więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Trzeba zmienić myślenie o ziomkach

2013-11-18, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Roberta Piotrowskiego, gorzovianisty i kulturoznawcy

medium_news_header_5609.jpg

- Magistrat podsumowuje współpracę z byłymi mieszkańcami miasta z okazji 50 lat wspólnej historii. Czy o znaczy, że kończy się pewna epoka we wzajemnych stosunkach?

- Ta epoka tak naprawdę zakończyła się już jakiś czas temu. Bo najpierw rozwiązał się BAG, czyli ziomkostwo byłych mieszkańców Landsbergu, organizacja wiele zasłużona dla samego Gorzowa jako miasta, ale też i poszczególnych mieszkańców. BAG przekształcił się w Fundację Landsberg, która z kolei została wcielona do Fundacji Brandenburg w Fürstenwalde. Czyli już nie ma nawet śladu w nazwie po Landsbergu.

- A dlaczego tak się stało?

- Zdecydowało o tym kilka rzeczy. Po pierwsze byli mieszkańcy to ludzie, którzy już nie tylko dobiegają 80. Większość je przekroczyła. Czas i biologia sprawiły, że im zwyczajnie ciężko przyjeżdżać do rodzinnego miasta. Tym bardziej, że mieszkają w zachodniej części Niemiec. Nie ma ich następców, ludzi młodszych, którzy byliby zainteresowani tymi ziemiami i tym, co tu się kiedyś działo i co się dzieje teraz. Nie ma takiego ośrodka ziomkowskiego, które byłoby zainteresowane rzeczywistymi kontaktami. Mają takie ośrodki Pomorze czy Śląsk, my natomiast się tego nie dopracowaliśmy. Bo wnukowie byłych mieszkańców owszem babcią i dziadkiem się interesują, ale żeby miastem jako takim, to już nie.

- Dlaczego tak się dzieje?

- Z prostej przyczyny. Jesteśmy poza wszelkimi ośrodkami akademickimi. Nie ma u nas środowiska zainteresowanego drążeniem tego problemu. Lokalne uczelnie nigdy nie były zainteresowane badaniami nad Landsbergiem w różnych jego aspektach, jak historia, tożsamość kulturowa, dziedzictwo i jeszcze parę innych tematów. Uniwersytet Viadrina dopiero sobie zaczyna zdawać sprawę, że działa w określonym regionie o pewnej tożsamości kulturowej. A bez rzetelnego naukowego wsparcia ta współpraca umrze, jak już mówiłem, z przyczyn biologicznych choćby. Pojedynczy naukowcy sprawy nie załatwiają. Potrzebna jest kompleksowa współpraca z silnym ośrodkiem w Niemczech, długofalowy program oparty o naukę, a nie tylko sentyment garstki byłych mieszkańców. Druga rzecz jest taka, że lokalnych historyków, którzy dbają o spuściznę na razie wszyscy traktują jak wariatów, co to w kółko o tej Chriście Wolf bajają. Jakby był rzetelny z prawdziwego zdarzenia ośrodek, placówka badawcza, to taka sytuacja ma szansę się zmienić.

No i po trzecie, trzeba zmienić potoczny stosunek do Landsberczyków. Bo oni przestali być atrakcją, spowszednieli. Inna rzecz, że byli traktowani jako swoista ozdoba, a ozdoba się opatrzyła. No i po kolejne, sama polityka kulturowa tego miasta też się musi zmienić. Bo niby mamy rok wielokulturowości i jest o wszystkim, łącznie z kuchniami niewiadomo skąd, ale nie było rzetelnego programu badawczego poświęconego tożsamości kulturowej tego miasta. Niby jest 100-lecie parku Wiosny Ludów, a jest o ptakach, czy o orkiestrze dętej, cokolwiek to znaczy, a tak naprawdę nie ma ani słowa o tymże parku. Tak po prostu dalej być nie może. Ale do tego potrzeba chęci i wiedzy. Ja na razie tego tu nie widzę i myślę, że rzeczywiście nasza współpraca z ziomkami dobiega kresu.

R.O.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x