Każdy nurt potrafi zaskoczyć nawet dobrego pływaka

2015-08-20, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Katarzyny Osos, wojewody lubuskiego

- Podczas licznych kontroli ma pani sposobność przyjrzeć się warunkom bezpieczeństwa wypoczywającej młodzieży w lubuskich ośrodkach. Czy organizacja kolonii i obozów przebiega bez zarzutów?

- Do tej pory policja, straż pożarna, straż graniczna, sanepid, regionalna dyrekcja lasów państwowych i innych służb przeprowadziły ponad 1.100 kontroli miejsc, gdzie wypoczywają dzieci i młodzież. Do tego dochodzą bieżące kontrole środków transportu. I muszę z satysfakcją powiedzieć, że nie odnotowaliśmy poważniejszych uchybień, a co najważniejsze, nie było żadnych poważniejszych zdarzeń, nie mówiąc już o tragicznych wypadkach. Jeżeli pojawiają się uchybienia dotyczą głównie nieścisłości w dokumentacji, co na szczęście bezpośrednio nie wpływa na bezpieczeństwo, choć oczywiście do tego też przywiązujemy wagę i nakazujemy natychmiastowe uzupełnienie dokumentacji. Dotychczas na terenie naszego województwa wypoczywało lub jeszcze wypoczywa w sumie 36 tysięcy uczniów. Kolejne 3-4 tysiące dojedzie w ostatnich dniach wakacji i miejmy nadzieję, że wszyscy oni również szczęśliwie powrócą do domów, o co bardzo dbamy.

- Czy oznacza to, że wszyscy organizatorzy wyciągają wnioski z poprzednich lat i przywiązują dużą wagę do przestrzegania przepisów?

- Myślę, że procentują tu różnego rodzaju kampanie informacyjno-edukacyjne prowadzone przez różne służby wojewody. Rośnie ponadto świadomość wśród opiekunów, a organizatorzy z każdym rokiem nabierają doświadczenia i wiedzą, że na bezpieczeństwie nie wolno oszczędzać. Mnie cieszy na przykład to, że nie było do tej pory, i oby tak pozostało do końca wakacji, sytuacji żeby jakikolwiek opiekun znajdował się pod wpływem alkoholu. Wychowawcy rozumieją, że konsekwencje spożywania wysokoprocentowych napojów w chwili, kiedy ma się pod opieką dzieci mogą być dramatyczne. I nie chodzi tu o karę, ale o zdrowie czy życie młodego człowieka. Cieszy też fakt, że z każdym rokiem poprawia się jakość samych ośrodków. Większość z nich pochodzi z czasów PRL i trzeba dużo inwestować, żeby mogły one osiągnąć standard godny XXI wieku. Jeszcze nie wszystkie do tego doszły, ale małymi krokami się zbliżają.

- Niestety, trwający sezon urlopowy przyniósł nam za to sporo dramatycznych wydarzeń, w tym utonięcia i śmiertelne wypadki drogowe. Co było ich główną przyczyną?

- Tego nie da się uniknąć, choć ostatnie tygodnie pod tym względem były wyjątkowo tragiczne. Można nawet mówić o czarnym roku. I żadnym tłumaczeniem nie jest to, że przez nasze województwo przechodzi jeden z głównych szlaków drogowych z południowych województw nad morze. Rozmawiałam z policją i pytałam się, dlaczego tak dużo jest tych wypadków, skoro mamy naprawdę dobre drogi? I co się okazuje, nie ma tu wspólnego mianownika, który łączyłby wydarzenia, co nakazuje przypuszczać, że główną przyczyną jest wysoka temperatura. Negatywnie wpływa ona na koncentrację za kierownicą, a wtedy łatwiej o gapiostwo, spóźniony refleks czy chwilowe zasłabnięcie. Wiele wypadków brało się dosłownie z niczego. Na prostej drodze, kierowca trzeźwy i jadący z przepisową prędkością a tu nagle dochodzi do czołowego zderzenia czy wypadnięcia z drogi. Dlatego zwiększymy natężenie kontroli, żeby podczas ostatnich powrotów do maksimum zwiększyć bezpieczeństwo na drogach. Jeżeli chodzi o utonięcia, proszę zauważyć, że wśród ofiar bardzo rzadko pojawiają się dzieci. To do nich kierujemy kampanię edukacyjną, a one potem często tłumaczą rodzicom, gdzie wolno, a gdzie nie wolno się kąpać. Do tragicznych zdarzeń dochodzi głównie na dzikich kąpieliskach, a przede wszystkim w rzekach. W naszym województwie jest ich sporo, a wiadomo, że z rzeką nie ma żartów, a każdy nurt potrafi zaskoczyć nawet dobrego pływaka.