Trzeba poprawić komunikację wewnątrz urzędu

2015-01-22, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Tomasza Kucharskiego, dyrektora Wydziału Sportu i Turystyki UM

- Ostatnio pojawiły się opinie, że wydział sportu i turystyki powinien zostać połączony z wydziałem edukacji. Czy w pańskiej ocenie jest to dobry pomysł, czy sport w takiej sytuacji nie zostanie zmarginalizowany?

- Nie, gdyż sport jest na tyle ważnym elementem życia społecznego, że nie można go żadnym administracyjnym posunięciem zmarginalizować. Nowy prezydent miasta Jacek Wójcicki nie kryje woli przeorganizowania urzędu miasta i trudno jest mi w tej chwili spekulować, jakie miejsce w nowej strukturze znajdzie nasza jednostka. A już trudno jest mi komentować czy wydziałowi sportu i turystyki łatwiej będzie działać jako samodzielna komórka, czy wchłonięta przez inną, na przykład wydział edukacji. Mamy określone zadania, staramy się je realizować, pozyskujemy zewnętrzne środki na gorzowski sport i wydaje mi się, że działamy skutecznie. Ale być może wydział będzie jeszcze skuteczniej mógł funkcjonować w nowym rozdaniu. Osobiście uważam, że wydział powinien pozostać jako osobna komórka, choć zgadzam się z prezydentem, że trzeba poprawić komunikację w wewnątrz urzędu, bo nie wszystko zawsze gra jak powinno.

- Dużo zamieszania wywołały wyniki pierwszego konkursu na realizację zadań publicznych w dziedzinie kultury fizycznej. I nie chodzi tu o skromne kwoty dofinansowania, ale odrzucenie blisko 30 wniosków, w tym takich klubów jak Stal, Orlęta, Gorzovia, AZS PWSZ czy Warta. Co ciekawe, sytuacja powtarza się co roku i zawsze na przeszkodzie stają sprawy formalne. Jak temu można zarazić?

- Wydział zawsze był i jest do dyspozycji klubów, które w razie wątpliwości przy przygotowywaniu dokumentów mogą się do nas zgłaszać po poradę, ale przed złożeniem wniosku. Wielokrotnie oferowaliśmy pomoc i część stowarzyszeń z tego korzysta. Problem tkwi w tym, że istnieją pewne zasady konkursowe i jako wydział musimy literalnie trzymać się każdego punktu, każdego przecinka, bo inaczej złamiemy prawo. Tu nie ma miejsca na improwizowanie. Kiedy dane stowarzyszenie lub inna organizacja złoży dokumentację, my w ramach naszej działalności nic już nie możemy zrobić. Zgodnie z ustawą o pożytku publicznym i wolontariacie opieczętowane koperty może otworzyć dopiero powołana przez prezydenta komisja do spraw wyboru ofert. Gdybyśmy wcześniej to zrobili celem sprawdzenia dokumentacji każdy członek komisji mógłby zarzucić nam fałszerstwo. A w komisji zasiadają też osoby delegowane przez niektóre zainteresowane jednostki. I to one uważają, że bałagan jest wynikiem błędów popełnianych przez składających oferty. Filozofii wielkiej tu nie ma, wystarczy dokładnie przeczytać punkt po punkcie zasady konkursowe i w pełni do nich się dostosować. W mojej ocenie zapisy są czytelne.

- Czy wymienione kluby, jak również pozostałe, które nie otrzymały teraz wsparcia, mogą liczyć na dofinansowanie?

- Tak, ponieważ w tym gronie znajduje się sporo klubów zrzeszających liczne grono dzieci i młodzieży, mające też spore sukcesy sportowe. Dlatego w pierwszym podejściu komisja nie rozdysponowała całego budżetu, pozostawiając część kwoty na drugi konkurs, który został ogłoszony przez prezydenta miasta. Kluby, których oferty z przyczyn formalnych zostały odrzucone przed ponownym zgłoszeniem muszą uzupełnić złożone już wnioski. I to szybko, bo mają tylko siedem dni od chwili ogłoszenia przez prezydenta konkursu.