więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Ilony, Jerzego, Wojciecha , 23 kwietnia 2024

Żeby ludzie chorzy mieli dostęp do lecznicy

2020-06-05, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Roberta Surowca, wiceprezesa Wielo­specja­lis­tycz­nego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie

medium_news_header_27792.jpg

- Po wybuchu pandemii koronawirusa szpital otrzymał darowizny w postaci sprzętu medycznego i wpłat gotówki wysokości około sześciu milionów złotych. Jak ocenia pan tego rodzaju inicjatywę?

- Jestem wzruszony. Aspekt finansowy, który jest bardzo ważny i potrzebny dla szpitala to tylko jedna strona medalu, który należy się wszystkim pomagającym w tym trudnym czasie. Na wyżyny dobroci serca wznosili się zarówno przedsiębiorcy, którym przecież w czasie kryzysu nie jest łatwo, ale i pojedyncze osoby. Kiedy spojrzę na listę wpłat, to widzę przede wszystkim tych ludzi. Pani Joanna wpłaciła 100 złotych, pan Józef 1000 złotych, kolejna pani Joanna 400 złotych, a pan Tomasz 20 złotych. Tych osób, które miały taką potrzebę podzielić się tym swoim dobrem jest mnóstwo. A przecież to nie wszystko, bo akcje szycia maseczek, dostarczania sprzętu ochronnego, przyłbic, ale i żywności była tak duża, że musieliśmy oddelegować jedną osobę do stałej koordynacji i kontaktu z wszystkimi, którzy nam pomagali i pomagają nadal. Bardzo za to dziękuję

- Od pewnego czasu ze szpitala płyną optymistyczne informacje o otwieraniu dla pacjentów kolejnych oddziałów, a przede wszystkim poradni. Czy lecznica działa już na maksymalnych obrotach i jakie istotne zmiany nastąpiły w ostatnim czasie dla samych pacjentów?

- W każdym momencie pandemii mamy jeden główny cel – pomagać wszystkim chorym. Musieliśmy mocno ograniczyć bezpośrednią pracę poradni, natomiast sam szpital pracował w 80 procentach. Staraliśmy się tak zarządzać placówką, żeby ludzie chorzy mieli dostęp do lecznicy, bo przecież koronawirus nie był w tym czasie jedyną chorobą. Obecnie odmrażamy poradnie i zbliżamy się do pracy na 100 procent. Oczywiście reżim sanitarny obowiązuje nadal. Oznacza to, że wchodzący na teren szpitala muszą zostać wstępnie przebadani pod kątem temperatury ciała. Do laboratorium może wejść ograniczona liczba osób. Epidemia nauczyła nas jednak tego, że należy radzić sobie w najtrudniejszych sytuacjach. Idąc więc z duchem rozwoju informatycznego wprowadziliśmy dla pacjentów ułatwienie w postaci rejestrowania się za pomocą poczty elektronicznej. Niedługo zaś wprowadzimy rejestrację internetową.

- Czy w Gorzowie powinien na stałe funkcjonować szpital zakaźny?

- Chciałbym podkreślić, że cały czas zdajemy egzamin zapoczątkowany w marcu. Dziękuję lekarzom, pielęgniarkom, wszystkim pracownikom za poświęcenie. Budujemy zgrany zespół, który pokazał, że w czasie kryzysu potrafi wznieść się na wyżyny skuteczności. Ocenę podejmowanych działań można wyznaczać na podstawie statystyk – osób zarażonych i wyleczonych. Należymy do województwa z najmniejszą skalą zachorowań. Szybka reakcja i wprowadzenie procedur bezpieczeństwa uchroniły setki osób przed zarażeniem. Po obecnej epidemii widać, że w każdym województwie, ale i w Gorzowie powinniśmy mieć określoną rezerwę łóżek na wypadek pojawienia się ewentualnych chorób zakaźnych. I będziemy mieli na pewno. Atutem naszej lecznicy jest to, że mamy dwie lokalizacje i dzięki temu na Walczaka bardzo szybko zorganizowaliśmy jednoimienny szpital zakaźny. Natomiast są inne problemy. Z jednej strony chciałoby się systemowo rozwijać szpital w każdym kierunku, bo każdy oddział jest nam bardzo potrzebny. Z drugiej strony musimy inwestować przede wszystkim w rozwój oddziałów dla dużej grupy pacjentów. Dlatego poszliśmy w kierunku budowy radioterapii czy rozbudowy OIOM-u. Obecnie bardzo ważna jest chirurgia naczyniowa. Pamiętajmy również, że przed wybuchem epidemii pacjentów z chorobami zakaźnymi było niewielu. Kolejna sprawa, o której nie wolno zapominać, to w Polsce mamy dramatyczne braki kadry medycznej, a statystycznie jest najmniej lekarzy na tysiąc mieszkańców. Specjalistów ds. chorób zakaźnych praktycznie nie ma, a bez nich żadnego oddziału się nie zbuduje. Niezależnie od problemów, z którymi zmagamy się codziennie, cel mamy jeden. Chcemy być jednym z najlepszych szpitali w zachodniej Polsce. Nawet znalezienie się w pierwszej dziesiątce najlepszych szpitali w Polsce jest w zasięgu. To praca na lata, ale podejmiemy ten wysiłek. Wspólnie.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x