więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Ilony, Jerzego, Wojciecha , 23 kwietnia 2024

W tamtych latach w Gorzowie nie było miejsca na hokej

2019-02-26, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Jana Kopyścia, byłego hokeisty Stilonu Gorzów

medium_news_header_24120.jpg

- Gorzowski hokej na lodzie upadł w 1982 roku. Powraca pan jeszcze pamięcią do tamtych lat?

- Oczywiście, może dlatego, że jest to jedna z najpiękniejszych dyscyplin zimowych, a w latach kiedy grałem z kolegami w barwach Stilonu hokej w Polsce cieszył się bardzo dużą popularnością. I stał na wysokim poziomie, gdyż nasza reprezentacja stale znajdowała się grupie dziesięciu najlepszych w świecie. Dzisiaj nie ma odpowiednio wysokich nakładów finansowych na ten sport, przez co brakuje lodowisk, rozbudowanego szkolenia, jest mniejszy narybek, liga przez to jest słaba i nie ma z kogo wybierać tych najlepszych mogących stanowić o sile reprezentacji. Powracając natomiast na lokalne podwórko, w byłych zawodnikach wciąż jest miłość do gry, czego dowodem są rozgrywane od kilkunastu lat turnieje na Słowiance. Ja osobiście już nie gram, bo zdrowie mi nie pozwala, ale kibicuję kolegom.

- Na temat upadku sekcji w 1982 roku krążyły legendy. Czy rzeczywiście głównym powodem rozwiązania zespołu były problemy z remontem lodowiska?

- Mówiąc delikatnie to były ciężkie czasy, a nasz upadek datuje się na stan wojenny. Niemniej moim zdaniem powody naszej likwidacji tkwiły w tym, że we władzach klubu hokej nie był tak silnie promowany jak piłka nożna, a w tym czasie stawiano na futbol. Już w okresie 1977-78 roku, kiedy biliśmy się o awans do ekstraklasy, wszystko zostało przygotowane na remont lodowiska. Chodziło o jego zadaszenie, bo tylko na takich obiektach można było rozgrywać mecze w ekstraklasie. Wszystkie elementy zostały przygotowane, ale nigdy nie zostały zamontowane. Oczywiście mówię to wszystko z punktu widzenia zawodnika i informacji, jakie do nas wtedy docierały. A były one jednoznaczne, że klub nie był przygotowany na udźwignięcie dwóch bardzo silnych sekcji. Moim zdaniem był, zabrakło większej determinacji. Kiedy dodamy jeszcze, że w Gorzowie liczył się głównie żużel, miasto także nie przejawiało zainteresowana rozwijaniem hokeja. Wielka szkoda, bo zmarnowano wtedy ciężką pracę wielu ludzi. Jako ciekawostkę dodam, że byłem na ostatnim spotkaniu sekcji i wtedy oficjalnie poinformowano nas o zawieszeniu sekcji. Nigdy potem oficjalnie jej nie zlikwidowano.

- Coraz głośniej mówi się o reaktywowaniu sekcji hokeja, ale tylko na poziomie szkolenia dzieci i młodzieży. Czy taka inicjatywa ma w Gorzowie rację bytu?

- Racje bytu może i miałaby, ale osobiście nie wierzę, że uda się taką szkółkę powołać. I od razu wyjaśniam, dlaczego mam duże wątpliwości. Przez ponad dziesięć lat prowadziłem takie szkolenie, paru naprawdę fajnych chłopaków wyszło ze szkółki, jeden trafił do ekstraklasy. Niestety, największą bolączką był brak odpowiedniego wsparcia finansowego. Praktycznie wszystkie koszty spadały na rodziców, trochę pomagał nam TKKF Stilon, a wydatki były spore, bo musieliśmy płacić za każdą godzinę wynajęcia lodowiska. Pamiętam, że to było ponad dwieście złotych za jednostkę treningową, co w skali sezonu stanowiło już sporą kwotę. Do tego mieliśmy niedogodne godziny na prowadzenie treningów. Jeżeli w działalność takiego młodzieżowego klubu zaangażowałoby się miasto i pomogło sfinansować zajęcia treningowe, to wtedy warto spróbować rozwijać szkółkę. 

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x