2015-10-02, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Bogusława Bukowskiego, prezesa Gorzowskiego Rynku Hurtowego
- Czy można zaryzykować stwierdzenie, że stanowisko prezesa GRH jest ukoronowaniem pańskiej dotychczasowej drogi zawodowej?
- Jestem socjologiem i specjalizuje się w socjologii gospodarki, polityki, rynku i relacjach pomiędzy tymi sferami. Jestem też wykładowcą akademickim nauk o zarządzaniu, socjologii gospodarki i marketingu terytorialnego, związanym od 15 laty z Wyższą Szkołą Biznesu. Moja droga zawodowa jest pełna konsekwencji. Najpierw uczyłem się marketingu terytorialnego w praktyce. Zajmowałem się pracą w biurze promocji miasta, prowadząc referat analiz społeczno – gospodarczych Urzędu Miasta, a w 2008 roku zostałem poproszony o stworzenie Biura Obsługi Inwestora. Wcześniej nie było podmiotu zajmującego się kompleksowo obsługą przedsiębiorców, którzy chcą w Gorzowie ulokować swoją działalność. Prowadziłem je do 2015 roku, w którym nastąpiło rozszerzenie kompetencji tego podmiotu i przekształcenie go w wydział obsługi inwestora i biznesu. Doszła do poprzednich zadań obsługa przedsiębiorczości, czyli tych którzy w Gorzowie prowadzą działalność, rejestrują ją lub zawieszają, występują o koncesje itd. Kolejnym elementem był nadzór właścicielski nad spółkami i fundacjami, w których miasto ma swoje udziały. Zajmowałem się tym od lutego tego roku. Poznałem wszystkie spółki w takim zakresie w jakim informacje są dostępne właścicielowi. Regulują ten zakres odpowiednie przepisy. Teraz mam okazję dokładnie poznać jedną ze spółek od wewnątrz i wykorzystać kontakty i doświadczenia.
- Jakie są różnice pomiędzy GRH a innymi spółkami miejskimi?
- Trzeba pamiętać, że jest to szczególna spółka, ponieważ jest to spółka akcyjna. Miasto nie jest jedynym jej właścicielem, ponieważ ma tylko 80 proc. udziałów. Pozostałe posiada ponad 100 gorzowskich przedsiębiorców. Głownie są to osoby zajmujące się produkcją w branży rolno – spożywczej i handlem w tym obszarze. Nie jest to tylko sfera działalności publicznej i muszą być zachowane relacje dotyczące sfery przedsiębiorczości. Prowadzenie targowiska i innych zadań jest wpisane w sferę działalności samorządów, ale po drugiej stronie jest wspieranie tych, którzy są akcjonariuszami, założycielami i współwłaścicielami tej spółki.
- Co sądzi pan o pojawiających się od czasu do czasu opiniach, że spółka GRH nie jest miastu potrzebna?
- Wszelkie wypowiedzi, że spółka jest niepotrzebna godzą nie tylko w interesy miasta, bo miasto realizuje swoje zadania, ale podważają zasadność istnienia spółki, której akcjonariuszami są gorzowscy przedsiębiorcy i właśnie ich dyskredytuje. Zadawano mi czasem pytanie czy nie jest to przerost formy nad treścią, bo chodzi o handel pietruszką. Uważam, że nieważne czy się handluje pietruszką, czy śmigłowcami. Mechanizm działania spółek handlowych jest taki sam i nie wolno dyskredytować tych , którzy są przedsiębiorcami i utrzymują ze swojej pracy swoje rodziny i pozostali w Gorzowie.
rar
Trzy pytania do dr Ewy Pawlak, dyrektor Muzeum Lubuskiego im. Jana Dekerta w Gorzowie