od głównego tematu, chciałbym zapytać pana, kto powinien zostać nowym wojewodą lubuskim?

- Jeżeli chodzi o personalia to jest to wewnętrzna sprawa zwycięskiej partii w wyborach. Chciałbym jednak, żeby powrócić do zasady, że skoro marszałek jest z południowej części województwa to dla równowagi politycznej i gospodarczej wojewodą powinna być osoba z Gorzowa lub okolic. Taki był zapis przy tworzeniu województwa i powinniśmy się tego trzymać, choć już kilka razy doszło do złamania tego niepisanego prawa. Tak było ostatnio, z czym osobiście się nie zgadzałem, choć to moja partia desygnowała na stanowisko wojewody panią Katarzynę Osos. I zrobiła to w sytuacji, kiedy jej poprzednik Jerzy Ostrouch był dobrym wojewodą. Gdyby były do niego jakieś zastrzeżenia, to rozumiałbym decyzję. Wspomniana równowaga jest ważna, bo w sytuacji podziału środków unijnych, i to naprawdę dużych, musimy zadbać o równomierny rozwój województwa.