więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Longiny, Toli, Zygmunta , 2 maja 2024

Cieszę się ze srebra, bo nikt na mnie nie stawiał

2014-10-14, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Krzysztofa Kasprzaka, indywidualnego wicemistrza świata i kapitana Stali Gorzów

medium_news_header_9111.jpg

- Jechał pan do Torunia z silnym postanowieniem obrony miejsca na podium. Czy ten srebrny medal jest dla pana spełnieniem sportowych ambicji, czy może gdzieś tam w duchu liczył pan na mistrzostwo?

- Nawet jak zdobyłbym brązowy medal byłbym spełniony, ponieważ w tym sezonie miałem wyjątkowo trudne chwile, wynikające ze sporej liczby wypadków i różnych kontuzji. Poczynając od więzadeł w kolanie, poprzez bark i na kciuku kończąc. Po treningu w Tampere, kiedy nie mogłem płynnie wejść w łuk i musiałem zrezygnować ze startu, powiedziałem mechanikom, że w tym roku ciężko będzie znaleźć się w ósemce gwarantującej występy w przyszłym roku. Do tego przy obecnych tłumikach trudno jest dopasować sprzęt i każde kolejne zawody to loteria. W Toruniu dopiero trzeci motocykl spisał się fenomenalnie. Oczywiście, póki tliła się szansa na mistrzostwo, póty jakaś tam nadzieja była, ale rozpatrywałbym to raczej w kategoriach cudu. I Greg Hancock musiałby chyba wycofać się ze startu z powodu kontuzji. Tego mu nie życzyłem, gdyż wszystko powinno rozstrzygać się w duchu fair play na torze. Zresztą z przebiegu całego Grand Prix ,,Herbie’’ był najlepszy i zasłużenie sięgnął po złoto. On też miał kłopoty, podobnie jak połowa chłopaków z Grand Prix, która odwiedziła szpitale. Ja cieszę się ze srebra, bo nikt na mnie nie stawiał. Słyszałem nawet opinie, że nigdy nie wdrapię się na podium indywidualnych mistrzostw świata. Teraz mam nadzieję, że kiedyś zostanę mistrzem globu.

- To jest w ogóle kapitalny dla pana sezon pod względem sportowym. Spodziewał się pan tak udanego roku?

- Obok srebra indywidualnie sięgnąłem również z zespołem narodowym po srebro w drużynówce. Znakomicie poszło mi na krajowych torach. W lidze ze Stalą mam złoto, indywidualnie przekroczyłem barierę 200 punktów z bonusami. Po trzech wcześniejszych srebrnych medalach wreszcie zostałem indywidualnym mistrzem Polski. Mam nadzieję, że w najbliższy piątek uda się wygrać jeszcze pary w Gorzowie. Czy się spodziewałem? Kiedyś powiedziałem, że w ciągu pięciu lat zostanę mistrzem świata i wówczas mnóstwo ludzi z tego się śmiało. W sumie nie dziwię im się, bo kilka poprzednich lat miałem kiepskich. W Lesznie mnie pożegnano, w Tarnowie źle czułem się na długim i twardym torze. Coś się zaczęło zmieniać, jak Tomek Gollob ściągnął mnie do Gorzowa. Żużel jest przewrotny, ale jednego można być pewnym. Jak ciężko pracujesz, to wcześniej czy później ten wynik przyjdzie.

- Podpisał pan ze Stalą kontrakt na kolejne trzy lata. Jako wicemistrzowi świata łatwiej byłoby teraz przebierać w ofertach. Czy nie za szybko zdecydował się pan na ten podpis?

- W Gorzowie na krótkim, technicznym i przyczepnym torze odżyłem jako żużlowiec. Mam tu wspaniałych kibiców, pewne pieniądze, sponsorów, dlatego nie chciałem się stąd ruszać. Owszem, mogłem zmienić otoczenie, zapewne skorzystałbym na tym finansowo, ale w Stali czuję się bardzo dobrze i uznałem, że nie ma sensu tego zmieniać.

RB

Fot. Bogusław Sacharczuk

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x