więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Kornela, Lizy, Stanisława , 8 maja 2024

Śmigłowce ratunkowe realizują dwa rodzaje misji

2015-07-30, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Roberta Gałązkowskiego, dyrektora Lotniczego Pogotowia Ratunkowego

medium_news_header_12015.jpg

- Za rok przy gorzowskim szpitalu ma powstać tymczasowa baza LPR, a dopiero na przełomie 2016-17 roku zostanie wybudowana stała baza. Dlaczego to wszystko ma tak długo trwać, skoro nowy śmigłowiec zostanie odebrany od niemieckiego producenta jeszcze w tym roku?

- Dopiero po otrzymaniu maszyny będziemy mogli rozpocząć proces rekrutacji, zarówno personelu medycznego, jak przede wszystkim pilotów. Potem ruszy szkolenie i budowa tymczasowej bazy. Oczywiście można byłoby od razu wystartować ze stawianiem stałej bazy, ale z doświadczenia wiem, że procedury administracyjne, w tym uzyskanie pozwolenia na budowę, rozstrzygnięcie przetargu, to nie jest wcale taka prosta sprawa. Bywają przetargi, do których nie zgłasza się żaden wykonawca. Mówię o tym otwarcie, żeby nie napawać się zbytnim optymizmem, że już lada dzień śmigłowiec LPR zacznie latać nad Gorzowem. Niestety, życie potrafi przynieść wiele niespodzianek i trzeba się na nie przygotować. Dlatego realnym terminem otwarcia stałej bazy w Gorzowie to najwcześniej początek 2017 roku, ale pierwsze loty chcemy wykonywać już za rok, stąd pomysł postawienia przenośnej bazy.

- Jak ważne w ratowaniu ludzkiego życia sa śmigłowce ratownicze?

- Pamiętam, że kiedyś robiliśmy analizy wypadków drogowych pod kątem urazów wpływających potem na kalectwo czy nawet zgony. Celem tych analiz było wyliczenie, na ile czas dotarcia do miejsca zdarzenia ma wpływ na późniejsze konsekwencje zdrowotne pacjentów. I okazało się, że dzięki śmigłowcom można skutecznie nieść pomoc, a przede wszystkim jest to najlepszy środek do szybkiego transportu z miejsca zdarzenia do specjalistycznej kliniki. Karetkami poszkodowanych pacjentów najczęściej odwozi się do najbliższych szpitali, a potem zaczynają się liczne problemy ze znalezieniem miejsca w wybranej klinice. A co robić, jak pacjent potrzebuje natychmiastowej pomocy specjalistycznej? Śmigłowce ratunkowe realizują dwa rodzaje misji. Pierwszy dotyczy wspomnianych wypadków o różnym charakterze oraz nagłych zachorowań. Głównym atutem tego statku powietrznego jest to, że może on wszędzie wylądować, nawet pod chatą na wsi, wziąć pacjenta i polecieć w każde wyznaczone miejsce. Jest to szczególnie ważne, gdy walka idzie o każdą minutę. Drugi rodzaj to transport międzyszpitalny. Często przewóz karetką jest zbyt niebezpieczny, uciążliwy i czasochłonny. Myślę, że odpowiedź na postawione pytanie nasuwa się samo.

- Czy jeden śmigłowiec, który będzie znajdował się w nowej bazie w Gorzowie, rozwiązuje problem na przykład w sytuacji, gdyż dojdzie do karambolu z udziałem wielu samochodów i jednocześnie trzeba będzie ratować kilkanaście osób?

- Zacznę od tego, że powoli rozwijamy swoją sieć i jako LPR jesteśmy coraz wyżej oceniani w środowisku ratowników. Jestem przekonany, że powstanie czterech kolejnych baz, w tym w Gorzowie, pozytywnie wpłynie na podniesienie poziomu bezpieczeństwa, zwłaszcza na polskich drogach. Co prawda w Niemczech jest 68 baz, w Polsce będziemy mieli 21 plus jedną sezonową w Koszalinie, ale nasi zachodni sąsiedzi mają większy teren do zagospodarowania, inaczej wygląda u nich też specyfika tamtejszego systemu. Śmigłowiec jest tam wykorzystywany również do transportu ekip ratowniczych. Bywa, że po przywiezieniu lekarzy i ratowników na miejsce zdarzenia śmigłowiec wraca do bazy pusty. Przez to maszyny potrafią zaliczyć 2-2,5 tysiąca lotów rocznie. U nas są to liczby wielokrotnie mniejsze. Przypuszczam, że gorzowski śmigłowiec będzie wykorzystywany 300 razy w roku. Odpowiadając zaś wprost na pańskie pytanie, mapa działających w Polsce baz LPR coraz mocniej się zagęszcza. Pozwala to na wykorzystywanie coraz większej liczby śmigłowców do jednej akcji. Odpukać, ale gdyby pod Gorzowem doszło do poważnego karambolu, to oczywiście po kilku minutach na miejscu wypadku znajdzie się gorzowski śmigłowiec, a jeżeli byłaby taka potrzeba, w ciągu kolejnych 20-40 minut mogą pojawić się śmigłowce z Zielonej Góry, Szczecina czy Poznania. Pamiętajmy jednak, że w takich sytuacjach lekarze i ratownicy są skupieni na podtrzymywaniu czynności życiowych i – przepraszam za kolokwializm – segregacji rannych. Dopiero po ustabilizowaniu parametrów życiowych ratownicy podejmują decyzję o transporcie poszczególnych rannych. To wszystko trwa w czasie, w którym śmigłowce w razie potrzeby mogą dolecieć z dalszych baz.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x