więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Hugona, Piotra, Roberty , 29 kwietnia 2024

Obecny stan miasta wynika z wieloletnich zaniedbań

2015-05-28, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Roberta Surowca, przewodniczącego rady miasta

medium_news_header_11442.jpg

- Jaka była pańska pierwsza reakcja, kiedy zapoznał się pan z prezydenckim raportem otwarcia o stanie naszego miasta?

- Raport był potrzebny, ponieważ żeby wiedzieć co robić, najpierw trzeba wiedzieć, w jakim punkcie się znajdujemy. Trzeba przyznać uczciwie, że Gorzów jest w ogonie wśród miast wojewódzkich i nic tutaj zaskakującego nie ma w tym dokumencie. Część rzeczy, których nie zrobiliśmy w poprzednich latach nie zależała jednak tylko od nas, ale od czynników zewnętrznych. Sporo jednak było z naszej strony zaniedbań i nie wykorzystaliśmy wielu szans. Stąd nasi mieszkańcy wystawili władzy słony rachunek i zdecydowali, że przyszedł czas na zmiany, dając ster nowemu prezydentowi. Ma on mnóstwo rzeczy do zrobienia. Widzę, że chęci są także po jego stronie, a radni zapewne również będą uczestniczyć w działaniach pozwalających na szybszy rozwój miasta.

- Wybór miast, do których jest porównywany Gorzów nie jest chyba najszczęśliwszy, na co wiele osób zwraca uwagę, ale nie zmienia to faktu, że – jak powiedział jeden z mieszkańców przysłuchujący się prezentacji raportu – Gorzów znalazł się w czarnej dziurze. Zgodzi się pan z tym stwierdzeniem?

- Jak już wspomniałem, obecny stan miasta wynika z wieloletnich zaniedbań. Raport powinien być takim punktem, od którego należy się szybko odbić i pójść do przodu. Ważne jednak jest odpowiednie rozplanowanie działań, żeby nie popełniać błędów z przeszłości. Zarysy planu już poznaliśmy przy okazji prezentacji raportu i teraz najistotniejsze, żeby jak najszybciej opracowywać poszczególne jego elementy w szczegółach, a potem wdrażać do realizacji.

- Co zrobić, żeby Gorzów wreszcie zaczął pełnymi garściami korzystać z unijnych dotacji, bo na razie pod tym względem jest krucho, a za kilka lat tych pieniędzy do wzięcia już nie będzie?

- Jako radni poprzedniej kadencji zwołaliśmy nawet specjalną sesję rady, żeby dowiedzieć się, jak to jest z tym pozyskiwaniem środków. Pamiętam nawet, jak do Gorzowa na zaproszenie naszych posłów przyjechał wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski, który wręcz namawiał nas do przygotowania projektów, bo pieniądze leżały, ale trzeba było się po nie schylić. I szło to topornie. Pamiętam, że w przypadku projektów kanalizacyjnych dopiero w ostatnim naborze udało nam się sięgnąć po pieniądze, a przykładowo Zielona Góra kończyła pierwszy etap inwestycji w chwili, kiedy my nie złożyliśmy jeszcze wniosku. To pokazuje stopień pewnej niemocy, nieudolności. Oczywiście możemy kolokwialnie powiedzieć, że przez ostatnie lata Zielona Góra nas wielokrotnie ,,wykiwała’’, choć nie chciałbym tego mówić w sposób stanowczy, bo najpierw trzeba byłoby zapoznać się z wszystkimi dokumentami. Natomiast niezaprzeczalnym faktem jest, że Gorzów od lat składa za mało wniosków. I dlatego nie jestem zwolennikiem rozdrapywania ran, ale wyciągnięcia wniosków z dotychczasowej lekcji. Dzisiaj powinniśmy mieć pełną szafę gotowych propozycji inwestycyjnych i jak tylko nadarza się okazja należy składać wnioski. To jest gorzowska racja stanu, reszta jest mniej istotna.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x