Najważniejsze będzie pobudzenie gospodarki

2020-06-12, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Agnieszki Kaczmarek, skarbnika miasta Gorzowa

- Tegoroczne wpływy do budżetu miasta mają być niższe nawet o sto milionów od planowanych ze względu na gwałtowne spowolnienie gospodarki spowodowane pandemią koronawirusa. W jakich obszarach te obniżone wpływy będą najbardziej zauważalne?

- Na razie mówimy o prognozach, nie o konkretnych kwotach. Musimy być jednak przygotowani na dużo niższe wpływy z podatku od osób fizycznych, czyli PIT oraz od osób prawnych, czyli CIT. Szacujemy, że będzie to nawet 50-60 milionów złotych mniej niż było to zaplanowane. Pozostałe okrojone wpływy dotyczą różnych obszarów, takich jak choćby opłaty za pobyt dzieci w żłobkach i przedszkolach, sprzedaż majątku, niższe czynsze za wynajem lokali użytkowych dla przedsiębiorców, którzy ucierpieli z powodu pandemii. To tylko niektóre przykłady, bo tych pozycji jest bardzo dużo.

- I są to środki, których praktycznie nie będzie można już odzyskać?

- Nie, o tym co nie wpłynie w tym roku trzeba będzie już zapomnieć. Teraz najważniejsze będzie znalezienie sposobów na silne pobudzenie gospodarki. Sporo do zrobienia ma tutaj rząd, posiadający liczne narzędzia. W samorządach zapewne także będą prowadzone działania pobudzające lokalną gospodarkę, gdyż wszyscy chcemy jak najszybszego powrotu do stanu sprzed epidemii. Tylko przy silnym rozwoju gospodarczym będziemy mogli liczyć na zwiększenie wpływów budżetowych. Może nie od razu, ale od przyszłego roku.

- W ramach ,,Gorzowskiej Dychy’’ osiem milionów złotych zostało przeznaczonych na umorzenie lub obniżenie podatków i opłat. Jak wygląda wykorzystanie tych środków?

- Zostały one praktycznie rozłożone do końca roku, gdyż wszelkie ulgi, przykładowo od podatków od nieruchomości, podatku rolnego, transportowego mogą być udzielane dopiero w sytuacji, kiedy wystąpi zaległość podatkowa. Pamiętajmy, że raty tych płatności są rozłożone w czasie. Może to być rata miesięczna, ale i kwartalna. Przedsiębiorca ma prawo wystąpić o ulgę w chwili, kiedy minie mu termin płatności. Dam najprostszy przykład dotyczący podatku od środków transportowych. Pierwsza rata przypadała w lutym. Większość przedsiębiorców zapłaciła w terminie i jeżeli ktoś by teraz złożył wniosek, bo nie stać go jest na zapłacenie kolejnej raty, to siłą rzeczy musimy odrzucić taką prośbę, ponieważ płatność drugiej raty przypada przykładowo dopiero na wrzesień. Jak wtedy przedsiębiorca nie zapłaci ma prawo się do nas zgłosić. Pamiętajmy jednocześnie, że taki wniosek będzie podstawą do wstrzymania wszelkich czynności egzekucyjnych, windykacyjnych do momentu wydania przez nas decyzji. Spodziewamy się, że wnioski będą składane przez wiele jeszcze miesięcy.