Poprzednia władza mówiła ,,nie bo nie’’, obecna długo się zastanawia

2015-07-22, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Jerzego Synowca, gorzowskiego radnego

- Niedawno złożył pan interpelację dotyczącą zburzenia szpetnego muru okalającego dawny szpital przy ul. Warszawskiej. W odpowiedzi z magistratu dowiedział się pan, że na razie jest to niemożliwe. Czyżby nowa władza nie chciała porządkować miasta?

- Nie odbieram tego w takich kategoriach. Nowa władza ma swój pomysł na zagospodarowanie tego muru. Chce ogłosić go strefą wolną dla twórców graffiti, ale mnie to nie przekonuje. Tego muru nie da się upiększyć. Uważam, że nowa władza poszła w tym przypadku na łatwiznę. Tu nie ma co się zastanawiać, należy ten mur wyburzyć, uporządkować teren poszpitalny i choć znajdujący się tam park jest zaniedbany, to jednak stanowi ładny zakątek tej części miasta. Co ważne, koszty związane z całą operacją nie będą wysokie. Nie zgadzam się również z argumentem, że po zburzeniu muru wzrosną koszty ochrony obiektów. Tam ochrona i tak jest, kto chce wejść na teren parku wejdzie, a obiekty są puste i nie ma co już z nich wynieść. Jestem przekonany, że nowa władza chce porządkować miasto, ale do wszystkiego dojrzewa powoli. Poprzednia władza mówiła ,,nie bo nie’’, obecna długo się zastanawia, czego przykładem był słynny szlaban przed filharmonią.

- Jest pan przeciwnikiem utrzymywania w Gorzowie izby wytrzeźwień. Co w takim razie robić z pijaczkami, którzy leżą gdzieś na ławkach czy trawnikach?

- Izby wytrzeźwień nie funkcjonują wszędzie, dlatego wystarczy zobaczyć jak to wszystko działa w miastach, gdzie takich hotelików dla pijaków nie ma. Rozwiązania są bardzo proste. Jeżeli ktoś znajdujący się pod wpływem alkoholu rozbił sobie głowę to bez względu na to, czy izba będzie czy nie, taką osobę trzeba zawieźć do szpitala. W przypadku pijaczków podejrzanych o popełnienie przestępstwa procedura działań jest jasna. Takie osoby muszą trafić do policyjnej izby zatrzymań, gdzie po wytrzeźwieniu są poddawani procedurom przewidzianym dla osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa. Pozostają nam popularne ,,leżaki’’, czyli najbardziej uciążliwy element. Co robić z nimi? Jeżeli wiemy, gdzie dany pijaczek mieszka, trzeba go zamiast do izby wytrzeźwień zawieźć do domu. Jeżeli nie wiemy należy zawieźć go do schroniska czy ogrzewalni, gdzie można postawić szopę z siennikami, oczywiście z minimalną temperaturą, żeby nie pozamarzali i wszystko. Czemu mamy na siłę im pomagać, zapewniać lekarza, myć, odwszawiać?

- Rada sportu pracuje nad strategią finansowania sportu, do tej inicjatywy włącza się także nowy wiceprezydent Janusz Dreczka. Nie obawia się pan, że prace te zaczynają niebezpiecznie wydłużać się w czasie, co może w trudnej sytuacji finansowej postawić wiele naszych drużyn ligowych?

- Jeżeli zwłoka będzie trwała miesiąc to nic poważnego się nie wydarzy, bo i tak przyjęta strategia musi zostać wkomponowana w przyszłoroczny budżet miasta. Prace nad budżetem zaczną się po wakacjach, dlatego strategia powinna zostać przygotowana do końca sierpnia i zapewne tak się stanie. Mało tego, uważam że najbliższy miesiąc wyklaruje nam pewne sytuacje w sporcie. Przykładem może być żużel, który praktycznie po trzech miesiącach zakończy sezon ligowy i przez kolejne osiem czy dziewięć miesięcy motocykle na Śląskiej nie będą warczały. Odwrotnie piłkarze Stilonu, którzy rozpoczęli sezon od meczów w Pucharze Polski i dobrą grą mogą zachęcić różne środowiska do przyjaźniejszego spojrzenia na potrzeby rozwoju dobrego futbolu w mieście. A w takiej atmosferze łatwiej będzie podejmować decyzję odnośnie na przykład kontynuowania Grand Prix w Gorzowie czy rozbudowy stadionu piłkarskiego. Oczywiście, nie zapominam o innych dyscyplinach, bo Gorzów to nie tylko piłka czy żużel.