więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Beniny, Filipa, Judyty , 6 maja 2024

Naturalnym miejscem dla kajakarzy i wioślarzy jest kanał Ulgi

2015-03-05, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Marka Zachary, wiceprezesa AZS AWF Gorzów i trenera kajakarstwa

medium_news_header_10523.jpg

- Niedawno Jerzy Synowiec na naszym portalu napisał, że gorzowski sport przeżywa najtrudniejszy okres w swojej powojennej historii. Dodał również, że to sport buduje lokalną tożsamość. Czy podziela pan tę opinię?

- Myślę, że sporo w tych stwierdzeniach jest racji, gdyż sport od kilkudziesięciu lat zajmuje poczesne miejsce w życiu społecznym Gorzowa i w ramach zdrowego rozsądku powinien być wspomagany przez miasto. Przy czym należy tu rozgraniczyć dwie kwestie. Pierwsza sprawa to sport młodzieżowy. On buduje wysoką jakość rozwoju najmłodszych pokoleń. Sam jestem przykładem, że trenując kiedyś kajakarstwo pozytywnie wpłynęło to na ukształtowanie mojego charakteru. Do dzisiaj czuję się sprawny fizycznie, pomimo że już jestem dziadkiem. Sportowcy często są ludźmi zdrowszymi, o postawnych sylwetkach. Dzisiaj jest duży problem zachęcić młodzież do treningów. Kluby i inne stowarzyszenia na różne sposoby namawiają dzieci do treningów, ale jest to mocno utrudnione. Młodzież stała się bardziej konsumpcyjna i wygodna. W tym przypadku trzeba zacząć działać bardziej aktywniej, poprzez odpowiednią promocję zdrowego trybu życia, zwracając uwagę na zalety uprawiania sportu.

Druga sprawa to sport wyczynowy. Generalnie społeczeństwo potrzebuje igrzysk i dlatego potrzebne są fajne wydarzenia, które gromadzą na stadionach czy w halach naszych kibiców. Trzeba jednak zastanowić się, na co nas dzisiaj stać, jak możemy to wszystko ułożyć, żeby w miarę sprawnie działało? Nie jest to łatwe zadanie.

- Może powołanie rady i zespołu ds. sportu przy prezydencie jest krokiem pozwalającym w różowych kolorach spoglądać na przyszłość gorzowskiego sportu?

- Trudno perfekcyjnie znać się na wszystkich dziedzinach życia, dlatego decyzję prezydenta o powołaniu tych ciał odbieram pozytywnie. Ja też prowadzę wielosekcyjny klub i nie na wszystkich dyscyplinach się znam, ale od tego są fachowcy w poszczególnych sekcjach, którzy zajmują się ich prowadzeniem. Nie tylko w obszarze sportowym. Przygotowują odpowiednie dokumenty, preliminarze, a ostateczna decyzja należy już do mnie lub zarządu, zależy od sytuacji. Uważam, że dla prezydenta wspomniane gremia mają stanowić ciało doradcze, którym celem jest dostarczanie pełnych i wiarygodnych informacji na temat sportu w mieście. I zapewne nie będą to dla niego jedyne źródła. To ważne, bo mając pełną wiedzę łatwiej będzie prezydentowi i jego służbom podejmować racjonalne decyzje.

- Sporty wodne, których jest pan przedstawicielem, od lat są wizytówką gorzowskiego sportu na najważniejszych imprezach światowych. Niestety, kajakarstwo czy wioślarstwo są to dyscypliny, o których chyba każdy gorzowianin mógłby sporo powiedzieć, ale niewielu miało okazje pooglądać je na żywo. Jest szansa, że kiedyś to się zmieni?

- Rzeczywiście, są różne dyscypliny, mające wielkie gwiazdy, ale o niskiej oglądalności. Ilu Polaków obejrzało na żywo sukcesy Roberta Korzeniowskiego w chodzie czy Mateusza Kusznierewicza w żeglarstwie? Nawet jak ktoś był na danych igrzyskach czy mistrzostwach świata to niewiele zobaczył z chodu czy z żeglarstwa. Podobnie jest z kajakarstwem i wioślarstwem, choć odbywają się one na bardziej kameralnych akwenach. Wielu gorzowian jeździ na te zawody, najwięcej do Poznania, bo jest najbliżej. Boleję jednak, że do tej pory w naszym mieście nie zdołaliśmy zbudować akwenu, na którym mogliby częściej ścigać się przede wszystkim kajakarze, bo w ich przypadku tor może być krótszy. Czasami mamy na Warcie jakieś zawody, w zeszłym roku żegnaliśmy jako sportowca Michała Jelińskiego, ale na rzece nie można rozgrywać poważniejszych imprez ze względu na silny prąd. Cały czas marzy nam się tor regatowy, który byłby z jednej strony dobrym miejscem do treningów, z drugiej można byłoby rozgrywać na nim przynajmniej krajowe imprezy. Naturalnym miejscem jest kanał Ulgi. Były robione już przymiarki i niedużym kosztem można tam zrobić fajny akwen, zachowując funkcję wału przeciwpowodziowego. A warto, bo kajakarstwo jest wciąż sportem numerem 1 w dorobku polskich sukcesów w dyscyplinach olimpijskich. Ze zrobionego przez ministerstwo sportu zestawienia za 2014 rok wynika, że w mistrzostwach świata w konkurencjach olimpijskich Polacy wywalczyli 10 medali. I na czele klasyfikacji jest kajakarstwo z dorobkiem trzech medali. W dwóch nich udział miała nasza zawodniczka Karolina Naja. Medal zdobyła też ósemka wioślarzy ze Zbigniewem Schodowskim. To pokazuje jak silny wkład mają gorzowskie sporty wodne w dorobek całego kraju.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x