więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Jaropełka, Marii, Niny , 3 maja 2024

Wybory powinny odbywać się wiosną

2015-01-07, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Elżbiety Rafalskiej, posłanki Prawa i Sprawiedliwość

medium_news_header_9952.jpg

- Jaki w pani ocenie był ten miniony 2014 rok?

- Pod względem politycznym dla mnie i mojego ugrupowania był to dobry rok. W wyborach do Europarlamentu utrzymaliśmy tendencję wzrostową, jeżeli chodzi o poparcie społeczne. Znaczącą zwiększyliśmy też liczbę mandatów. Jeszcze lepiej poszło nam w wyborach samorządowych, gdzie mieliśmy najlepszy wynik. Czuję jednak niedosyt z poparcia uzyskanego w Gorzowie. Zostawmy jednak ocenę polityczną, bo ważniejsza jest ocena życia społecznego. I niestety, trzeba powiedzieć obiektywnie, że Polacy nie mieli zbyt wielu powodów do zadowolenia. Na rynku pracy ciągle widzimy zastój, brakuje nowych atrakcyjnych i rozwojowych miejsc pracy. Nadal jesteśmy strefą niskich wynagrodzeń i tempo, jakim gonimy wyprzedzające nas kraje jest zbyt powolne. Dalej obserwujemy emigrację zarobkową i to z udziałem głównie młodych ludzi, którzy powinni rozwijać polską gospodarkę. Co prawda mamy wzrost gospodarczy, ale jest on w naszych warunkach niewielki. Polacy woleliby mieć niższy wzrost gospodarczy, a wyższą jakość życia.

Sytuacja demograficzna również musi martwić. Do tego mamy potężny dług publiczny, w granicach 880 miliardów, a jeżeli doliczymy zadłużenia w innych obszarach zobowiązania sporo przekraczają bilion złotych. Jesteśmy krajem z dużym deficytem i wysokimi podatkami, szczególnie pośrednimi jak choćby 23-procentowym podatkiem VAT. Kwota wolna od podatku PIT jest najniższą w Europie, do tego niewaloryzowana od siedmiu lat. Mamy maksymalne stawki akcyzowe. Nie ma więc powodów do stwierdzenia, że Polakom dostatnio się żyje. Mało tego, obserwujemy rosnącą strefę ubóstwa. Rośnie do tego wiek emerytalny, a stawki emerytur realnie zaczynają spadać i za kilka, kilkanaście lat zapewne będą osiągały poziom 30-35 procent stopy zastąpienia. To wszystko powoduje, że niektórzy szukają nadziei w innych sferach. Jak choćby w tym, że Donald Tusk został wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej. Oczywiście jest to awans byłego premiera, docenienie Polski w Unii Europejskiej, ale obiektywnie rzecz ujmując przeciętny Polak wiele na tym nie skorzysta.

- A jaki to był rok dla miasta, gorzowian?

- Stracony. Miasto już parę lat temu zaczęło tracić dynamikę rozwoju, ale każdy kolejny rok był gorszy od poprzedniego. Nie są to tylko słowa, bo wystarczy przeanalizować liczne rankingi rozwoju poszczególnych miast i praktycznie wszędzie nasze miasto znajduje się na szarym końcu. Największym przejawem głębokiego rozczarowania gorzowian były zmiany na szczytach władzy. Jeszcze rok, dwa lata temu byłoby to nierealne. Nasi mieszkańcy mieli jednak dosyć dotychczasowego stylu rządzenia i wzięli sprawy w swoje ręce. Na pewno wybór nowego prezydenta, i to z dużą przewagą, był najważniejszym wydarzeniem w życiu Gorzowa. Do tego doszły liczne przetasowania w radzie miasta. Teraz za tym muszą pójść konkretne rozwiązania w zarządzaniu miastem. I to już w nadchodzącym roku. Myślę, że wszyscy chcemy jak najszybciej zobaczyć inny, rozwijający się Gorzów. Oczywiście mieliśmy też chwile radości dzięki naszym żużlowcom, którzy po ponad trzech dekadach sięgnęli po mistrzostwo Polski. Wspominam o tym, gdyż sukcesy sportowe natychmiast poprawiają nastroje w społeczeństwie i są miodem na nasze serca. Tak było w całym kraju, kiedy siatkarze zdobyli mistrzostwo świata, a piłkarze pokonali Niemców.

- Miała pani okazję zapoznać się z budżetem Gorzowa na 2015 rok i w pani ocenie nie jest on najlepiej skonstruowany. Jakie są pani zastrzeżenia?

- Jest zbyt skromny w części opisowej i żeby go właściwie odczytać trzeba mieć w sobie sporo samozaparcia. Budżet powinien być bardziej dostępny i zrozumiały dla wszystkich. I mówię to jako członek komisji wydatków publicznych w sejmie. W tej chwili nic już rozsądnego z gorzowskim budżetem nie można zrobić. Owszem, warto było skorzystać z możliwości wydłużenia terminu o miesiąc i przyjąć go po odważniejszych poprawkach, lecz problem tkwi gdzie indziej. I dotyczy to całego kraju. Zawsze byłam i jestem zwolenniczką, żeby wybory odbywały się w pierwszej połowie roku kalendarzowego, najlepiej wiosną. Dlaczego? Proszę zauważyć, że nowo wybrane władze samorządowe praktycznie będą wprowadzały w życie budżety przygotowane przez poprzedników. W ostatnim roku kadencji będą natomiast przygotowywały budżet dla następców, co oznacza, że tak naprawdę w czteroleciu prezydenci, burmistrzowie czy wójtowie pracują tylko na dwóch pełnych i autorskich budżetach.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x