Klub to grupa przyjaciół, która się wzajemnie wspiera

2018-03-17, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Hanny Żytkowskiej, nowej prezes Klubu Turystyki Pieszej Nasza Chata

- Niedawno została pani prezesem Klubu Turystyki Pieszej Nasza Chata. Czy w związku z tym szykują się w klubie jakieś zmiany?

- Nie, skądże. Nie ma takiej potrzeby. Będziemy tak jak do tej pory chodzić na coniedzielne wycieczki na trasach pod Gorzowem. Od czasu do czasu wypuścimy się gdzieś dalej, jak to od pewnego czasu czynimy. Zwyczajnie nie mam sensu zmieniać czegoś, co dobrze działa.

- Klub ma w nazwie turystyczny. Czy tylko zajmujecie się turystyką?

- Przede wszystkim jesteśmy grupą dobrych przyjaciół. Zaprzyjaźniamy się właśnie w klubie. Poza turystyką klubowicze spotykają się na wieczorach klubowych, mamy wspólne wigilie, bale przebierańców, bale sylwestrowe i inne spotkania towarzyskie. W sezonie spotykamy się na działkach, bo niektórzy z nas mają własne ogródki. Ale jak trzeba, to pomagamy sobie nawzajem. Mam na myśli sytuacje dotyczące zdrowia naszych członków czy inne wydarzenia, kiedy pomoc kogoś drugiego jest konieczna.

- Kto może zostać członkiem klubu?

- Każdy. Nie jest tak, że mogą do nas należeć emeryci czy renciści, choć jest takie przekonanie, sama zresztą nie wiem skąd. Ale faktycznie może przyjść i zostać członkiem każdy. Najlepiej przyjść na wycieczkę, raz i drugi, przekonać się, że chce się z nami chodzić, wówczas się zapisać i zostać członkiem. Członkowie płacą składki klubowe, zresztą niezbyt wysokie. Członkami są ludzie w różnym wieku, nawet mamy jedną uczennicę. Dodam tylko, że w tym roku przyłączyło się do nas na zasadzie członkowski już dziewięć osób, co jest dość dużą liczbą w porównaniu do lat ubiegłych.

Renata Ochwat