więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Najważniejsze, że sprzętowo wszystko mam dopięte

2019-03-26, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Szymona Woźniaka, żużlowca truly.work Stali Gorzów

medium_news_header_24358.jpg

- Po wielomiesięcznej przerwie nastąpił powrót na tory żużlowe, ale zanim odbyły się pierwsze treningi i sparingi uczestniczył pan w spotkaniu z kibicami. Jakie wrażenia?

- Fantastyczne. Cieszę się z nowej możliwości otwarcia się na naszych kibiców. Doskonale taki system otwartych treningów sprawdza się w Szwecji, ja dodatkowo miałem okazję uczestniczyć w podobnych wydarzeniach w Bydgoszczy. Pamiętam, że zawsze była masa ludzi, którzy chcieli popatrzeć na naszą pracę od środka. W Gorzowie odwiedziło nas również sporo ludzi, jestem przekonany, że ta formuła spotkań zostanie podtrzymana na kolejne lata i będzie cieszyła się jeszcze większym zainteresowaniem.   

- Długo trzeba było czekać na pierwsze treningi w Gorzowie. Jak pan przygotowywał się do sezonu i na jakich torach testował pan do tej pory sprzęt?

- W Gorzowie jest problem z dachem. Z jednej strony chroni on kibiców przed ewentualnym deszczem, z drugiej jednak powoduje, że nawierzchnia wolniej wysycha i przez to długo po zimie jest ona wilgotna. To powoduje z kolei, że nie można tutaj szybko wyjechać na pierwsze treningi, ale każdy z nas radził sobie jak mógł. Ja zgodnie z wcześniej przyjętym planem wyjechałem na tor w połowie marca. Przed jazdą w Gorzowie trenowałem kilka dni w Krsko, gdzie warunki pogodowe i torowe były świetne. W ostatnim dniu dołączył do mnie Bartek Zmarzlik i już wtedy pościgaliśmy się spod taśmy. Byliśmy też razem na zajęciach w Gnieźnie i tam też trochę powalczyliśmy już na dystansie. W weekend mieliśmy pierwsze sparingi w Grudziądzu oraz Gorzowie, ale proces wjeżdżania się w tor jeszcze nie został zakończony. Ciągle przed nami jest sporo pracy. Początek sezonu to taki czas, że trzeba ogarnąć naprawdę wiele rzeczy. Mam tylko nadzieję, że żadnych przerw w treningach nie będzie ze względu na gorszą pogodę. Na przygotowania do startu w lidze potrzebuję około trzech tygodni. Najważniejsze, że sprzętowo wszystko mam dopięte na ostatni guzik, zamówione silniki dotarły już do mojego warsztatu, podwozia zostały również przygotowane. Ale, jak wspomniałem, potrzebuję jeszcze trochę czasu na dopasowanie wszystkiego i złapanie właściwego rytmu.

- Jakieś istotne zmiany pojawiły się u pana w stosunku do ubiegłego roku?

- Trochę tych zmian rzeczywiście było. Najistotniejsza dotyczyła chyba zmiany tunerów. Jak wiadomo, na emeryturę przeszedł Jan Anderson, z którym ściśle współpracowałem. Pod koniec ubiegłego roku wiedziałem już o tym, że nasza współpraca się kończy, dlatego wdrożyłem pewne zmiany, które na razie się sprawdzają. Rozpocząłem współpracę z kilkoma tunerami, Flemmingiem Graversenem, Ashleyem Hollowayem, pomaga mi też pan Witold Gromowski. Zmieniłem ponadto plan przygotowań fizycznych i dlatego nawiązałem współpracę z nowym trenerem, Łukaszem Rambalskim. Uważam, że wykonaliśmy kawał naprawdę dobrej roboty. Pozostałem natomiast przy dwóch ligach. Poza jazdą w PGE Ekstralidze dalej będę startował w Szwecji. Do tego dojdą inne imprezy, w tym eliminacje do mistrzostw świata, Europy, starty w krajowych imprezach. Powiem szczerze, że już nie mogę doczekać się początku sezonu.  

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x