2013-07-04, Trzy pytania do...
- Został pan właśnie wybrany na członka rady politycznej swojej partii. Co to dla pana oznacza?
- Jest to duże wyróżnienie i zachęta do dalszej pracy na rzecz programu PiS. To oznacza pracę dla kraju i naszego środowiska. Oczywiście jest to także pewien rodzaj prestiżu, który daje mi większe możliwości wpływania na działania partii i zmiany w Polsce.
- Wzmocnił pan swoją pozycję w gorzowskich strukturach PiS. To jaki ten gorzowski PiS pod pana kierownictwem teraz będzie?
- Mam nadzieję, że będzie drużyną, która ma jeden zasadniczy cel – pracować dla ludzi i na rzecz miasta, realizując program wypracowany w kampanii wyborczej. Zależy nam przede wszystkim na tym, by gorzowianie nie żałowali, że tutaj mieszkają.
- Ale PiS w naszym mieście jest w głębokiej opozycji i chyba niewiele może tu zdziałać?
- A to dlatego, że mamy trochę inne spojrzenie na miasto, aczkolwiek kilka czy nawet kilkanaście naszych propozycje zyskało poparcie większości rady. Generalnie jednak ta polityka wydawania pieniędzy na duże inwestycje nam się nie podoba. Jesteśmy za tym, żeby większe środki były przeznaczane na infrastrukturę, ułatwienia dla przedsiębiorców, zachęty dla młodych do pozostanie w mieście. Niestety, nasze pomysły, jak karta dużej rodziny czy obniżenie podatków od nieruchomości, nie znajdują zrozumienia u pana prezydenta oraz większości w radzie. Czekamy więc na nowe rozdanie, na wybory w 2014 roku, które mamy nadzieję wygrać. I zrobimy wszystko, by tak się stało.
J. Del
Trzy pytania do Daniela Adamskiego, fotografa i nauczyciela fotografii