więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Augusta, Gizeli, Ludomiry , 7 maja 2024

Z pozycji senatora łatwiej jest coś zrobić dla wyborców

2015-08-11, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Sebastiana Pieńkowskiego, wiceprzewodniczącego gorzowskiej rady miasta

medium_news_header_12106.jpg

- Dlaczego chce pan kandydować do senatu?

- Z prostej przyczyny. Chcę wziąć udział w dobrych zmianach, jakie proponujemy dla Polski w ramach programu Prawa i Sprawiedliwości. Chcę naprawiać nasze państwo, które przez ostatnie osiem lat rządów PO-PSL zostało w wielu dziedzinach zniszczone. Chcę również złamać panujące stereotypy, że do senatu powinno iść się tylko za zasługi. Uważam, że w parlamencie powinni być ludzie chcący pracować, mający nowoczesny sposób myślenia i w zdecydowanej większości powinni być to ludzie, którzy swoją aktywność edukacyjną i zawodową budowali skutecznie w wolnej Polsce. Obecnie mamy za dużo parlamentarzystów, którzy większość życia przeżyli w PRL, od niepamiętnych czasów korzystają tylko z publicznych pieniędzy, sami nie dając od siebie dosłownie nic. Ci, którzy skończyli 67 lat – z całym szacunkiem dla nich - bardziej powinni zająć się wnukami, a nie pchać do ciężkiej pracy w sejmie czy senacie w czasach których niestety nie rozumieją. Widać, po ostatnich wyborach prezydenckich na przykładzie Andrzeja Dudy, że ludzie chcą takich zmian.

- Jak otrzyma pan kredyt zaufania od wyborców i pojedzie do Warszawy, to nie będzie panu żal pozostawiać niedokończonych spraw w Gorzowie?

- Zacznijmy od tego, że sprawa mojego startu nie jest jeszcze przesądzona, gdyż moją kandydaturę muszą zatwierdzić krajowe władze partii. Jeżeli to uczynią, to oczywiście będę chciał wygrać, bo po to się startuje. Czy w razie wygranej będzie mi żal? Nie, gdyż uważam, że z pozycji senatora łatwiej jest coś pożytecznego zrobić dla swoich wyborców, a moimi wyborcami w większości będą gorzowianie i mieszkańcy północnej części województwa. Zadaniem każdego parlamentarzysty jest działać przede wszystkim na korzyść całego kraju, ale to w żaden sposób nie wyklucza, a wręcz będzie moim obowiązkiem, skutecznego działania w sprawach ważnych dla regionu, z którego pochodzę.

- Ruszają konsultacje społeczne odnośnie ,,Miejskiego Programu Rewitalizacji’’. Czego spodziewa się pan po tych konsultacjach?

- Można pójść dwoma drogami. Pierwsza to wspomniane konsultacje, druga to przekazanie danej sprawy fachowcom i niech oni wszystko robią od początku do końca. Jestem zwolennikiem konsultacji pod warunkiem, że dana propozycja jest najpierw fachowo przygotowana, a same konsultacje nie są rozciągnięte nadmiernie w czasie, bo wtedy ucieka istota całej dyskusji i problem, który trzeba rozwiązać. Jestem przeciwnikiem wiecznego konsultowania. Z mojego doświadczenia wynika, że zaangażowanie społeczne w tych sprawach jest niewielkie albo prawie żadne. Ale to nie znaczy, że nie trzeba próbować. Skoro władze państwa szybkim głosowaniem w parlamencie wyrzucają do kosza dwa miliony podpisów obywateli w sprawie jednego lub drugiego referendum, to tak naprawdę pokazują, jakie mają rzeczywiste podejście do tzw. społeczeństwa obywatelskiego. Trzeba to zmieniać. Mam nadzieję, że gorzowianie w ważnych sprawach miejskich wykażą inicjatywę, a konsultacje będą merytoryczne oraz przyniosą istotny materiał poglądowy, wykorzystany potem w opracowaniach. Zwłaszcza, że sprzyja temu podejście nowej władzy lokalnej, która na każdym kroku deklaruje chęć wsłuchiwania się w głos społeczny.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x