Pieniądze są, ale trzeba wyciągnąć po nie ręce

2020-01-28, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Mirosława Marcinkiewicza, wiceprzewodniczącego sejmiku woj. lubuskiego

- Niemcy ruszają powoli w Kostrzynie z budową nowego mostu kolejowego na Odrze. Z chwilą wyburzenia starej przeprawy do momentu postawienia nowej wstrzymany będzie ruch pociągów. Czy zarząd województwa prowadzi już rozmowy ze stroną niemiecką na temat uruchomienia komunikacji zastępczej na odcinku od Kostrzyna do Kietz, żeby zachować połączenie kolejowe z Berlinem?

- Przede wszystkim wszyscy cieszymy się z budowy tej przeprawy, gdyż to jeszcze szerzej otworzy nam okno na świat. Oczywiście będziemy czynili starania, żeby na czas budowy zachować sprawność połączenia kolejowego dla mieszkańców północnej części województwa. Z tego co się orientuję takie rozmowy już zostały zainicjowane. Nie wiem jeszcze w tej chwili, jakiego rodzaju transport można byłoby zapewnić tym, którzy dojeżdżać będą do Kostrzyna, a potem będą chcieli jechać z Kietz do Berlina, ale nie możemy zostawić tych pasażerów, bo to jest jednak siedem kilometrów, a nie każdy będzie dysponował samochodem, żeby dojechać do stacji w Kietz. Swoją drogą, jak wiadomo i co powinno cieszyć gorzowian, doszło poranne dodatkowe połączenie z Gorzowa do Kostrzyna, co zapewne jeszcze zwiększy liczbę chętnych do wyjazdów do stolicy Niemiec.

- Akademia im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie zmierza do uruchomienia kształcenia na kierunku pielęgniarstwo. Słyszymy też, że uczelnia chciałaby rozwijać ratownictwo medyczne. Czy oznacza to, że tworzenie obu kierunków będzie odbywało się jednocześnie?

- W przypadku pielęgniarstwa rozmawiamy o bardzo wysokich wymaganiach formalnych, jakie stawia nie tylko Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, ale przede wszystkim Ministerstwo Zdrowia. Odpowiedni wniosek został złożony, lecz w tym przypadku najważniejsze jest zebranie kadry naukowej o bardzo wysokich kwalifikacjach. To też się już dzieje, dlatego z optymizmem spoglądam na to, że jeszcze w tym roku uda się powołać ten kierunek. Oczywiście nie wypowiadam się w imieniu uczelni, ale z rozmów prowadzonych z władzami wiem, że utworzenie ratownictwa medycznego odbędzie w drugim etapie i słusznie, ponieważ trzeba reagować na potrzeby rynku. Jako samorząd wojewódzki oczywiście będziemy wspomagać te działania również poprzez pomoc finansową.

- Na ile tegoroczny budżet województwa jest bardziej korzystny dla Gorzowa w porównaniu do wcześniejszych planów wydatkowych?

- Z budżetami jest tak, że co prawda są one konstruowane każdorazowo na dwanaście miesięcy, ale chodzi o to, żeby wpisywały się w wieloletni ciąg działań inwestycyjnych. Weźmy przykład gorzowskiego teatru. Przez kilka lat systematycznie łożyliśmy środki na jego remont. W jednym roku zadania były większe, w innym mniejsze i w zależności od tego były dzielone kwoty. Dlatego trudno powiedzieć, w którym roku budżet był najlepszy, a w którym najgorszy. Najczęściej większe projekty inwestycyjne są rozkładane na kilka budżetów. Jeszcze inną sprawa są działania, jak choćby informatyczne, skierowane dla całego województwa albo określonego regionu i wtedy Gorzów również korzysta, z innymi miastami. W przypadku remontu czy modernizacji dróg nie liczy się z kolei jego geograficzne położenie przy konstruowaniu budżetu, ale konieczność przeprowadzenia remontów ze względu nie tylko na wygodę jazdy, ale przede wszystkim zachowania bezpieczeństwa. Jeszcze inną sprawą jest chęć korzystania z funduszy. Pojawił się pomysł poszerzenia działalności biura zamiejscowego w Gorzowie, ale to nie biuro składa wnioski tylko konkretne instytucje, konkretni przedsiębiorcy, konkretni ludzie. Zachęcam kluby sportowe, organizacje kultury, instytucje naukowe do większej aktywności. Pieniądze są, ale trzeba wyciągnąć po nie ręce.