więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Jaropełka, Marii, Niny , 3 maja 2024

Fotografuję przyjaciół i to nie z pozycji podłogi

2015-03-21, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Martwy Wrzask, współorganizatorki Slajdowiska Multikulti, zdobywczyni wyróżnienia na Kolosach 2014.

medium_news_header_10696.jpg

- Kolosy, to najbardziej prestiżowe polskie nagrody za dokonania podróżnicze, wspinaczkowe i inne ekstremalne dokonania sportowe. Zdobyła pani wyróżnienie za fotografię. Czym dla pani ono jest?

- Kolosy to rzeczywiście nagrody za wyczyny podróżnicze, wspinaczkowe. Kolos za fotografię to malutka część tych nagród. Ja wysłałam po raz pierwszy swoje zdjęcia do wszystkich kategorii tematycznych. No i sam fakt, że jedno z nich zostało wyróżnione, jest dla mnie czyś fantastycznym. Cieszę się bardzo. Ja zresztą robię zdjęcia intuicyjnie, rzadziej zwracam uwagę na technikę, i tu od razu wyróżnienie. Mój pierwszy udział w takim konkursie i od razu jednak sukces. Dla mnie to takie potwierdzenie sensu tego, co robię, bo docenienie przez kogoś z zewnątrz zawsze jest niezmiernie wartościowe.

- Ale przecież pani ma stałe doświadczenie ze zdjęciami. Bo przy organizacji spotkań Multikulti są one niezmiernie ważne.

- Oczywiście. Bo bywa tak, że ktoś ma do opowiedzenia jakąś nawet ciekawą historię, ale nie ma do tego ilustracji. A przecież w dzisiejszych czasach każde wystąpienie musi być ilustrowane zdjęciem, obrazem. Bywa, że wybrany gość potrafi wspaniale opowiadać, ale nie bardzo radzi sobie z obrazem. Inna rzecz, że ja fotografuję od zawsze, bo jeszcze na filmach analogowych, więc mnie spojrzenie przez wizjer aparatu nie jest obce. I tak samo chyba potrafię ocenić prezentowane zdjęcia. Dodam tylko, że w projektach Multikult gościliśmy bardzo różnych autorów, w tym Marcina Dobasa, fotografa Olimpusa, autora kalendarza, który był dołączony do „National Geographic”. U nas prezentował materiał z Nowej Zelandi.

- Pani nie tylko fotografuje, ale i się wspina?

- Z tym wspinaniem to jest tak, że rzeczywiście znam techniki wspinaczkowe i ich używam, ale po to, aby fotografować moich przyjaciół nie z pozycji parteru. No i dzięki tym zdjęciom miałam okazję wziąć udział w ubiegłorocznej edycji Otofoto organizowanej przez pana Zbigniewa Sejwę. Pochwalę się także, że moje zdjęcia były pokazywane razem z fotografiami Sławomira Sajkowskiego po naszej wyprawie w Himalaje. A przecież wcale nie musiał mnie do tego zaprosić. No i dla mnie to było wyróżnienie. Bo przecież Sławomir Sajkowski to guru gorzowskich fotografików, przynajmniej dla mnie.

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x