więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Hugona, Piotra, Roberty , 29 kwietnia 2024

Akademia byłaby szansą również dla klubów sportowych

2015-06-09, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Marka Zachary, wiceprezesa i trenera AZS AWF Gorzów

medium_news_header_11546.jpg

- Pojawiła się nadzieja, że w ciągu najbliższych kilku lat dojdzie do połączenia PWSZ i ZWKF, co może skutkować powołaniem akademii. Jaki w tej sytuacji czeka los KS AZS AWF?

- Myślę, że nic złego się nie stanie. Rozmawiałem już na ten temat z kanclerzem PWSZ Romanem Gawroniakiem i choć była to towarzyska rozmowa razem uznaliśmy, że koszykówka w takiej sytuacji nadal byłaby zorganizowana w samodzielnym klubie, podobnie nasze sporty wodne, czyli kajakarstwo i wioślarstwo. Można będzie zastanowić się na pozostałymi sekcjami, jak je zorganizować. W naszym klubie mamy lekkoatletykę, podobnie jak w AZS PWSZ. Rozsądnym byłoby połączenie obu sekcji. U nas są jeszcze takie dyscypliny jak judo, akrobatyka, aikido. Nie będę natomiast zwolennikiem tworzenia w strukturach jednego klubu autonomicznych sekcji. Ten model już przerabialiśmy z piłką ręczną i on się nie sprawdził.

- Czy powołanie akademii zwiększy szanse rozwoju również dla obecnych klubów działających przy naszych uczelniach?

- Myślę, że wiele rzeczy będzie można jeszcze lepiej zorganizować, ale warunkiem musi być, żeby nowo powstała uczelnia była prosportowa. Najważniejszy zawsze jest łatwy dostęp do obiektów sportowych. W tej chwili obie nasze uczelnie pod tym względem są w dobrej sytuacji. Do tego tak silny potencjał sportowy zawsze będzie dobrym nośnikiem promocyjnym dla nowo powstałej akademii. Dla nas też silna uczelnia to możliwość zachęcania do przychodzenia do Gorzowa dobrych sportowców. W tej chwili mamy silną markę w kajakarstwie i wioślarstwie, rozpoznawalną nie tylko w kraju, ale w świecie. Obecnie mamy siedmiu reprezentantów Polski w seniorach i młodzieżowcach.

- Sezon kajakarski jest w pełni. Nasza najlepsza zawodniczka Karolina Naja kolekcjonuje sukcesy na arenach międzynarodowych i już powoli myśli o igrzyskach olimpijskich za rok. Czy w obliczu rosnącej konkurencji w kraju i na świecie stać ją na wyjazd do Rio de Janeiro i zdobycie tam medalu?

- Karolina jest już na tyle doświadczoną i wytrenowaną zawodniczką, że teraz znajduje się ona w optymalnej dyspozycji sportowej. Mentalnie również jest dobrze przygotowana i stać ją razem z koleżankami na dobre występy w najbliższych dwóch sezonach, gdzie walka będzie toczyła się przede wszystkim o medale igrzysk olimpijskich. Obserwuję jednak wszystkie liczące się zespoły kajakarskie w świecie i przyznam, że dawno nie widziałem takiej mobilizacji. Coraz odważniej do głosu dochodzą kraje, które jeszcze niedawno nie liczyły się w tej dyscyplinie. Wystarczyło, że sięgnęły one po dobrych trenerów, zainwestowały w rozwój i dzisiaj zaczynają zbierać dorodne owoce. Uważam jednak, że jak nic nie stanie na przeszkodzie, to szczególnie polskie kajakarki z Karoliną Nają na czele przywiozą w Brazylii dwa medale. Wielokrotnie jednak widziałem, jak wielcy faworyci przegrywali swoje szanse na igrzyskach, gdyż nie wytrzymywali presji psychicznej związanej w niesieniem ciężaru odpowiedzialności.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x