2013-11-21, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Wawrzyńca Zielińskiego, właściciela firmy Poraj
- Nie przestaje pan mnie zadziwiać. Skąd u pana te pierwowzory rzeźb, które odlane w brązie stoją na mieście?
- Miały pójść na zniszczenie, ale udało mi się je uratować przed wyrzuceniem na śmietnik. Wypatrzyłem je u odlewników, u których odbierałem gotowe rzeźby. Leżały pocięte na kawałki po dokonaniu odlewów, jako niepotrzebne już elementy gipsowych modeli. Żal mi się ich zrobiło i za zgodą autorów oraz fundatorów zabrałem do swojej firmy, gdzie je dokładnie poskładałem, posklejałem i są. Dotyczy to dzieł Andrzeja Moskaluka, a Bamberkę dostałem w prezencie od Zofii Bilińskiej. Gdyby ktoś, kiedyś uszkodził rzeźby w mieście, to na tej podstawie będzie można je odtworzyć.
- Co zamierza pan z nimi zrobić?
- Służą jako ekspozycja w restauracji. Można je również wypożyczyć, np. do teatru czy galerii i innych zamkniętych pomieszczeń, bo na otwartej przestrzeni te gipsowe rzeźby eksponowane być nie mogą. Jestem otwarty na propozycje i pomysły. Cieszą mnie, niech cieszą też innych.
- Przy tych swoich licznych zainteresowaniach i pasjach - krajoznawczych, historycznych, ale i wielu kolekcjonerskich - ma pan jeszcze czas na normalną działalność biznesową?
- Działalność biznesowa na tyle już się kręci, że są ludzie, którzy wieloma sprawami się zajmuję. Mam naprawdę dobra kadrę menagerską i wszystko tak poukładane, że mogę sobie pozwolić nie tylko na swoje pasje, ale także na odpoczynek, rekreację, jak chociażby wyjazd na narty.
J.D.
Trzy pytania do Jerzego Korolewicza, jednego z liderów Komitetu Obywatelskiego WYBIERAM GORZÓW