więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Wchodzimy w nowy etap naszego życia

2020-05-28, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Rafała Maćkowiaka, pomysłodawcy budowy stacji do dezynfekcji rąk

medium_news_header_27711.jpg

- Przekazał pan w formie darowizny bezdotykowe stacje do dezynfekcji rąk własnej produkcji kilku szpitalom w regionie gorzowskim. Skąd taka decyzja, skoro prowadzi pan działalność w Wielkopolsce?

- To efekt wieloletniej bardzo dobrej znajomości z senatorem Władysławem Komarnickim. Dużo ze sobą rozmawiamy, także o sprawach prywatnych. Któregoś dnia zadzwoniłem do niego i podzieliłem się informacją, że produkuję nowe urządzenia i on zaraz mnie zachęcił do tego, żebym w symboliczny sposób wspomógł lubuskie jednostki lecznicze. Cieszę się, że mogłem obdarować również gorzowski szpital, przekazując mu dwie półautomatyczne stacje.  Kilka dni wcześniej byłem na Śląsku, gdzie tych zakażeń jest obecnie najwięcej i tam również zostawiłem takie urządzenia.

- W którym momencie wpadł pan na pomysł zaprojektowania i budowy tych stacji?

- Pomysł narodził się w trakcie narodowej kwarantanny. Nie lubię siedzieć bezczynnie w domu, a w trakcie tej kwarantanny był taki obowiązek. Mówiąc kolokwialnie ,,nosiło mnie’’ i pewnego dnia usiadłem, zrobiłem projekt, a kiedy było już można działać rozpocząłem w firmie produkcję seryjną. Za jednym cyklem produkujemy 50 tych urządzeń, a trwa to około tygodnia. Wiem, że nie jesteśmy jedyni w kraju i dobrze, bo chodzi o to, żebyśmy jako Polacy szybko zapewnili sobie sanitarne bezpieczeństwo, a nie importowali wielokrotnie droższe urządzenia bez gwarancji ich jakości.

- Na czym polega fenomen wymyślonego przez pana urządzenia?

- Największą zaletą jest to, że zostało skonstruowane w ten sposób, żeby nie dotykać dłońmi żadnego elementu. Dlatego przycisk do uruchomienia płynu, w postaci pedału, znajduje się na samym dole i jest włączany za pomocą naciśnięcia go stopą. Płyn dezynfekujący nie leje się ponadto ciurkiem, jak w przypadku korzystania z buteleczek, ale pojawia się tylko niewielka mgiełka, która opada na ręce i potem ten płyn rozcieramy. Po chwili dłonie zostają zdezynfekowane. Trzeba w tym miejscu dodać, że wchodzimy w nowy etap naszego życia, gdzie środki bezpieczeństwa w postaci dezynfekowania rąk staną się normą w przestrzeni publicznej. Spodziewam się, że niedługo tego rodzaju urządzenia pojawią się nie tylko w szpitalach, ale na dworcach, w urzędach, galeriach, szkołach, lotniskach i wszędzie tam, gdzie będzie przewijało się sporo osób. Dodam jeszcze, że wykorzystane do budowy materiały chronią urządzenie przed wandalami. Jak ktoś spróbuje zniszczyć, to będzie musiał przyjechać koparką, bo inaczej nie da się tego wyrwać ani uszkodzić.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x