Podejmują decyzje dla dobra miasta i nie uprawiają polityki

2019-06-24, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Marty Bejnar-Bejnarowicz, radnej z klubu Kocham Gorzów

- Jest pani zadowolona z przebiegu spotkań dyskusyjnych w ramach Budżetu Obywatelskiego na 2020 roku?

- Byłam na prawie wszystkich spotkaniach dyskusyjnych i widzę, że można się dogadać nawet w najtrudniejszej sprawie. Widzę mieszkańców, którzy rozwiązują problemy swojej dzielnicy, podejmują decyzje dla dobra miasta i nie uprawiają polityki. To prawdziwy wzór, jak mogłaby działać rada miasta. Przykładowo w śródmieściu ludzie dojrzale i odpowiedzialnie rozmawiali o potrzebach całego centrum miasta. Nie „mojego” podwórka, ale całego rejonu. Naprawdę serce rośnie. Jest nadzieja, choć momentami czuję ogromną niemoc. Mieszkańcy borykają się z podstawowymi brakami powstałymi przez lata. Choćby przejście Gwiaździsta – Słoneczna - Aleja 11 Listopada to prawdziwy dramat. Zniszczone podwórka w centrum, brak oświetlenia, ulice-klepiska, rozwalone chodniki. Wnioski z poprzednich lat są składane corocznie na nowo i odrzucane. Nie wiem, dlaczego władze miasta nie wpiszą tego rodzaju potrzeb po prostu do budżetu. Nie rozumiem. Co roku o to wnioskujemy jako klub radnych i co roku w zamian za akceptację budżetu możemy zapewnić realizację wniosków mieszkańców za 200, 300 tysięcy. A czasem - jak w przypadku alejek - pomimo ustaleń te inwestycje nie są realizowane.

- Co można w tej sytuacji dobrego zrobić?

- Potrzebne jest inne podejście. Mamy w budżecie obecnie 45 milionów na halę sportową dla rozrywki i uciechy, a chodzimy w błocie, po ciemku. Mieszkań komunalnych ciągle brakuje, a ludzi nie stać na wynajem i nie mają zdolności kredytowej. Gorzów staje się coraz biedniejszy, ludzie ubożeją. Po projektach zgłaszanych do Budżetu Obywatelskiego widać, w jakim stanie jest miasto i obawiam się, że żadna hala nie zmieni tej sytuacji. Przy okazji apeluję do mieszkańców, którzy zgłaszają projekty parkingów do budżetu, aby nie proponowali betonowych nawierzchni ale przepuszczalne - geokraty, czy płyty jumbo są równie dobre jak polbruk a pozwalają na zatrzymanie wody w ziemi i nie powodują wysp ciepła. I jeśli zgłaszacie parking - wrzućcie do projektu choć jedno drzewo między miejscami postojowymi. To nam wszystkim pomoże. Z góry dziękuję.

- Do miasta docierają kolejne Twisty, czyli nowe tramwaje. Cieszy się pani na myśl, że niedługo będzie można jeździć po mieście nowiutkimi pojazdami?

- Nic mnie nie cieszy tak bardzo, jak kolejny krok w kierunku sprawnej i taniej komunikacji zbiorowej. Jednym z najważniejszych punktów naszego programu wyborczego było zapewnienie mieszkańcom dogodnych dojazdów komunikacją miejską w rozsądnym czasie oraz - poprzez jej atrakcyjność cenową dla pasażerów - zmniejszenie uciążliwości indywidualnego ruchu kołowego oraz hałasu i zanieczyszczenia powietrza w mieście. Poza nowym taborem niezbędne jest także dostosowanie tras i rozkładu jazdy do bieżących potrzeb mieszkańców, zgodnie z ich oczekiwaniami. Konkretnie to na przykład obsługa Słowianki, połączenie Górczyn-Piaski oraz obsługa osiedla Europejskiego, Staszica, Piaski, Górczyn i kompleksu przy ul. Chopina małymi autobusami, najlepiej elektrycznymi. Ponadto infrastruktura: dla matek z wózkami, seniorów i niepełnosprawnych najwygodniejsze są przystanki wiedeńskie umożliwiające wejście do pojazdu z poziomu podniesionej jezdni. Pierwsze będą na Sikorskiego. Aby zapobiegać dowożeniu dzieci do szkół, powinny być bezpłatne przejazdy dla uczniów – i tak z biletów ulgowych nie ma wielkich wpływów. A ze względu na duży udział mieszkańców gmin ościennych w życiu Gorzowa, niezbędna jest komunikacja aglomeracyjna oraz bilet zintegrowany. Na przykład Regio i MZK. Także Twisty bardzo cieszą, jednak od efektywnej komunikacji miejskiej dzieli nas jeszcze dużo lepsza siatka połączeń, większa częstotliwość kursów i cena przejazdów konkurencyjna w stosunku do samochodów.