więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Jaropełka, Marii, Niny , 3 maja 2024

Kwiatami warto zmieniać świat

2014-12-31, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Marty Bejnar-Bejnarowicz, przewodniczącej klubu radnych Ludzie dla Miasta

medium_news_header_9904.jpg

- Pijąc rok temu sylwestrowego szampana spodziewała się pani, że w 2014 roku nastąpią tak duże zmiany w pani życiu?

- Zdecydowanie nie. Nawet o tym nie myślałam. Wszystko zaczęło się od słynnych już alejek przy ul. Marcinkowskiego. Owszem, wcześniej też ze znajomymi starałam się coś zainicjować w Gorzowie. W ramach naszego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich zaproponowaliśmy konkurs urbanistyczno-architektoniczny na opracowanie projektu koncepcyjnego zagospodarowania i zabudowy centrum Gorzowa. Próbowaliśmy wdrażać i dążyliśmy do zabezpieczenia środków finansowych na zmianę studium uwarunkowań. Chcieliśmy zmian w planie zagospodarowania przestrzennego miasta. Nikt nas nie słuchał. W pewnym momencie okazało się, że rośnie grupa niezadowolonych z tego co się wokół nas dzieje. I na tej fali, takiego sprzeciwu społecznego, ruszyliśmy z różnymi akcjami. Naszym celem było uaktywnienie społeczne. Chcieliśmy, żeby ludzie odważniej zaczęli brać czynny udział w miejskim życiu.

- W którym momencie pomyślała pani, że warto stworzyć komitet, który mógłby powalczyć o władzę w Gorzowie? 

- To nie ja o tym pomyślałam, ale ludzie, którzy zaczęli pojawiać się w naszych szeregach. Któregoś dnia usłyszałam, że kwiatami warto zmieniać świat, ale musi zostać to poparte realną władzą. Pomyślałam sobie, że może rzeczywiście warto pójść trochę wyżej. I tak zbudowaliśmy siłę, której gorzowianie zaufali. Dla mnie jednak mijający rok to przede wszystkim nowe znajomości. Poznałam mnóstwo wspaniałych i wartościowych gorzowian. Niektóre te znajomości już przerodziły się w przyjaźnie. I bez względu na to, jak dalej potoczą się moje losy jako osoby związanej z polityką, niczego nie będę żałowała. Praca wykonana na rzecz naszej inicjatywy to moja inwestycja w ludzi. Bez względu na to, jakie będą w przyszłości skutki dotychczasowych działań już dzisiaj widzę, że naprawdę było warto. Każdy z nas, mogący coś wnieść w nasze lokalne życie, dzisiaj może to już robić bez przeszkód. Wcześniej nie miał na to szans. Kiedyś wydawało mi się, a dzisiaj jestem tego pewna, że miasto to są ludzie. I to w nas wszystkich tkwi moc, siła, za pomocą której możemy naprawdę wiele rzeczy zmienić.

- Jaki będzie dla pani, dla miasta i gorzowian 2015 rok?

- Chciałabym, żeby nadchodzący rok był tak owocny jak ten odchodzący. Osobiście życzę sobie, żeby te wszystkie wspaniałe znajomości zawarte z ludźmi wytrzymały próbę czasu. Żeby idea Ludzi dla Miasta trwała i przyciągała następnych mieszkańców. Szczególnie tych, dla których do tej pory wszystko co było za ich drzwiami było takie obce, niczyje. Marzy mi się, żeby mieszkańcy potrafili się jednoczyć, wspólnie pracować dla siebie i dla nas. Wierzę, że wcześniej czy później Gorzów stanie się miastem społecznym. Oczywiście wszystkiego nie zdołamy naprawić już teraz, dlatego potrzebna będzie cierpliwość, której sobie i wszystkim również życzę.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x