Budżet obywatelski sprawdza się, ale potrzebne są zmiany

2014-10-16, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Stefana Sejwy, wiceprezydenta Gorzowa

- Ponad 50 tysięcy oddanych głosów w ramach budżetu obywatelskiego musi robić wrażenie. Czy oznacza to, że gorzowianie zaczynają aktywnie interesować się swoim miastem?

- Budżet obywatelski jest popularny w wielu samorządach i również przyjął się u nas. Mamy kontakty z innymi miastami, gdzie jest realizowany podobny budżet i słyszymy od nich, że wszędzie ta aktywność rośnie z każdym rokiem, ale u nas chyba w przeliczeniu na ilość mieszkańców pobiła wszelkie rekordy. To tylko pozytywnie świadczy o rosnącej aktywności obywatelskiej. Naszym mieszkańcom coraz bardziej zależy na rozwiązywaniu miejskich problemów, w tym również tych wokół ich miejsca zamieszkania. Do tego dochodzi świadomość, że nasza finansowa kołdra jest dosyć krótko i przez to nie starcza środków na realizację wszystkich potrzeb. I jedyną szansą jest właśnie budżet obywatelski, który daje szansę na rozwiązanie drobnych, ale z punktu widzenia grup mieszkańców ważnych spraw, które w normalnym trybie mogłyby czekać wiele lat. Myślę, że na taką aktywność wpływ miały też poprzednie budżety, które sprawdziły się, a w ich ramach wykonaliśmy wiele potrzebnych zadań i to wzbudza coraz większe zaufanie.

- Każdy kolejny przynosi też materiały do analizy, z których należy wyciągnąć wnioski na przyszłość. Coraz głośniej słychać, iż z grona proponowanych do realizacji zadań powinny być wyłączone placówki oświatowe, gdyż ideą budżetu ma być realizacja zadań wyznaczonych wprost przez mieszkańców i dla mieszkańców. A póki co, prawie całą pulę finansową zgarniają przedszkola i szkoły. Co pan o tym sądzi?

- Dużo jest racji w tym co pan mówi. Rzeczywiście, trzeba będzie dokładnie zastanowić się nad płynącymi licznymi głosami w tej sprawie. Chodzi o to, żeby te placówki nie zmajoryzowały budżetu, gdyż ich przewaga w głosowaniach jest wyraźna. Nie chciałbym wychodzić przed szereg, ale już w tej sprawie prowadzimy dyskusję. Ot choćby w trakcie ostatniego posiedzenia zespołu konsultacyjnego sprecyzowaliśmy pewne spostrzeżenia, uwagi i jestem przekonany, że dyskusja w tej sprawie wśród urzędników miejskich, ale też radnych będzie toczona przez kolejne miesiące. I poszukamy odpowiedzi na pytanie, w jakim pójść kierunku?. Być może trzeba stworzyć osobny budżet dla placówek oświatowo-wychowawczych, ale wtedy musimy zastanowić się nad podziałem środków. Sprawa jest otwarta, problem dostrzegamy, a prywatnie podzielam opinie o wyłączeniu spod tego budżetu placówek oświatowych i wychowawczych.

- I chyba trzeba zastanowić się nad metodą głosowania, bo ręczne liczenie głosów absorbuje zbyt wielu ludzi i zmusza ich do żmudnej pracy. Do tego dochodzą duże koszty obsługi papierowej takiego głosowania. Czy jest już pomysł na przejście do bardziej nowoczesnej, czyli internetowej formy?

- Tu nawet nie ma co dyskutować, lecz trzeba znaleźć sposób, żeby większość głosowań odbywała się elektronicznie. Ta wersja to nie tylko oszczędności, ale pozwala na sprawniejsze przeprowadzenia głosowania, jak też potem policzenie głosów. Mieszkańcy oddali ponad 46 tysięcy głosów na formularzach papierowych, w pewnym momencie zabrakło tego papieru i trzeba było go ściągać z pobliskich miejscowości. Żyjemy w czasach przemian cywilizacyjnych, gdzie Internet zaczyna dominować i trzeba się do tego przyzwyczaić. Jestem przekonany, że odpowiedni system nowoczesnego głosowania wypracujemy do następnej edycji budżetu. Musimy też dopracować system weryfikacji. Mamy problem, gdyż prawo w zakresie ochrony danych osobowych wiąże nam trochę ręce, ale liczę, że pewne sprawy uda nam się przeforsować. W tej chwili robimy weryfikację wyrywkowo, a i tak jest to długotrwałe.