CEZiB ma być też otwarte dla najmłodszych

2019-12-20, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Renaty Pliżgi, dyrektora Wydziału Edukacji UM w Gorzowie

- Umowa na budowę Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu została podpisana i niedługo rozpoczną się prace budowlane. Czuje pani dumę czy raczej ulgę?

- Jedno i drugie. Cieszę się, że mamy wyłonionego wykonawcę, który wybuduje kompleks. Natomiast, jako wydział możemy przystąpić do realizacji ostatniej części koncepcji funkcjonowania trzech odrębnych do tej pory szkół w jednej konfiguracji. Pamiętajmy, że w nowym miejscu znajdzie się około tysiąca uczniów i wszystko trzeba dograć, żeby działało sprawnie. Zarówno w zakresie kształcenia zawodowego, jak i ogólnego. Głównym celem jest podniesienie jakości i efektywności kształcenia zawodowego m.in. poprzez wdrażanie innowacyjnych działań edukacyjnych oraz łączenie potencjału wszystkich placówek. Pewne działania w tym kierunku już są realizowane, teraz przyjdzie czas na ich przyspieszenie, tak żebyśmy byli gotowi do września 2021 roku, kiedy to uczniowie mają rozpocząć naukę w nowym miejscu.

- Niestety, ale większość prowadzonych inwestycji, nie tylko w Gorzowie, z różnych powodów nie jest oddawanych w terminie. Czy na taką ewentualność jesteśmy przygotowani również w przypadku budowy CEZiB?

- Jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że nasze placówki mają własne lokalizacje i funkcjonują w nich dobrze. Mało tego, systematycznie kupujemy nowy sprzęt z myślą o instalowaniu go w Centrum, ale zanim to nastąpi jest wykorzystywany w obecnych lokalizacjach. Dlatego nie widzę zagrożenia dla działalności szkół w przypadku ewentualnego opóźnienia inwestycji, aczkolwiek bardzo liczę, że wszystko zostanie zrealizowane w terminie. Z naszych doświadczeń wynika, że inwestycje dotyczące modernizacji budynków oświatowych, boisk czy infrastruktury z tym związanej przebiegają najczęściej sprawnie i terminowo.

- Czasami słyszę pytania dotyczące sensu budowania CEZiB. Jakie argumenty za tym przemawiają?

- To, że placówki mają swoje lokalizacje i radzą sobie od lat nie oznacza, że wszystko działa na takim poziomie, na jakim byśmy sobie życzyli. Zwłaszcza w perspektywie dalszego rozwoju. Dobrym przykładem jest tutaj sąsiedztwo Zespołu Szkół Mechanicznych i Zespołu Szkół Elektrycznych. Obecnie obie szkoły nie mają odpowiednich warunków lokalowych, by w pełni rozwinąć skrzydła. Kiedy „Mechanik’’ wyprowadzi się na ul. Warszawską zyska bezpośredni dostęp do nowoczesnej bazy warsztatowej i pracowni zawodowych, jednocześnie zwolni miejsce dla „Elektryka’’, który będzie mógł realizować kolejne ambitne plany. Szkoła ta intensywnie rozwija się, niemal corocznie tworzy nowe kierunki kształcenia zawodowego potrzebne na rynku pracy, dlatego dodatkowa przestrzeń jest niezbędna. W przypadku Zespołu Szkół Budowlanych i Samochodowych przy ul. Okrzei warsztaty do praktycznej nauki zawodu wymagają całkowitej modernizacji. Do tego niektóre kierunki kształcenia zawodowego w „Budowlance” i „Mechaniku” pokrywają się i nie ma racjonalnego i ekonomicznego uzasadnienia, by dalej prowadzić je osobno, bo za tym idą wyższe koszty doposażenia. Lepiej te pieniądze wydać na efektywniejsze szkolenie, tworząc nowoczesne pracownie zawodowe, odzwierciedlające rzeczywiste warunki przyszłej pracy. Kolejna korzyść, w Centrum prowadzone będzie kształcenie ustawiczne dla dorosłych, elastycznie i szybko reagujące na potrzeby rynku pracy. Zwiększy się oferta i jakość kwalifikacyjnych kursów zawodowych oraz kursów uzupełniających umiejętności zawodowe. Te krótkie formy kształcenia pozwolą zwiększyć liczbę pracowników o specjalizacjach faktycznie oczekiwanych przez pracodawców. Centrum ma być też otwarte dla najmłodszych, czyli przedszkolaków i uczniów szkół podstawowych. Ma przybliżać tajniki wiedzy technicznej oraz pomagać w podejmowaniu decyzji o wyborze szkoły średniej. Istotny jest również fakt, że w Centrum znajdzie się ponad 20 zawodów, które w „Barometrze zawodów” są zaliczane do tzw. deficytowych.