Ludzie są w porządku, tylko gospodarze jakoś niekoniecznie

2014-08-09, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Jana Luczyńskiego, turysty z okolic Głuchołazów

- Co pan sądzi o tym naszym pięknym jeziorze?

- Przyjechałem odpoczywać a nie udzielać wywiadów. Przepraszam, bo jestem trochę zdenerwowany. Jestem z daleka, z gór, z okolic Gluchołazów. W wakacje biorę sprzęt, kartę kredytową i zwykle ruszam na północ Polski. Lubię Bałtyk, ale ze względu na tłumy często kończę wyprawę, nad którymś z lubuskich jezior. Teraz też zmierzałem na wyspę Wolin, ale po drodze dowiedziałem się, że trudno znaleźć tam miejsce na plaży a ceny są wyższe niż na Lazurowym Wybrzeżu. Przypomniałem sobie jezioro nad którym kilka lat temu spędziłem cudowny tydzień.

- Mówi pan o Marwicku?

-Tak, właśnie o tym jeziorze. Był pomost, knajpka, można było bezpiecznie ustawić przyczepę a poza weekendami była cisza, spokój i piękna przyroda. Dzisiaj niepotrzebnie tłukłem się po tej dziurawej drodze, bo zostało tylko jezioro, lasy, śmieci i jakaś zdewastowana buda z powyrywanymi oknami. Pomost chyba ktoś ukradł. U nas, gdyby było takie miejsce, to jego właściciel lub zarządca robiłby pieniądze a ludzie byliby zachwyceni. U was pewnie ludzie mają więcej kasy i wakacje spędzają na Karaibach. Ci biedni, którzy tu przyjeżdżają szanują to miejsce. Mówiłem o śmieciach, ale niech pan popatrzy są poukładane w kupeczki. Szkoda, że nie ma śmietników nawet takich z plastikowymi workami, bo pewnie tam by wrzucano śmieci. Ludzie są w porządku, tylko gospodarze jakoś niekoniecznie.

- Pod Gorzowem jest wiele zagospodarowanych jezior. Czy nie interesował się pan, którymś z nich?

- Jadę nową, cudowną drogą S3 w stronę morza. Już zmarnowałem masę czasu. Pewnie bym był za Szczecinem. Nie chcę zwiedzać okolic miasta, bo urlop szybko mija. Jadę nad morze poszukać względnie ustronnego miejsca. Przepraszam, bo muszę jakoś zawrócić.

rar