2013-11-25, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Marii Kloski, właścicielki gospodarstwa rybackiego w dolinie Kłodawki i kompleksu turystycznego Rybakówka
- Zajmuje się pani wyłącznie hodowlą karpia?
- Hodujemy gównie karpie, ale również szczupaki i liny. Występują również inne gatunki ryb. Zagospodarowaliśmy stawy z dotacji unijnych. Pełną parą działa już łowisko na Jeziorze Gołębim. Wędkarze amatorzy mogą sami sobie łapać ryby.
- Turystów przyciąga wyłącznie puszczańska przyroda ?
- Można podziwiać przyrodę Puszczy Gorzowsko Barlineckiej. Szczególnie nocne niebo, którego oglądania nie zakłóca żadne światło z powierzchni ziemi ponieważ nie mamy prądu. Żadna z firm energetycznych nie chce go doprowadzić, bo linie trzeba ciągnąć za daleko. Padają zupełnie fantastyczne dla mnie sumy. W efekcie żyjemy jak w średniowieczu. Najgorsze, że wiele urządzeń potrzebnych do pracy w gospodarstwie ma napęd elektryczny, a głównym naszym zajęciem jest gospodarstwo rybackie.
- Jak więc radzi sobie firma ignorowana przez zakłady energetyczne ?
- Posługujemy się agregatami prądotwórczymi zasilanymi drogim paliwem. Jedynym plusem sytuacji jest możliwość wypoczynku na łonie natury. Nie tylko nie ma prądu, ale brakuje też zasięgu w telefonach. Przyjeżdżają wędkarze z rodzinami, wycieczki szkolne, obserwatorzy przyrody z organizacji "Nasze ptaki’’. Odbywają się lekcje przyrody. Turyści korzystają z pola namiotowego i placu zabaw i innych udogodnień. Niestety muszą obyć się bez prądu. Ciekawe, że przed wojną był tutaj doprowadzony prąd, a nie sądzę, aby ówcześni mieszkańcy byli milionerami i stać ich było na sfinansowanie linii przesyłowej za sumę zbliżoną do dzisiejszej. Widać wtedy bardziej dbano o klientów.
rar
Trzy pytania do Marcina Ciężkiego, aktora i performera