Działania profilaktyczne należy kierować już do grup przedszkolnych

2015-05-30, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Jolanty Musiały, zastępcy szefa lubuskiej inspekcji sanitarnej

- Światowy Dzień bez Tytoniu w tym roku obchodzimy 31 maja. To jest jubileuszowa, bo 25 edycja akcji, ale ,,patrole edukacyjne’’ są od niedawna. Od kiedy?

- W Gorzowie po raz piąty patrole wyszły na ulicę i uważam, że świetnym pomysłem było zaangażowanie do tego młodzieży szkolnej, która wspomaga pracowników inspekcji sanitarnej oraz strażników miejskich. Młodzież ma na wiele rzeczy inne spojrzenie niż dorośli i na pewno łatwiej jest im dotrzeć choćby do rówieśników, którzy sięgają po papierosy. A dane w tym obszarze są niepokojące. Widać również po latach, że trzeba szukać różnych rozwiązań, gdyż sama edukacja nie w pełni przynosi oczekiwane rezultaty. Liczba palących w Polsce nadal jest wysoka w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej.

- Jak spojrzymy na statystyki dotyczące palenia papierosów przez młodzież, to co z nich możemy wyczytać?

- Ponad połowa dzieci w wieku 15 lat próbowała już palić papierosy, z czego 11 procent uczniów szkół gimnazjalnych czyni to codziennie. Powodów tego stanu jest kilka. Pokazanie w ich mniemaniu swojej dorosłości, zaimponowanie innym, szukanie rozrywek. O ile edukacja w przypadku dorosłych osób, o czym wspomniałam, nie jest idealnym rozwiązaniem zachęcających ich do porzucenia nałogu, o tyle w przypadku dzieci i młodzieży ten wariant cały czas się sprawdza i trzeba go rozwijać. Działania profilaktyczne należy kierować już do grup przedszkolnych, bo małe dzieci są podatne na taką wiedzę, potrafią również przekonywać rodziców do tego, żeby zadbali o zdrowie. Rodzice powinni też rozumieć, że paląc przykładowo w mieszkaniach wśród dzieci robią im dużą krzywdę. A wystarczy wyjść na balkon czy podwórze i tam zapalić jak już trzeba.

- Wychodzenie na ulicę i przekonywanie przechodniów jest dobrym sposobem na ograniczanie palenia w społeczeństwie?

- Pamiętam, jak kiedyś papierosy palono wszędzie. W biurach, restauracjach, w zakładach pracy, pociągach. Osoby niepalące były zmuszone zaciągać się dymem, co negatywnie wpływało na ich zdrowie. Dzisiaj pod tym względem wiele się zmieniło. Zwiększyła się również kultura ze strony palących. Oni doskonale wiedzą, że skoro mają ochotę na papieroska to należy pójść w miejsce, w którym nie będzie przeszkadzało się innym. Świadomość społeczna, że bierne palenie jest tak samo szkodliwe jak normalne jest zdecydowanie wyższa niż 25 lat temu. Oczywiście nie do wszystkich jeszcze to dotarło, stąd pojawiły się kary za palenie w miejscach do tego niewyznaczonych, ponieważ osoby niepalące mają prawo do ochrony swojego zdrowia. I robiąc różne akcje w miejscach publicznych przypominamy o tym palaczom.